REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

One łamią stereotypy i startują w I Wyborach Miss Polski na wózku

Barbara Sielicka2013-06-07 06:00
publikacja
2013-06-07 06:00

Prowadzą blogi, podnoszą ciężary, uczą nurkowania, a nawet grają w rugby. Są pełne energii, spełniają swoje pasje i niemal każdy dzień mają zaplanowany co do minuty. A przy tym wszystkie jeżdżą na wózkach i wszystkie biorą udział w I Wyborach Miss Polski na wózku.

Natalia Grynkiewicz, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Natalia Grynkiewicz
Izabela Sopalska, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Izabela Sopalska
Angelika Chrapkiewicz-Gądek, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Angelika Chrapkiewicz-Gądek
Sylwia Klusek, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Sylwia Klusek
Iwona Warzywoda, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Iwona Warzywoda
Ewa Woźniak, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Ewa Woźniak
Katarzyna Lewera, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Katarzyna Lewera
Monika Buczyńska, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Monika Buczyńska
Olga Fijałkowska, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Olga Fijałkowska
Weronika Wróbel, finalistka I Wyborów Miss Polski na wózku
Weronika Wróbel
Do konkursu „Wybory Miss na wózku” zgłosiły się 72 kobiety, z których internauci wybrali 10 finalistek. Zostały nimi dziewczyny, którym niepełnosprawność nie przeszkadza w realizowaniu marzeń i dążeń do wyznaczonego celu. Dziewczyny, które nie zamykają się na świat, a wręcz przeciwnie - uwielbiają nawiązywać nowe, ciekawe znajomości. Cieszą się życiem i biorą z niego tyle, ile się da. Wiedzą, że poddanie się bez walki to najgorsza rzecz, jaką mogłyby uczynić.

Inicjatywa Bankier.pl „Święto Kobiet Biznesu” postanowiła objąć patronatem to przedsięwzięcie. Mocno kibicujemy Agnieszce i Katarzynie, założycielkom fundacji Jedyna Taka, która organizując pierwsze w Polsce Wybory Miss na wózku chce walczyć ze stereotypami, że kobieta niepełnosprawna to ktoś słabszy i mniej atrakcyjny. Poprzez swój patronat chcemy również promować wszystkie pełne energii kobiety, które biorą udział w tej akcji i pokazać za ich przykładem, że wózek nie musi byc ograniczeniem.

Wózek to nie wyrok


Wśród finalistek są uczennice, studentki, osoby pracujące, ale też kobiety bezrobotne. Przy czym bezrobotne wcale nie oznacza nieaktywne. - W tej chwili nie pracuję, ale to nie znaczy, że siedzę w domu z założonymi rękami. Prowadzę blog Kulawa Warszawa o barierach architektonicznych w tym mieście i staram się o ich likwidację – opowiada Izabela Sopalska, jedna z finalistek. Blog prowadzi również Ewa Woźniak, która już niedługo planuje rozpocząć studia podyplomowe związane z psychologią.

Trzeci kierunek studiów, profilaktykę uzależnień, zamierza rozpocząć z kolei Monika Buczyńska. Ukończyła studia public relations, obecnie jest w trakcie robienia kierunku zarządzanie organizacjami i pracuje w Zespole Szkół Samorządowych. Z kolei Sylwia Klusek pracuje w Instytucie Reumatologii, gdzie jest odpowiedzialna za organizację i koordynację pracy w ośrodku terapii biologicznej.

Choć czasami jest im trudno w pracy, to żadna się jednak nie zniechęca. - Od 5 lat pracuję jako pracownik biurowy w Grupie Producentów Owoców i Warzyw AURA. Firma, w której pracuję, po przeniesieniu siedziby do innego budynku zakupiła dla mnie schodołaz (urządzenie które wprowadza mnie po schodach), ponieważ pomieszczenia biurowe zlokalizowane są na piętrze. To najlepszy dowód na to, że jestem potrzeba – mówi Iwona Warzywoda.

Zawodowo spełnia się również Angelika Chrapkiewicz-Gądek, która jest wiceprezesem w Spółdzielni Socjalnej "Republika Marzeń Mimo Wszystko" Fundacji Anny Dymnej. Oprócz pracy zawodowej Angelika od 8 lat jest prezesem Stowarzyszenia "Nautica", które zajmuje się uczeniem nurkowania osób niepełnosprawnych.

