Władze Telewizji Polskiej miały poinformować “Solidarność”, że nie dojdzie do zwolnień grupowych. Wystosowały jednak zapytania dotyczące ok. 100 pracowników, co często wiąże się z późniejszym zakończeniem współpracy - informują “Wirtualne Media”.


Od kilku tygodni trwają zmiany w mediach publicznych. Jeśli chodzi o TVP, to pojawiały się informacje na temat tego, że ze stacją pożegnały się jej główne twarze. Okazuje się, że na tym prawdopodobnie się nie skończy.
Przeczytaj także
Wspomniany portal poinformował, że Komisja Zakładowa „Solidarności” otrzymała ok. 100 zapytań odnośnie tego, czy dane osoby są jej członkami. “80 proc. dotyczy osób na wysokich stanowiskach, głównie dyrektorów” - powiedział szef związku Bogdan Wiśniewski.
Jeśli chodzi o inne związki, to w ich przypadku tych zapytań było ponoć znacząco mniej, ale również miały dotyczyć osób postawionych na wysokich stanowiskach.
Nie będzie zwolnień grupowych?
Wiele wskazuje jednak na to, że nowe władze TVP nie planują zwolnień grupowych. “Otrzymałem od biura zarządzania kapitałem ludzkim zapewnienie, że pracodawca nie przewiduje zwolnień grupowych. Mam na piśmie, że nie ma planów zwalniania pracowników w takim trybie” - powiedział “Wirtualnym Mediom” Bogdan Wiśniewski.
Telewizja Polska to podmiot, który zatrudnia ponad 300 osób. Powoduje to, że jeśli chcielibyśmy mówić o zwolnieniach grupowych, musiałyby one jednocześnie objąć minimum 30 pracowników. Spółka może podjąć decyzję o rozłożeniu tego procesu w czasie, dzięki czemu uniknęłaby tej procedury.
Warto jednak przypomnieć, że nie wszystkie osoby współpracujące z TVP były zatrudnione na etatach, a to też może otwierać furtkę nowym władzom. “Mamy sygnały z niektórych jednostek, że wielu współpracownikom nie przedłużono umów, że są z tym kłopoty” - dodał Bogdan Wiśniewski.
PB