REKLAMA

Odmrażanie polskiej gospodarki będzie bardzo powolne

Ignacy Morawski2020-04-17 08:55główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData
publikacja
2020-04-17 08:55

Rząd przedstawił w czwartek plan wychodzenia ze społecznej kwarantanny. Ale plan nie zawiera dat. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że nie da się z wyprzedzeniem dokładnie określić – nawet w przybliżeniu – optymalnych momentów znoszenia ograniczeń. Wszystko zależy od przebiegu epidemii, a ten jest mało przewidywalny, co widać po zaskakującym wzroście przypadków śmiertelnych w wielu krajach w ostatnich dniach.

Z danych firmy Apple wynika, że Polacy należą do społeczeństw, które najmocniej w Europie ograniczyły aktywność w ostatnim miesiącu. Pokazuję to na wykresie poniżej (to prawdopodobnie pokazuje aktywność mieszkańców dużych miast, gdzie sprzęt Apple jest bardziej popularny). Ludzie prywatnie oraz od strony biznesowej z nadzieją czekają zatem na koniec kwarantanny. Poszczególne etapy przedstawione zostały na stronie Ministerstwa Cyfryzacji. Najpierw odblokowana zostanie możliwość poruszania się w celach rekreacyjnych (to od poniedziałku 20 kwietnia). W kolejnych etapach stopniowo otwierane będą sklepy budowlane, hotele, punkty usługowe (fryzjerzy itd.), sklepy w galeriach handlowych, żłobki i niższe klasy szkół podstawowych, restauracje, a później teatry i kina. Wszystko będzie otwierane przy zaostrzonym rygorze sanitarnym. Perspektywy powrotu imprez masowych na razie nie ma.

Odmrażanie polskiej gospodarki będzie bardzo powolne
Odmrażanie polskiej gospodarki będzie bardzo powolne
fot. Quatrox Production / / Shutterstock
fot. / / SpotData

Czy możemy szacować, kiedy kolejne etapy będą przeprowadzane? Sądzę, że będzie to możliwe na przestrzeni maja i pierwszej połowy czerwca. Ale musimy zapomnieć o jakiejkolwiek przewidywalności. Żyjemy w czasie natury rzeczy nieprzewidywalnym.

W Polsce epidemia przebiega niską ścieżką i to jest pozytywne zjawisko (widać to nie tylko po danych o zakażeniach i zgonach, ale też po odsetku testów pozytywnych – wskaźniku mniej wrażliwym na błędy w diagnostyce), ale generalnie ścieżka epidemii jest trudna do prognozowania. Dobitnie pokazuje to fakt, jak w ciągu tygodnia zmieniła się sytuacja w krajach Europy Zachodniej. Jeszcze przed świętami wydawało się, że ścieżka epidemii zaczyna spadać, tymczasem ostatnie dni były słabsze, przyniosły wzrost liczby zgonów i zanegowały prognozy o rychłym spadku. Widać to na wykresach poniżej. Nie oznacza to, że teraz kraje te będą podążać dużo gorszą ścieżką – może sytuacja znowu się odwróci. Oznacza to po prostu, że musimy się przyzwyczaić do ostrożnych decyzji władz, dużej dozy eksperymentowania i generalnie raczej wolniejszych niż szybszych decyzji.

fot. / / SpotData

fot. / / SpotData

Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela. Sprawdź na: https://spotdata.pl/ogolna.

Źródło:
Ignacy Morawski
Ignacy Morawski
główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData

Pomysłodawca projektu i szef zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez "Rzeczpospolitą" i Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. W 2019 r. wyróżniony przez ThinkTank jako jeden z 10 ekonomistów najbardziej słuchanych przez polski biznes. W tym samym roku projekt SpotData, który założył, został nominowany do nagrody GrandPress Digital. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (30)

dodaj komentarz
sammler
Czy Bankier w końcu zrobi coś z tym manipulowaniem ocenami komentarzy? Ile osób musi wam to jeszcze napisać? Naprawdę chcecie pozbyć się wszystkich merytorycznych komentarzy? Bo po co tu cokolwiek pisać, skoro ktoś tu nieustannie manipuluje ocenami?

Czy wy naprawdę chcecie do końca zarżnąć dobry kiedyś portal o finansach i
Czy Bankier w końcu zrobi coś z tym manipulowaniem ocenami komentarzy? Ile osób musi wam to jeszcze napisać? Naprawdę chcecie pozbyć się wszystkich merytorycznych komentarzy? Bo po co tu cokolwiek pisać, skoro ktoś tu nieustannie manipuluje ocenami?

