Ministerstwo Zdrowia rozważa wprowadzenie podatku cukrowego. Mieliby go płacić producenci produktów zawierających zbyt dużą ilość cukru. Z nowej daniny miałoby być finansowane leczenie pacjentów z chorobami krążenia.


Pomysł miałby stanowić element Narodowego Programu Zdrowia, zakładającego między innymi kompleksową opiekę osób na nie cierpiących - donosi "Nasz Dziennik."
Jak zauważa dziennik, każdego roku w Polsce z powodu chorób układu krążenia umiera 200 tysięcy osób. Proporcjonalnie 2 razy więcej niż w innych krajach Unii Europejskiej. Obok nowotworów stanowią najczęstszą przyczynę zgonów w naszym kraju. 34 procent dorosłych Polaków choruje na nadciśnienie, 65 procent cierpi na podwyższony cholesterol. Choroby układu krążenia to również jedna z głównych przyczyn inwalidztwa i niezdolności do pracy.
"Ministerstwo nad pomysłem nie pracuje, ale być może powinno się się tym zająć" - powiedział wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas.
Światowa Organizacja Zdrowia popiera podatek od cukru
Nowy raport WHO stwierdza, że podniesienie cen słodkich napojów o co najmniej 20 procent zmniejsza ich spożycie i poprawia odżywianie. Organizacja już wcześniej apelowała o mniejsze spożycie cukru, ale do tej pory nie wspierała rozwiązań podatkowych. Dodatkowa opłata za słodkie napoje obowiązuje w Meksyku i na Węgrzech, a w przyszłym roku wprowadza ją RPA.
Nową kampanię rozpoczęto też w Australii. Jej koordynator, profesor Peter Brukner mówi australijskiemu radiu ABC, że produkty żywnościowe są niewłaściwie oznaczane, a ludzie ciągle nie wiedzą, jaka ilość cukru jest bezpieczna.
"To, ile cukru spożywają dzieci i nastolatki, jest przerażająca, a przecież to prowadzi do wielu chorób" - mówi profesor. Te choroby to cukrzyca czy otyłość i wynikające z niej dolegliwości serca, a nawet nowotwory.
Według Światowej Organizacji Zdrowia, ludzie powinni spożywać nie więcej niż sześć łyżeczek cukru dziennie; to mniej więcej tyle, ile zawiera mała puszka słodzonego napoju.
IAR/Nasz Dziennik/nyg Rafał Motriuk/dyd/dj