REKLAMA

Po zatrzymaniu członka zarządu ZUS - postępowanie dyscyplinarne wobec 5 policjantów

2016-09-27 20:30
publikacja
2016-09-27 20:30
Po zatrzymaniu członka zarządu ZUS - postępowanie dyscyplinarne wobec 5 policjantów
Po zatrzymaniu członka zarządu ZUS - postępowanie dyscyplinarne wobec 5 policjantów
fot. Krystian Maj / / FORUM

W związku z nieprawidłowościami dotyczącymi zatrzymania członka zarządu ZUS Marcina Wojewódki zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne wobec pięciu policjantów - poinformowała PAP we wtorek rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji podinsp. Monika Chlebicz.

Do zatrzymania Wojewódki doszło w miniony czwartek w związku z zawiadomieniem odwołanego przez niego dyrektora oddziału ZUS w Bydgoszczy o złożeniu propozycji korupcyjnej. Po kilku godzinach, po zapoznaniu się przez prokuratora z materiałem dowodowym zebranym przez policję, członek zarządu ZUS został zwolniony. We wtorek prokuratura poinformowała o umorzeniu śledztwa "z powodu braku znamion czynu zabronionego".

Jak podkreśliła podinsp. Chlebicz, postępowania dyscyplinarne zostały wszczęte po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, a dotyczą głównie niewłaściwego nadzoru nad czynnościami wykonywanymi przez podległych policjantów. Są to postępowania wszczęte wobec: p.o. komendanta miejskiej policji w Bydgoszczy, zastępcy komendanta miejskiego policji, naczelnika Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji i naczelnika Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji.

Jedno z postępowań dotyczy szeregowego funkcjonariusza Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KMP w związku z "nieuprawnionym posłużeniem się elementem umundurowania". Z nieoficjalnych informacji wynika, że ten policjant jako jedyny z biorących udział zatrzymaniu miał na głowie kominiarkę.

Podjęte zostały też decyzje personalne. P.o. komendant miejski odsunął od obowiązków swego zastępcę i złożył wniosek do komendanta wojewódzkiego o jego odwołanie, a naczelnikowi Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą powierzył obowiązki w komisariacie, ale nie odwołał go z dotychczasowego stanowiska. Z kolei komendant wojewódzki na miejsce przebywającego na zwolnieniu naczelnika Wydziału do Walki z Korupcją powołał dotychczasowego naczelnika Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością.

Wojewódka w czwartek przyjechał do Bydgoszczy, aby odwołać dotychczasowego dyrektora oddziału ZUS z powodu - jak podało biuro prasowe ZUS - "szeregu zastrzeżeń do jego pracy oraz sygnałów spływających do Centrali ZUS o braku prawidłowego wywiązywania się z obowiązków".

Krótko po odwołaniu dyrektora do oddziału ZUS przybyli funkcjonariusze miejscowej Komendy Miejskiej Policji i zatrzymali Wojewódkę. Powodem działania policji było zawiadomienie byłego dyrektora ZUS o rzekomo złożonej mu propozycji korupcyjnej. Zatrzymany został przesłuchany, ale nie przedstawiono mu żadnych zarzutów. Po kilku godzinach, po zapoznaniu się przez prokuratora z zebranym materiałem dowodowym został zwolniony. Prokuratura i policja nie ujawniły jakie rzekome propozycje o charakterze korupcyjnym miały zostać złożone członkowi ZUS przez byłego dyrektora bydgoskiego oddziału.

Wojewódka złożył zawiadomienie o popełnieniu na jego szkodę przestępstwa polegającego na złożeniu zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, które jest rozpoznawane w odrębnym postępowaniu.

W piątek na konferencji prasowej Wojewódka oświadczył, że nie składał "jakiejkolwiek, komukolwiek, propozycji, czy obietnic czegokolwiek w zakresie korzyści osobistych, materialnych". Uczestnicząca w konferencji prezes ZUS Gertruda Uścińska zapewniła, że ma zaufanie do Wojewódki i nadal on będzie pełnił swoje obowiązki. (PAP)

rau/ pz/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
~slawko99
gosc mial wladze wiec sie zemscil. powinien sie cieszyc ze policja czuwa w tym kaju przynajmniej troche
~Polak2
A co niby policjanci mieli zrobić mając odebrane zawiadomienie o popełnionym przestępstwie. Przecież zapewne nie osadzali nikogo w izbie zatrzymań. Pojechali, przywieźli do siebie, przesłuchali a skoro nie zebrali dowodów o korupcji to nikomu nie przedstawili zarzutów, ale reagować musieli. Nie długo to policjanci będą bali się A co niby policjanci mieli zrobić mając odebrane zawiadomienie o popełnionym przestępstwie. Przecież zapewne nie osadzali nikogo w izbie zatrzymań. Pojechali, przywieźli do siebie, przesłuchali a skoro nie zebrali dowodów o korupcji to nikomu nie przedstawili zarzutów, ale reagować musieli. Nie długo to policjanci będą bali się cokolwiek zrobić, aby czasami jakiegoś dygnitarza nie urazić.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki