"Mamy także polskich twórców inflacji. To ci, którzy proponują, aby natychmiast podnieść wynagrodzenia np. o 20 proc. Oni proponują taki scenariusz, z jakim mieliśmy do czynienia w Turcji" - powiedział w poniedziałek w Katowicach premier Mateusz Morawiecki.


Podczas otwarcia 14. Europejskiego Kongresu Gospodarczego premier podkreślił, że jest coś "specyficznego dla Polski związanego z inflacją". "Otóż mamy także takich polskich twórców inflacji. To ci, którzy proponują, aby natychmiast podnieść wynagrodzenia np. o 20 proc. To są twórcy inflacji. Oni proponują taki scenariusz, z jakim mieliśmy do czynienia w Turcji. Niektórzy mają krótką pamięć, ale przypomnijmy sobie. Rok, dwa lata temu Turcja to inflacja na poziomie 12-15 proc. Brzmi znajomo? Dziś w Turcji inflację mamy na poziomie 60 proc. A więc ci, którzy proponują takie recepty, chcą doprowadzić do hiperinflacji" - powiedział.
Przeczytaj także
Dodał, że "ci sami poprzez swoje recepty także chcą doprowadzić do wielkiego deficytu budżetowego, który byłby niebezpieczny w tym czasie". "Będziemy prowadzili konsekwentne działania w kierunku konsolidacji finansów publicznych. Nie zgadzamy się z deficytem takim, jaki wtedy - w czasach naszych poprzedników - oscylował wokół 7 a nawet 8 proc. Deficyt sektora finansów publicznych. Było to bardzo niebezpieczne zjawisko" - stwierdził Morawiecki.
Jak ocenił, rząd PiS "doprowadził do konsolidacji finansów publicznych" poprzez "uszczelnienie systemu finansów publicznych". "W zeszłym roku, po pandemii, było to jedynie 1,8 proc. deficytu finansów publicznych. W tym roku będzie to deficyt większy, na poziomie ok. 4 proc., ale w aktualizacji programu konwergencji dla Komisji Europejskiej pokażemy solidną ścieżkę redukcji tego deficytu po to, aby uzmysłowić wszystkim, jak wielką wartością jest równowaga makroekonomiczna" - powiedział premier.
Szef rządu podczas wystąpienia podkreślał rolę równowagi makroekonomicznej i zapewniał, że "nie damy jej naruszyć poprzez recepty fałszywych proroków, złych doradców, zwiększające deficyt". W tym kontekście zwracał uwagę, że za rządów PO-PSL przejęto środki znajdujące się w OFE czy podwyższono VAT.
"My prowadzimy inną politykę. Politykę obniżenia podatków po to, aby wzmacniać oszczędności dostępne u Polaków, w gospodarstwach domowych. Po to, aby poprawiały się bilanse i wyniki gospodarstw domowych" - zapewniał.
Przeczytaj także
"Nasze recepty będą receptami zdrowej gospodarki, zdrowej makro- i mikroekonomii" - dodał.
Zdaniem premiera zagraniczni inwestorzy rozumieją i doceniają to, bo "widzą, jaki jest stan polskiej gospodarki".
Szef rządu zaznaczył, że ryzyka związane z inflacją są dostrzegane i we właściwy sposób adresowane. "Polityka pieniężna ręka w rękę z polityką fiskalną i regulacyjną będzie konstruowała odpowiedni, optymalny policy mix, po to, żeby inflacja była pod kontrolą" - mówił Morawiecki.
Podkreślał, że doprowadzono do wzmocnienia złotówki i deklarował, że "będziemy dbali o to, aby złotówka była wystarczająco mocna". Jak dodał, "będziemy także wpływali wszelkimi innymi sposobami na redukcję inflacji". W tym kontekście wskazywał na dotychczasowe tarcze antyinflacyjne, które doprowadziły do "ścięcia szczytu inflacyjnego zgodnie z analizami ekonomistów o ponad 1,5 pkt proc.".
Jak mówił, potem przyszła wojna na Ukrainie, która "wszystko z powrotem zakłóciła".
"Dlatego dziś będziemy prowadzili bardzo ostrożną politykę redukcji inflacji przy równoczesnej dbałości o budżet państwa. Będziemy wpływali na te czynniki inflacyjne, na które mamy wpływ, czyli na tzw. inflację bazową" - powiedział premier.
Morawiecki: Inflacja to druga wielka broń Putina
Inflacja to druga wielka broń Putina. Putin zaatakował nie tylko Ukrainę, zaatakował także bezpieczeństwo energetyczne w Europie, bezpieczeństwo żywnościowe, zaatakował inflacją - mówił w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu powiedział w poniedziałek na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, że Putin i Kreml "już kilkanaście miesięcy temu rozpoczęli odpowiednie działania po to, aby ceny gazy były wysokie, aby ceny nośników były odpowiednio wysokie, aby zdestabilizować wzrost gospodarczy, ten kruchy wzrost gospodarczy po pandemii Covid-19".
"Musimy sobie dzisiaj zdać sprawę, że jest to druga wielka broń Putina - »putinflacja«" - powiedział premier. "Inflacja, poprzez którą chce zniszczyć rozwój gospodarczy i odbudowę gospodarczą po pandemii" - podkreślił Morawiecki.
Premier zwrócił uwagę, że inflacja pogłębiona przez kryzys energetyczny nie dotyczy wyłącznie Europy. Przywołał słowa prezydenta USA Joe Bidena, który powiedział, że za inflację w USA w 70 proc. odpowiadają wysokie ceny energii. "Z tego warto zdać sobie sprawę - wszyscy przedsiębiorcy to wiedzą, warto, aby polscy politycy zrozumieli zakres tej wielkiej inflacji, która została tutaj zainstalowana przez Putina" - wskazał.
Premier: W tym roku polskie PKB wzrośnie o co najmniej 4 proc.
W tym roku PKB Polski wzrośnie o co najmniej 4 proc. - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Perspektywy dla wzrostu gospodarczego są bardzo solidne - ocenił.
"Perspektywy dla wzrostu gospodarczego są bardzo solidne. W przyszłym roku bardzo dobre, w tym roku także; sądzę, że będzie to co najmniej 4 proc. PKB" - powiedział szef rządu na otwarciu 14. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
"Ale do tego potrzebne jest jedno - Europa musi wyjść zwycięsko z tego starcia z Rosją. Musimy wyjść zwycięsko ze starcia ze zbrodniczym rosyjskim reżimem" - dodał.
Morawiecki powiedział też, że Polska dzisiaj nie tylko z nawiązką odrobiła wszelkie straty po pandemii Covid-19, ale jest na bardzo szybkiej ścieżce wzrostu gospodarczego, o czym świadczą wyniki produkcji przemysłowej, czy wyniki sprzedaży detalicznej. (PAP)
Autorzy: Mateusz Babak, Ewa Nehring, Łukasz Pawłowski, Daria Porycka,
pif/ mtb/ pad/ neh/ mmu/ dap/ drag/