Piątkowa sesja w Nowym Jorku przyniosła wydłużenie wzrostowej serii średniej przemysłowej Dow Jonesa. Szampańskim nastrojom na Wall Street towarzyszyło gwałtowne pogorszenie nastrojów amerykańskich gospodarstw domowych.


Dow Jones zakończył piątek zwyżką o 0,32% i docierając na wysokość 39 512,84 punktów. Była to ósma z rzędu wzrostowa sesja w wykonaniu tego wiekowego benchmarku, po której do marcowych rekordów wszech czasów brakuje już niespełna 1%.
S&P500 zdołał zyskać skromne 0,16% i zakończyć tydzień na poziomie 5 222,68 pkt. Nasdaq stracił symboliczne 0,03% i finiszował z wynikiem 16 340,89 pkt. Oba indeksu już prawie odrobiły straty z kwietniowej mikro-korekty i powróciły w pobliże historycznych szczytów z końcówki marca.
Niemalże rekordowo wysokie wyceny amerykańskich akcji kontrastują z drastycznym spadkiem sentymentu gospodarstw domowych. Indeks Uniwersytetu Michigan w maju zaliczył spadek do 67,4 punktów względem 77,2 punktów odnotowanych w kwietniu. Rynkowy konsensus zakładał obsunięcie tylko o 76,1 pkt. Był to zarazem najniższy odczyt od pół roku oraz najsilniejszy miesięczny spadek tego wskaźnika od sierpnia 2021 roku. Podniosły się także oczekiwania inflacyjne.
Co prawda nastroje Amerykanów wciąż są znacznie lepsze niż w fatalnym dla nich roku 2022 (gdy nawet oficjalna inflacja podchodziła pod 10%, a wynagrodzenia stały w miejscu), ale majowe pogorszenie może być pierwszym sygnałem, że amerykański konsument nie jest aż tak mocny, jakby się to wydawało. Realny wzrost płac w Stanach Zjednoczonych pozostaje bliski zera, a nowe etaty powstają głównie w niskopłatnych sektorach usługowych.
Jednakże dla inwestorów z Wall Street w tej chwili ważniejsze jest to, co zrobi Rezerwa Federalna. Inwestorzy wciąż liczą, że do końca rok Fed przynajmniej dwa razy zetnie stopy procentowe – łącznie o 50 pb.- wynika z danych FedWatch Tool. W tym kontekście kluczowe mogą się okazać kwietniowe dane o inflacji CPI, które zostaną opublikowane w przyszłą środę. Ekonomiści liczą, że spadnie ona z 3,5% do 3,4%. Ale model Fedu z Cleveland nakazuje się spodziewać wyniku rzędu 3,50% za kwiecień oraz 3,56% za maj. A to wciąż nie są poziomy zbieżne z 2-procentgowym celem banku centralnego.
Wśród poszczególnych spółek brylowały papiery Novavax, która ogłosiła podjęcie współpracy z europejskim gigantem Sanofi. Akcje Novavaxu poszybowały w górę o blisko 99%, co miało swoje reperkusje także dla inwestorów notowanego na GPW Mabionu.
KK