Czy wy naprawdę chcecie do końca zarżnąć dobry kiedyś portal o finansach i inwestycjach?
sammler
Czy tak trudno jest wprowadzić zasadę, że komentować mogą tylko zalogowani i powiązać fakt oddania głosu z ich kontem użytkownika? By mogli głosować tylko raz?
m1410
Trzeba się nauczyć żyć z tym że ludzie chorują i tyle. Reakcja w Polsce przypomina trochę - tak boję się zachorować, że utnę sobie nogę i postrzelę w płuco. Coronavirus to nie jest dżuma, wspomina się tylko o zmarłych, a wśród młodych przypadki śmierci są sporadyczne i ogólnie w ogóle nie wpomina się o tych co w większości zdrowieją,Trzeba się nauczyć żyć z tym że ludzie chorują i tyle. Reakcja w Polsce przypomina trochę - tak boję się zachorować, że utnę sobie nogę i postrzelę w płuco. Coronavirus to nie jest dżuma, wspomina się tylko o zmarłych, a wśród młodych przypadki śmierci są sporadyczne i ogólnie w ogóle nie wpomina się o tych co w większości zdrowieją, albo nie mają objawów, a tylko te trumny z Włoch - to w skali całej ludzkości jest nic, ludzie umierają w wypadkach, na serce, na grypę, na nowotwory, w wypadkach na budowach, w strzelaninach i nikt nie zamyka gospodaraki, nawet zakazu broni się nie wprowadza, ale jest jedna moda, która przytrędowała - koronawirus, wszyscy oszaleli, zostań w domu albo umrzesz jak we Włoszech - dość już mam tego oszołomstwa wirusowego, teraz łażenie po pustych ulicach w maskach, które robią się morke przy wysiłku fizycznym i ograniczają oddychanie. Powinno się je nosić tylko w sklepach, w skupiskach ,a nie na rowerze - kolejna głupota
sammler
Niestety jesteśmy w mniejszości. Większość nie nawykła do myślenia. Im trzeba powiedzieć co robić. Zakładać maseczkę - to założą! I nawet przez ułamek sekundy nie będą sobie przeciążać zwojów mózgowych - a co się niby zmieniło od wczoraj, że dziś już muszę, a wczoraj nie.
bha
A na co gospodarka liczyła szczególnie obecnie w niezatrzymanej ,niezahamowanej rozprzestrzeniającej się cały czas w wielu krajach grożnej zakżnej Pandemii .Krótkowzroczni,zachłanni tylko się jeszcze łudzą ,liczą że wszystko szybko wróci na swoje tory pozornego normalnego rozwoju.Dopóki Pandemia trwa ,rozwija się rozwój gospodarczy A na co gospodarka liczyła szczególnie obecnie w niezatrzymanej ,niezahamowanej rozprzestrzeniającej się cały czas w wielu krajach grożnej zakżnej Pandemii .Krótkowzroczni,zachłanni tylko się jeszcze łudzą ,liczą że wszystko szybko wróci na swoje tory pozornego normalnego rozwoju.Dopóki Pandemia trwa ,rozwija się rozwój gospodarczy nie będzie już taki sam nie ma co stwarzać świadome ,celowe pozory że będzie w najbliższym czasie inaczej
anna_domagalczyk
Klasyczny clickbait. NB pan Morawski znów się popisał ignorancją "Jeszcze przed świętami wydawało się, że ścieżka epidemii zaczyna spadać, tymczasem ostatnie dni były słabsze, przyniosły wzrost liczby zgonów i zanegowały prognozy o rychłym spadku." Komu się wydawało? John Hopkins University publikuje oficjalne statystyki Klasyczny clickbait. NB pan Morawski znów się popisał ignorancją "Jeszcze przed świętami wydawało się, że ścieżka epidemii zaczyna spadać, tymczasem ostatnie dni były słabsze, przyniosły wzrost liczby zgonów i zanegowały prognozy o rychłym spadku." Komu się wydawało? John Hopkins University publikuje oficjalne statystyki rządów i na wykresie przyrostów zachorowań wtraznie cały czas było widać, że PL nie osiągnęła jeszcze przełomu. A te świąteczne lekkie dwa spadki (nieistotne statystycznie) wywołane były, jak przyznał MZ, brakiem wykonywania testów w tych dniach. A reszta artykułu sprowadza się do słów "trudno jest przewidywać". Nie musicie już czytać artykułu.
secundus
NATYCHMIAST ZNIEŚĆ NAKAZ ZASŁANIANIA TWARZY!!!!! NO MOŻE POLITYKOM ZOSTAWIĆ.
sammler
Ten wykres "aktywności" pokazuje dobrze, jak BARDZO nieproporcjonalna była reakcja polskiego rządu.

Piszę to od dłuższego czasu, a to jest tylko kolejny "dowód" - przy kilku zgonach OGÓŁEM wprowadzono nam takie same ograniczenia jak we Włoszech, gdzie tych zgonów mieli już setki DZIENNIE, przez co aktywność
Ten wykres "aktywności" pokazuje dobrze, jak BARDZO nieproporcjonalna była reakcja polskiego rządu.