Pod wodą nie czuć wózka


Nie każda z 10 finalistek ma możliwość pracy zawodowej, jednak każda z nich posiada pasję, której oddaje się w całości. Wózek nie jest dla nich żadnym ograniczeniem, a raczej wyzwaniem. Bo czy wózek może być przeszkodą w wejściu na Kilimandżaro? - Uwielbiam udowadniać sobie i innym, że ograniczenia są tylko w naszych głowach, że bardzo dużo zależy od nas samych, dlatego w 2008 roku uczestniczyłam w wyprawie na biały dach Czarnego Lądu. Na Kilimandżaro, najwyższe wzniesienie Afryki, dotarłam do 5200 m n.p.m. Afryka stała się moją wielką miłością – opowiada Angelika.

Nie mogłaby żyć także bez nurkowania. Uwielbia to, ponieważ nurkując, ma poczucie niesamowitej wolności. Pod wodą nie czuje żadnych ograniczeń, nie czuje wózka. -  Na początku, 13 lat temu, byłam sceptycznie nastawiona do nurkowania. Jednak gdy wzięłam pierwszy oddech z butli, wiedziałam, że to odegra bardzo ważną rolę w moim życiu - dodaje.

Energii i samozaparcia nie można odmówić również Ewie Woźniak, która co tydzień jeździ na treningi rugby do Lublina, gdzie gra w drużynie Brave Snails. - O rugby dowiedziałam się niecałe dwa lata po swoim wypadku i od razu postanowiłam spróbować swoich sił z chłopakami. Nie przeszkodziło mi nawet to, że jestem jedyną kobietą w drużynie – opowiada.

A co fascynuje inne dziewczyny? Izabela Sopalska uwielbia pracę podczas sesji fotograficznych, pozuje również Olga Fijałkowska, której dodatkową pasją jest śpiewanie. Z kolei Weronika Wróbel ma na swoim koncie zajęcie I miejsca w kategorii juniorów w podnoszeniu ciężarów oraz II w kategorii seniorów na mistrzostwach Polski w Tarnowie.

Co planuje? Skrok ze spadochronem


Zapytałam dziewczyny o to, jakie plany mają na przyszłość i jakie są ich marzenia, które zamierzają spełnić. Bo tego, że spełnią je prędzej czy później, jestem pewna. – Moim najbliższym celem jest skok ze spadochronem – mówi Ewa Woźniak. Angelika chciałaby jeszcze raz odwiedzić Afrykę i poczuć wolność. – Chciałabym też pod wodą zobaczyć żółwia, bo jeszcze nie miałam okazji – dodaje. O podróżach marzy także Sylwia Klusek, która chciałaby odwiedzić Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię.

Większość ich planów to bardziej przyziemne rzeczy, które dla zdrowych osób często nie są nawet warte wymienienia w planach na przyszłość. Marzeniem Iwony Warzywody i Moniki Buczyńskiej jest zrobienie prawa jazdy, a Weronika Wróbel chciałaby dostać się na studia pedagogiczne.

- Moim największym marzeniem jest zatańczenie z moim chłopakiem o własnych nogach, ale jeżeli to się nie uda, to na pewno spróbuję na wózku. Na razie całkiem nieźle mi to wychodzi, więc myślę, że się uda. Ale mam też inne marzenie, które kwitnie w mojej głowie od dłuższego czasu i do niedawna było tajemnicą. Chcę razem z Fundacją Polska Bez Barier otworzyć knajpę, która będzie dostępna dla każdego, będzie przystosowana do wszystkich niepełnosprawności i w której będę pracować za barem. Niestety, jest to dość kosztowne, więc musimy poczekać, aż znajdzie się inwestor, któremu ten pomysł się spodoba – mówi Izabela Sopalska.

Każda laureatka marzy ponadto, aby ich rodziny i przyjaciele ciągle przy nich byli, ponieważ to dzięki nim mają siłę by marzyć i te marzenia realizować. - Moi przyjaciele skarżą się czasem na mój upór. Jeśli miałabym się porównać do zwierzęcia, to byłby to kot, który zawsze chodzi własnymi ścieżkami, ponieważ cenię sobie niezależność i indywidualizm – dodaje Natalia Grynkiewicz.

Ciało to tylko dodatek do duszy


- Wózek nie jest, nie był i nie będzie nigdy przeszkodą w moim życiu. Dziś zastanawiam się, czy umiałabym się odnaleźć w świecie, na który patrzyłabym z perspektywy innej niż perspektywa wózka. Wózek w niczym nie przeszkadza, jestem tego przykładem – podkreśla Iwona Warzywoda. Katarzyna Lewera dodaje, że jej zdaniem życie odwraca się czasami do góry nogami, aby móc spojrzeć na nie z innego kąta. Wierzy, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu.

A dlaczego dziewczyny zdecydowały się na wzięcie udziału w wyborach miss na wózkach? – Chcę pokazać, że wózek to nie wyrok. Będąc osobą niepełnosprawną, można realizować swoje marzenia, spełniać się w różny sposób i być dla kogoś inspiracją. Chcę zarażać osoby takie jak ja swoim optymizmem, chęcią do życia i wytrwałością – wyjaśnia Olga Fijałkowska. Izabela Sopalska chce swoim udziałem w konkursie pokazać, że kobiety na wózku nie muszą być szarymi myszkami, że za nimi też mogą oglądać się mężczyźni, bo są piękne i kobiece, a jedyne, co je różni od kobiet chodzących samodzielnie, to tylko sposób poruszania. Angelika Chrapkiewicz-Gądek zgłosiła się do tego konkursu, aby pokazać na swoim przykładzie, że poruszając się na wózku można żyć bardzo aktywnie, dbać o siebie i mieć wielki apetyt na życie.

- Jednym z powodów, dla których zdecydowałam się na udział w konkursie, było to, że nie jest to zwykły konkurs piękności, ale inicjatywa społeczna mająca na celu złamanie stereotypu, że kobieta niepełnosprawna to ktoś słabszy i mniej atrakcyjny. Walczę z nim codziennie, udowadniając sobie i innym, że mogę wszystko – dodaje Sylwia Klusek

Wybory Miss Polski na wózku organizuje fundacja Jedyna Taka, która została założona przez dwie niepełnosprawne mamy: Katarzynę Wojtaszek i Agnieszkę Gidzińską. Agnieszka siedzi na wózku z powodu guza, który spowodował ucisk na rdzeń kręgowy, Kasia na skutek wypadku komunikacyjnego. Pomysł zorganizowania I wyborów Miss Polski na wózku zrodził się w ich głowach na podstawie obserwacji podobnych działań, które zorganizowano na rzecz kobiet niepełnosprawnych w innych krajach europejskich. Poprzez konkurs chcą wpłynąć na zmianę wizerunku niepełnosprawnych kobiet w Polsce. Chcą pokazać ludziom piękne kobiety – wózkowiczki, które mimo widocznej niepełnosprawności dążą do realizacji swoich marzeń, są aktywne w swoim otoczeniu, uczą się, pracują, wychowują dzieci, zakładają własne działalności. Ich codzienny plan dnia zasadniczo nie odbiega od plan sprawnego człowieka.

One same również są bardzo aktywne. - Całe moje życie obfituje w wiele różnych sytuacji, rzeczy, które mnie inspirują, napędzają i dają mi energię każdego dnia. Pasjonują mnie ludzie, których spotykam na swojej drodze. Ich historie i doświadczenia są dla mnie źródłem motywacji do ciągłej pracy nad sobą oraz dawania więcej od siebie. Kiedyś pasją był tenis ziemny na wózku, uwielbiam też pływać. Sport nauczył mnie dyscypliny, jak również ponoszenia porażek – opowiada Agnieszka.

Dziewczyny po raz pierwszy organizują tak duże wydarzenie. Pierwszym etapem konkursu były zgłoszenia i głosowanie internautów, którzy wybrali finałową dziesiątkę. Drugi etap to już duże i kosztowne przedsięwzięcie logistyczne. Finalistki będą przygotowywane do gali przez kreatorów wizerunku, wizażystów, fryzjerów itp. Gala finałowa I wyborów Miss Polski na wózku odbędzie się 4 sierpnia w Ciechocinku.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~toja
To dobrze -stereotypy należy łamać. Nie należy dac sobie wmówić jestem chory to nie mogę być spełniony.
~marcon
Ale one są niesamowicie piękne. Patrze na ich twarze i widze to coś. zdecydowanie, determinacje. Reszta ciała komponuje niezwykłą harmonie. Ich wdzięk uwodzi mężczyzn,takich jak ja. \wrażliwych w środku a twardych w życiu.
~bartek
chętnie bym poszedł na taką galę, a jesli byłaby transmitowana w tv to pierwszy raz w zyciu wysłałbym sms na którąś z dziewczyn! wózek nie przeszkadza tym kobietom byc pięknymi! powodzenia!
~podatnik
Ale czy mogę o którejś z nich powiedzieć że nie jest ładna? Czy będę wtedy nadal poprawny politycznie? A kiedy wybory miss o kulach? A co z łysymi?
~sad
Kazdy ma prawo do szczescia!

Powiązane: Kobiety w biznesie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki