Liczne nieprawidłowości w przyznawaniu i rozliczaniu wsparcia finansowego z Funduszu Patriotycznego odnalazła Najwyższa Izba Kontroli. W latach 2021-23 Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej rozdał w ramach tego programu niemal 102 mln zł. Wnioski były pełne błędów merytorycznych i formalnych i przyjmowane po zakończeniu naborów. NIK złożyła zawiadomienie do prokuratury.


Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli zadania związane z organizacją naborów, oceną wniosków, rozliczeniem wykorzystania środków oraz nadzorem nad tymi działaniami, przebiegały w sposób nierzetelny i niezgodny z obowiązującymi regulaminami Funduszu Patriotycznego. Były także, w ocenie Izby, obarczone ryzykiem niecelowego i niegospodarnego wydawania pieniędzy pochodzących z budżetu państwa.
W związku z ustaleniami kontroli, NIK złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków służbowych przez dwóch pracowników Instytutu. Izba ujawniła także okoliczności wskazujące na naruszenie w Instytucie dyscypliny finansów publicznych.
Błędy i brak kontroli
Dofinansowanie swoich projektów otrzymało 461 organizacji, fundacji i stowarzyszeń, w tym część z nich kilkukrotnie. Kontrola pokazała, że Instytut umożliwił poprawienie niektórych wniosków i to nawet po zakończeniu naborów, a dofinansowanie przyznawał także tym, których wnioski zawierały błędy formalne lub merytoryczne - informuje NIK.
Zidentyfikowano przypadki, w których osoby oceniające wnioski były powiązane z organizacjami ubiegającymi się o wsparcie, a dodatkową punktację, niezgodnie z regulaminami Funduszu, przyznawali wnioskom członkowie Panelu Ekspertów. Dyrektor Instytutu bez uzasadnienia przekazał 19 beneficjentom w sumie blisko 1,5 mln zł.
Kontrola pokazała także, że Instytut nie zapewnił możliwości składania odwołań od decyzji o odrzuceniu wniosku, nie zadbał o to, by środki z Funduszu Patriotycznego zostały przeznaczone zgodnie z jego celami. Pracownicy Instytutu i eksperci na żadnym z etapów przyznawania lub rozliczania udzielonych dofinansowań nie sprawdzili, czy wysokość wydatków planowanych przez wnioskodawców w ramach projektów jest właściwa, a wnioskodawcy nie byli zobowiązania do przedstawiania takich uzasadnień.
W siedmiu przypadkach przyznano środki na równoczesną realizację zadań w ramach obu Priorytetów, co również było zgodne z regulaminami Funduszu Patriotycznego. Dyrektor Instytutu nie zdecydował się bowiem na wprowadzenie mechanizmu, który pozwoliłby czasowo wykluczyć z ubiegania się o wsparcie tych, którzy dofinansowanie już otrzymali, by umożliwić przekazanie środków organizacjom dotychczas niedofinansowanym. Przyczyniało się to do zmniejszenia liczby beneficjentów programu.
Przeczytaj także
Złożone w Instytucie Dziedzictwa Myśli Narodowej wnioski o przyznanie dofinansowania najpierw oceniano pod względem formalnym, a następnie merytorycznym, ale żaden z tych etapów, zdaniem NIK, nie przebiegał prawidłowo. Na 81 skontrolowanych przez Izbę wniosków, którym przyznano dofinansowanie, w przypadku ponad połowy (49) pojawiły się nieprawidłowości. W efekcie w sposób nierzetelny, niecelowy oraz niegospodarny Instytut wydatkował niemal 14,3 mln zł.
Fundusz Patriotyczny został powołany w marcu 2021 r. w ramach uruchomionego rok wcześniej Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Celem programu miało być m.in. wspieranie projektów realizujących „politykę pamięci w zakresie historii i dziedzictwa Polski”, promujących postawy patriotyczne, „budujących szacunek, więzi i współodpowiedzialność za polskie dziedzictwo kulturowe” lub wspomagających „badania nad historią i dziedzictwem Polski”.
W ramach Funduszu można się było ubiegać
o środki na dofinansowanie projektów kulturalnych, edukacyjnych
i naukowych (Priorytet I), a w przypadku Priorytetu II chodziło
o dofinansowanie „wzmocnienia instytucjonalnego beneficjenta”, w tym
o dofinansowanie kupna, budowy lub remontu nieruchomości.
Szczerba i Joński w Brukseli: to po naszym zawiadomieniu NIK skontrolowała Fundusz Patriotyczny
Michał Szczerba i Dariusz Joński, którzy w ostatnich wyborach do PE uzyskali mandaty europosłów z listy KO, poinformowali podczas wtorkowej konferencji prasowej w siedzibie Parlamentu Europejskiego, że zawiadomienie złożone do prokuratury przez NIK ws. funduszu Patriotycznego jest rezultatem przeprowadzanych przez nich wcześniej kontroli poselskich. Wyjaśnili, że mówią o tym w Brukseli, "ponieważ zapowiedzieli, że nie zostawią żadnej sprawy, która dotyczy rozliczania polityków PiS".
Chodzi o 102 mln zł dotacji przyznanych 461 projektom w latach 2021-23 przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej, funkcjonujący w ramach Funduszu Patriotycznego. Jak ustalili politycy i wykazała kontrola NIK, niektórzy beneficjenci Funduszu - w tym organizacje pozarządowe i fundacje powiązane z PiS - otrzymywały państwowe dotacje nawet czterokrotnie. "Były podmioty traktowane w sposób priorytetowy. Pozwalano im poprawiać wnioski, także po zakończeniu naborów. Dodawano im punkty, byle uzyskały dotacje" - ujawnił w Brukseli Szczerba.
Chodzi tu m.in. o dwie organizacje Roberta Bąkiewicza: Stowarzyszenie Marsz Niepodległości i Stowarzyszenie Straż Narodowa, które korzystały nie tylko ze wsparcia finansowego, ale także zakupu nieruchomości. Straż Narodowa zakupiła za 1,8 mln zł nieruchomość pod Warszawą, gdzie miał powstać - jak to określił Szczerba - "ośrodek szkolenia nacjonalistów". Organizacja wystąpiła także o środki na modernizację tego ośrodka. "Okazało się, że zamiast modernizacji pomp ciepła zakupiono sprzęt do studia telewizyjnego, a zamiast modernizacji systemu oczyszczania ścieków nabywano sprzęt do nagrań telewizyjnych" - mówił Szczerba. Jak dodał, działo się to za zgodą i wiedzą kierownictwa Instytutu Myśli Narodowej i pracowników odpowiedzialnych za Fundusz Patriotyczny oraz polityków PiS, w tym ówczesnego ministra kultury Piotra Glińskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego.
"To był kolejny, obok m.in. Funduszu Sprawiedliwości, portfel dla polityków PiS" - powiedział Dariusz Joński. Jak dodał, wspólnie ze Szczerbą zrobią wszystko, żeby zamieszani w proceder politycy odpowiedzieli za nieprawidłowości. "Te dwa zawiadomienia to prokuratury to dopiero początek" - zapowiedział Joński.
Jak dodał Szczerba, w poniedziałek NIK przekazała także informacje w sprawie kontroli w Narodowym Instytucie Wolności, gdzie również wykazano nieprawidłowości dotyczące przyznawania dotacji. Na przykład portal o nazwie Opinie, stworzony m.in. przez byłego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka i jego współpracowników Edgara Kobosa i Mariusza G. w ramach Fundacji Instytut Świętokrzyski, otrzymał i wydał 80 tys. zł, a dzisiaj ma zaledwie sześć polubień w mediach społecznościowych.
Szczerba i Joński poinformowali, że podczas nowej kadencji PE będą chcieli m.in. złożyć wspólny projekt dyrektywy antykorupcyjnej dla 27 państw członkowskich. "Chcemy mieć twarde podstawy prawne, żeby zapobiec politycznej korupcji w przyszłości" - zapowiedzieli politycy.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana
KWS na podstawie informacji prasowej NIK