Piszę to od dłuższego czasu, a to jest tylko kolejny "dowód" - przy kilku zgonach OGÓŁEM wprowadzono nam takie same ograniczenia jak we Włoszech, gdzie tych zgonów mieli już setki DZIENNIE, przez co aktywność spadła niemal tak samo jak tam, choć mamy względnie dobrą sytuację ogółem (pomijając stan i nieprzygotowanie służby zdrowia). Też - jak pisałem - prawdopodobnie przez znacznie wyższą odporność (może - jak ktoś pisał - dzięki szczepieniom przeciwko gruźlicy), a NIE "dzięki" kolejnym absurdalnym zakazom, których jedynym skutkiem jest zarżnięcie gospodarki.

Przedsiębiorcy - zbierać te dane i w stosownym czasie składać pozwy o odszkodowanie. Nie ma żadnego "zmiłuj się" wobec działania dyletantów z rządu!
trollmaster
dobre, wziąłbyś na klatę setki, a może tysiące zmarłych, gdyby jednak okazało się,
że idziemy torem włoskim, albo brytyjskim lub francuskim?
Gdybanie i wróżenie z fusów, nikt nie był w stanie przewidzieć, jak sytuacja się rozwinie i dalej tego nie wiadomo, można jedynie domniemywać, i lepsza przesadzona reakcja na początku
dobre, wziąłbyś na klatę setki, a może tysiące zmarłych, gdyby jednak okazało się,
że idziemy torem włoskim, albo brytyjskim lub francuskim?
Gdybanie i wróżenie z fusów, nikt nie był w stanie przewidzieć, jak sytuacja się rozwinie i dalej tego nie wiadomo, można jedynie domniemywać, i lepsza przesadzona reakcja na początku niż dylematy, kogo podłączyć od respirator. Dzięki temu też można szybciej wracać do normalności.

Typowy internetowy rycerzyk znający się na wszystkim, w tym spec od epidemiologii.
sammler odpowiada trollmaster
Jeśli jesteś idi*tą po czterech klasach podstawówki (nie twierdzę, że jesteś - piszę ogólnie), to możesz sobie wypisywać podobne brednie. Ale przynajmniej weź choć przez chwilę pod uwagę, że rząd jednak zatrudnia (a przynajmniej powinien zatrudniać) trochę większych specjalistów. M.in. statystyków, którzy z dużym prawdopodobieństwem Jeśli jesteś idi*tą po czterech klasach podstawówki (nie twierdzę, że jesteś - piszę ogólnie), to możesz sobie wypisywać podobne brednie. Ale przynajmniej weź choć przez chwilę pod uwagę, że rząd jednak zatrudnia (a przynajmniej powinien zatrudniać) trochę większych specjalistów. M.in. statystyków, którzy z dużym prawdopodobieństwem (sięgającym powyżej 90%) są w stanie przewidzieć rozwój epidemii - w czasie i przestrzeni. Takich decyzji NIE podejmuje się na zasadzie "zamykamy wszystko i modlimy się, by nie było gorzej". Problem w Europie był tylko w tych państwach, które wirus ZASKOCZYŁ, a tak się akurat złożyło, że pierwsze oberwały kraje śródziemnomorskie, gdzie społeczeństwa nie mają ani odporności na wirusy atakujące układ oddechowy, ani odpowiednio przygotowanej służby zdrowia (bo jak "nikt" nie choruje na choroby układu oddechowego, to trudno utrzymywać całą niezbędną infrastrukturę i kompetencje lekarzy na odpowiednio wysokim poziomie).

Nie ma się zresztą co porównywać do innych i ŚLEPO kopiować ich rozwiązania, bo sytuacja w KAŻDYM kraju jest inna - każdy ma inne społeczeństwo, inną służbę zdrowia, inną sytuację finansową budżetu. To, co wymagało natychmiastowej reakcji we Włoszech (wobec faktów, które przytoczyłem wyżej) WCALE nie musiało być bezkrytycznie wprowadzane u nas i to na tak WCZESNYM etapie. Efekty masz na tym właśnie wykresie - jesteśmy ZUPEŁNIE nie tam, gdzie być powinniśmy!

Więc odpowiadając wprost na twoje pytanie: ktoś (nie ja, mnie nikt nie pytał), kto wziąłby na siebie takie ryzyko, margines błędu miałby na poziomie 5-10%! Szczególnie, że nas NIC nie zaskoczyło - mogliśmy obserwować rozwój sytuacji i dobrze się przygotować, co jeszcze zwiększało wiarygodność prognoz.

To nie jest ani pierwsza, ani ostatnia epidemia w historii świata. I przestańcie się wreszcie nakręcać, bo tylko się ośmieszacie takim podejściem.

Powiązane: Koronawirus a gospodarka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki