REKLAMA

Po klifie nadszedł czas na wodospad

Krzysztof Kolany2013-01-07 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2013-01-07 06:00
Ledwo opadła gorączka wywołana tzw. klifem fiskalnym w USA, a emocje na rynkach rozgrzała Rezerwa Federalna. Wystarczyło jedno zdanie, aby postawić fundamentalne pytanie: czy istnieje życie bez wodospadu pustego pieniądza?

Amerykanie zastosowali klin fiskalny» Amerykanie zastosowali klin fiskalny
Uzgodniona przez Kongres w sierpniu 2011 roku drastyczna podwyżka podatków (o ok. 500 mld USD) połączona z automatycznymi cięciami wydatków (na ok. 100 mld USD), zwana potocznie „klifem fiskalnym”, została odroczona. Rzutem na taśmę amerykańscy politycy uchwalili przedłużenie większości ulg podatkowych, z wyjątkiem 2-procentowej obniżki składki na ubezpieczenie społeczne. Wyższymi podatkami zostaną też objęte zarobki powyżej 400 tys. USD rocznie oraz zyski kapitałowe i dywidendy powyżej tej kwoty.

W stolicy USA znów będzie gorąco


Amerykańscy politycy dzielnie przezwyciężyli więc problemy, które wcześniej sami stworzyli. Stany Zjednoczone kolejny rok pojadą na fiskalnym dopalaczu z blisko bilionem dolarów dziury budżetowej i w tym roku unikną recesji. Ale podatki i tak wzrosną o 100 mld dolarów, co dotknie 77% amerykańskich gospodarstw domowych. Wciąż nierozwiązana została też kwestia podniesienia limitu długu publicznego, który Stany Zjednoczone osiągną lada dzień. Republikanie nie chcą się zgodzić na jego podwyższenie bez istotnych cięć wydatków federalnych, o których Barack Obama nie chce nawet słyszeć. I znów w Waszyngtonie będzie gorąco.

4 niezbite argumenty za kupnem akcji»4 niezbite argumenty za kupnem akcji
Tymczasem o drugiej stronie amerykańskiego równania przypomniała Rezerwa Federalna, która faktycznie finansuje połowę deficytu Obamy. W grudniu bank centralny Stanów Zjednoczonych ogłosił, że od początku roku zwiększy zakupy obligacji. Oprócz długu hipotecznego (za 40 mld USD miesięcznie) Fed będzie też skupował papiery skarbowe za 45 mld USD miesięcznie. Pieniądze na interwencje zostaną wykreowane z powietrza, co w świecie finansów eufemistycznie zwie się „ilościowym poluzowaniem polityki monetarnej” – po angielsku quantitative easing (QE). Trzecia runda QE rozszerzona w grudniu o 45 mld USD na miesiąc (czyli 540 mld rocznie) to już w praktyce QE4, które będzie obowiązywać tak długo, aż oficjalna stopa bezrobocia nie spadnie do 6,5%.

Jedno zdanie pretekstem do wyprzedaży



Tak określone kryterium (zupełne novum w bankowości centralnej) pozwalało oczekiwać, że zerowa stawka funduszy federalnych oraz QE będą obowiązywać przynajmniej do końca 2014 roku, a podwyżki kosztów kredytu rozpoczną się najwcześniej w 2015 lub 2016 roku. Ale w protokole z grudniowego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku (FOMC - amerykański odpowiednik polskiej RPP) padło jedno zdanie, które podważyło te oczekiwania. Część członków FOMC uznała bowiem za właściwe, aby QE ograniczyć lub wstrzymać do końca roku.

Grudniowe załamanie koniunktury gospodarczej»Grudniowe załamanie koniunktury gospodarczej
To jedno zdanie posłużyło za pretekst do wyprzedaży akcji, złota i surowców oraz do umocnienia dolara względem euro. Jednak w mojej ocenie w najmniejszy sposób nie zmienia ono perspektyw ani dla QE, ani dla stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Wydaje mi się, że wielu analityków i ekonomistów nie rozumie podstawowego celu, w jakim Fed prowadzi ekstremalnie luźną politykę monetarną. Wbrew deklaracjom nie jest nim chęć „stymulowania gospodarki”, lecz zapewnienie pieniędzy na sfinansowanie wydatków rządu federalnego i dobrej koniunktury w branży finansowej.

Fed nie odważy się na podwyżkę stóp


Jeśli przyjmiemy taką perspektywę, to QE pozostaje niezagrożone zarówno w tym, jak i zapewne także w przyszłym roku. Przy obecnym stanie amerykańskiej gospodarki i gigantycznym zadłużeniu USA (ponad 100% PKB) jakiekolwiek zaostrzenie polityki pieniężnej wiązałoby się z potężną recesją oraz groźbą niewypłacalności Stanów Zjednoczonych i amerykańskiego sektora bankowego. Dlatego uważam, że Fed nie odważy się na podwyżkę stóp procentowych w dającej się przewidzieć przyszłości i że nadal będzie finansować znaczną część rekordowych deficytów budżetowych, forsowanych przez administrację Obamy.

Z drugiej strony wiadomo, że stopy procentowe prędzej czy później będą musiały wzrosnąć. To rzecz nieuchronna, tak samo jak konieczność zaprzestania dodruku pustego pieniądza (QE). Problem w tym, że USA z każdym miesiącem coraz mocniej uzależniają się od morfiny podawanej przez Bena Bernankego. Jej odstawienie – zapewne dopiero po zmianie władzy w Białym Domu – będzie skutkować szokiem i załamaniem gospodarczym, przy którym kryzys z 2008 roku będziemy wspominać z łezką w oku.

Krzysztof Kolany
Główny analityk Bankier.pl
Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (11)

dodaj komentarz
~pucybut z WS
GS będzie ciągnął wózek pod górę za kasę FEDu, nie ma innego wyjścia, bo wie, że jak puści sznurek to na tym sznurku zawiśnie na latarni. tylko broń w cenie, reszta to śmieci.
~HeS
Dobrzy ludzie, nie ma co się bać. Jest jeszcze kupa czasu, żeby sie przygotować. Przecież to nie będzie "jutro". Fakt, że trzeba obserwować tzw. "rynki", żeby wyskoczyć z tego bagna jak się zacznie.
~cojaczytam
Słabo, panie Kolany...To przecież sygnał ostrzegawczy z centrali by POWOLI WYCHODZIĆ z RYZYKOWNYCH rynków i aktywów- demolka na dziadowskich peryferiach zapowie odpływ kapitału do centrali.
~Wacek
Dodam jeszcze, że FED nie ma możliwości wstrzymania QE. Co stałoby sie wówczas z rentownością obligacji USA ? Byłby to koniec. Dlatego będą drukować już do końca, czyli do takiego wzrostu inflacji, że buty będą kosztowały 1 bilion USD. Wtedy dług 17 bilionów nie będzie problemem a my (juz bez długu) wrócimy do wzrostów.
~Wacek
Moim zdaniem na pewno Ewiak powienien sie leczyć a Kolany jest jednym z niewielu analityków, którzy coś ze współczesnych zwariowanych finansów rozumieją
~TONI
Masz racje K. Kolany jest dobry i jego artykuły czyta się z dużym zainteresowaniem, widać że ma facet wiedzę. ( P. Krzysiu proszę obetnij tą kitkę ). Pozdrawiam.
~Ewiak Ryszard
To prawda, że kryzys z 2008 roku będziemy wspominać z łezką w oku. Czego należy oczekiwać? Przypomnę fragment starożytnej wizji: "I powróci [król północy] do ziemi swej z dobrami ruchomymi wielkimi [1945. Ten szczegół wskazywał, że Hitler zaatakuje także ZSRR i będzie walczył aż do gorzkiego końca], a serce jego przeciw przymierzu To prawda, że kryzys z 2008 roku będziemy wspominać z łezką w oku. Czego należy oczekiwać? Przypomnę fragment starożytnej wizji: "I powróci [król północy] do ziemi swej z dobrami ruchomymi wielkimi [1945. Ten szczegół wskazywał, że Hitler zaatakuje także ZSRR i będzie walczył aż do gorzkiego końca], a serce jego przeciw przymierzu świętemu [ateizm państwowy], i będzie działał [oznacza to aktywność na arenie międzynarodowej], i zawróci do ziemi swej [1991-1993. Rozpad ZSRR i Układu Warszawskiego, bazy rosyjskie powracają do kraju]. W czasie wyznaczonym powróci z powrotem" (Daniela 11:28,29a, przekład dosłowny).

Powrót Rosji w tym kontekście oznacza kryzys, który przyćmi Wielką Depresję. Rozpadnie się nie tylko strefa euro, lecz także UE i NATO. Wtedy wiele krajów z dawnego bloku wschodniego powróci do rosyjskiej strefy wpływów. Znów stacjonować tu będą rosyjskie bazy.

Wszystkie szczegóły tej wizji wypełniają się od czasów starożytnej Persji w porządku chronologicznym. Jest ona różnie interpretowana. Jak widać, zawiera mnóstwo szczegółów, dzięki czemu osoba wnikliwa jest w stanie dostrzec każdy błąd, lub sofistykę (Daniela 12:10). W roku 1882 Wielka Brytania rozciągnęła wpływy na Egipt i przejęła rolę "króla południa". Mniej więcej w tym samym czasie Rosja zajęła pozycję "króla północy", rozciągając swoje wpływy na terytoria, które wcześniej należały do Seleukosa I (Daniela 11:27).
~obiektywny
a wypełni ją nowyj ruskij depardieu z powstałym z grobu leninem ;) oj ludziska, nie będzie koniec świata, toyota odwołała, ile razy wam trzeba jeszcze łumaczyć?
~Racjonalista
Panie Ewiak jest Pan pierdol**** i to chyba Pan wiesz.
~obiektywny
jakiego wodospadu, pieniędzy na rynku jest tyle ile potrzebuje społeczeństwo do zaspokojenia swoich potrzeb, aktualnie na świecie jest za mało pieniądza więc trzeba dodrukować a by nie brakowało dla każdego. Jak już będzie tyle ile trzeba nastąpi mega boom gospodarczy jakiego Świat nie widział, ponieważ dopiero wówczas będzie możliwe jakiego wodospadu, pieniędzy na rynku jest tyle ile potrzebuje społeczeństwo do zaspokojenia swoich potrzeb, aktualnie na świecie jest za mało pieniądza więc trzeba dodrukować a by nie brakowało dla każdego. Jak już będzie tyle ile trzeba nastąpi mega boom gospodarczy jakiego Świat nie widział, ponieważ dopiero wówczas będzie możliwe realizowanie marzeń i zaspokajanie potrzeb wszystkich.

P.S. Pesymistom i czarnoksiężnikom życzę miłego dnia i przypominam, że 21.12.2012 roku już minął, jesteśmy na ścieżce globalnego mega rozwoju!

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki