Jedni analitycy mówią, że CD Projekt rozpoczął rok lepiej, niż oczekiwano, inni zwracają uwagę, że brakuje efektu „wow”. Większość podkreśla, że drugi kwartał może znów być lepszy niż konsensus prognoz zebranych przez Bloomberga, dzięki nadchodzącej premierze „Cyberpunk 2077” na konsoli Nintendo. Z drugiej strony produkcja gier przyspiesza, stąd coraz większe nakłady inwestycyjne.
Wyniki CD Projektu pozytywnie zaskoczyły. Chociaż sam wynik netto był poniżej konsensusu PAP Biznes, to już wyższe były przychody (o 1 proc.), zysk operacyjny (o 4,7 proc.), wynik EBITDA (o 9 proc.) oraz odpowiednie marże. Co więcej, według prognoz zebranych przez Agencję Bloomberga zarówno przychody jak i zysk netto przewyższyły konsensus odpowiednio o 9,8 proc. i 5,3 proc.
Giełdowy kurs spółki na sesji w czwartek 29 maja zareagował pozytywnie i rósł po otwarciu sesji o przeszło 5 proc. szybko jednak skala wzrostów uległa zmniejszeniu, nawet do poziomu odniesienia. Przypomnijmy, że od początku maja kurs CD Projektu jest w korekcie spadkowej, po wzroście w pierwszych czterech miesiącach roku o około 35 proc. Wycena spółki to obecnie około 22 mld zł.
W notatce Bloomberg analitycy skomentowali raport finansowy oraz informacje przekazane na konferencji prasowej przez zarząd CD Projektu, w tym m.in. o tym, że spółka pracuje nad 3 nieujawnionymi projektami. Dwa z nich to projekty gamingowe, trzeci nie dotyczy gier. Dużo uwagi zwracano na zbliżającą się premierę „Cyberpunka 2077” na konsoli Nintendo Switch 2, która jest zaplanowana na 5 czerwca. Jak wskazano koszt portu na nowej platformie to około 10 mln zł.
Lara Simpson z JP Morgan napisała, że CD Projekt rozpoczął rok lepiej, niż oczekiwano. „Dzięki mocnej sprzedaży „Cyberpunka 2077” i dodatku „Phantom Liberty”, który przekroczył 10 mln kopii, oraz skutecznej kontroli kosztów” – napisała w komentarzu dla Bloomberga. „Zarząd potwierdził postęp w preprodukcji kolejnej gry ze świata Cyberpunka, co jest dobrym sygnałem, choć wciąż panuje sceptycyzm co do realizacji i terminów” – dodała.
„Wyniki są dobre, lecz brakuje im efektu „wow”, co może spowodować realizację zysków”, skomentował Piotr Poniatowski, analityk z BM mBanku. „Pozostajemy pozytywnie nastawieni do CD Projekt, który ma dwie silne marki i środki na realizację nadchodzących produkcji, z niemal 1,5 mld zł netto gotówki” – dodał.
Jak wynika z raportu CD Projekt, poziom rezerw finansowych na koniec I kwartału wyniósł 1,489 mld zł, co oznacza wzrost o 17 mln zł względem grudnia 2024 r. Przychody marki Cyberpunk wyniosły 142,7 mln zł (63 proc. całkowitych przychodów), a gier z trylogii Wiedźmina 29,2 mln zł (13 proc.).
Mocna sprzedaż cyfrowa i fizyczna gry „Wiedźmin 3” napędziła ponadprzeciętne wyniki w I kwartale. Podliczono, że w ciągu 10 lat od premiery gry (maj 2015 r.) „Wiedźmin 3” sprzedał się w ponad 60-milionowym nakładzie i wygenerował 2,4 mld zł przychodów. Z kolei „Widmo Wolności” - płatny dodatek do „Cyberpunk 2077” - osiągnął już 10 mln sprzedanych sztuk w 20 miesięcy od premiery.
Przychody i zysk operacyjny CD Projekt mogą po raz drugi z rzędu przewyższyć konsensus w II kwartale 2025 r. dzięki premierze gry „Cyberpunk 2077” na konsoli Switch 2, napisał Bloomberg. Spółka w ten sposób może poszerzyć grupę odbiorców poza tradycyjnych graczy PC i konsolowych (PlayStation Xbox).
„W krótkim terminie premiera Cyberpunka na Nintendo Switch 2 powinna znacząco wpłynąć na wyniki w kolejnych kwartałach” - skomentował Krzysztof Tkocz, analityk z Erste Securities. "Spółka może pokazać materiały marketingowe dotyczące gry "Wiedźmin 4” lub innych projektów podczas Summer Game Fest w czerwcu” - dodał.
W kontekście trzech nieujawnionych projektów wskazał, że niektóre mogą zadebiutować w 2025-2026, wspierając realizację celów programu motywacyjnego. Podobnie uważa Michał Wojciechowski z Ipopemy. „Spodziewamy się pozytywnej reakcji rynku na informacje o trzech nieujawnionych projektach, które prawdopodobnie wesprą wyniki w latach 2025-2026” – skomentował.
Dodał, że wyniki są w dużej mierze zgodne z konsensusem rynkowym, z wyjątkiem jednorazowego efektu podatkowego na wyniku netto, co też zauważył Krzysztof Tkocz, tłumacząc go wyższymi podatkami. Z kolei kwestię wolnych przepływów pieniężnych podnosi Piotr Zielonka z BM Satandera.
„Mimo dobrych wyników, uwagę inwestorów mogą przyciągnąć wolne przepływy pieniężne, które są pod presją z powodu rosnących kosztów produkcji” - twierdzi analityk. „Wyniki I kwartału sugerują, że nakłady inwestycyjne (capex) w tym roku mogą przekroczyć 500 mln zł, co może oznaczać ujemne FCF po raz pierwszy od premiery „Wiedźmina 3” – skomentował.
MKu
