Spadek pogłowia trzody chlewnej, rosnące koszty produkcji, afrykański pomór świń i obniżka cen skupu tuczników - to czynniki, które kształtowały sytuację na rynku trzody chlewnej w 2024 r. Jest ona gorsza niż rok wcześniej - wynika z analizy firmy Gobarto Hodowca .


"Po bardzo dobrym dla producentów 2023 roku i dobrej pierwszej połowie 2024 przyszły spadki cen tuczników w III. i IV. kwartale. Spadek cen, rosnące koszty produkcji i ASF – głównie te czynniki odpowiadają za obecną sytuację na rynku świń w Polsce w 2024 roku" – stwierdził dyr. ds. rozwoju trzody chlewnej w Gobarto Hodowca Piotr Karnas.
Dziennie ubywało około 10 stad świń
Według ARiMR, na koniec 2024 roku pogłowie trzody chlewnej w Polsce wynosiło 9 209 274 sztuk trzody utrzymywanych w 47 871 stadach. W całym 2024 roku ubyło łącznie 3 600 stad trzody chlewnej, a pogłowie zmniejszyło się o prawie 195 000 sztuk. Oznacza to, że dziennie ubywało średnio 10 stad świń.
Z danych GUS wynika, że w 2024 r. liczba macior w Polsce zmniejszyła się, pod koniec 2024 roku było ich 599,7 tys. sztuk. Zdaniem eksperta, spadek liczby macior to zła prognoza na przyszłość dla stabilności dostaw polskich warchlaków do dalszego tuczu.
Najwięcej świń utrzymywano w województwie wielkopolskim (2 221 747), mazowieckim (1 378 606) i łódzkim (1 097 402), jednak województwa te odnotowały największe spadki pod względem liczby likwidowanych stad. W tych trzech województwach znajduje się ponad połowa produkcji trzody w naszym kraju.
W większości województw odnotowano spadki pogłowia. Najwięcej trzody ubyło w województwie wielkopolskim – ponad 65 tysięcy sztuk, kujawsko-pomorskim – ponad 51 tysięcy oraz zachodniopomorskim – ponad 43 tysięcy.
Karnas ocenił, że spadek pogłowia o ok. 200 tys. sztuk r/r nie jest niczym nadzwyczajnym. "Zmiany liczby świń są powiązane z presją cenową rynku, która albo wymusza ograniczanie produkcji albo jej zwiększanie w oczekiwaniu na odłożony w czasie zysk " - wskazał.
Największy spadek u drobnych hodowców
Według obliczeń Gobarto Hodowca (na podstawie danych ARiMR) największy spadek liczby stad w 2024 roku odnotowano w grupie najmniejszych hodowli posiadających od 1 do 5 sztuk świń. W ubiegłym roku liczba takich gospodarstw zmniejszyła się o ponad 1 tys. Podobna sytuacja dotyczy stad nieco większych. Np. duży spadek odnotowano również wśród gospodarstw o wielkości 51-100 sztuk. Ubyło ich aż 456.
"Trend ten jest wynikiem kilku czynników. Po pierwsze, wysokie koszty pasz i energii sprawiają, że małe gospodarstwa mają coraz większe trudności z utrzymaniem rentowności. Po drugie, rosnące wymogi weterynaryjne i sanitarno-epidemiologiczne wymagają nakładów finansowych, które dla małych hodowców są zbyt dużym obciążeniem. Dodatkowo, niestabilność cen skupu trzody powoduje, że wielu rolników rezygnuje z dalszej produkcji" – tłumaczy Piotr Karnas.
Jak zauważa ekspert Gobarto Hodowca, im większe stado, tym mniejszy spadek liczby stad w danej kategorii. W segmencie gospodarstw liczących 101–1000 sztuk trzody spadek wyniósł 108. Natomiast największe hodowle, posiadające ponad 1000 sztuk trzody, odnotowały najmniejszy ubytek – zlikwidowano zaledwie 33 stada.
Jak zauważył ekspert, wyraźny kryzys w hodowli świń widoczny jest w woj. wielkopolskim. Od wielu lat było ono liderem pod względem produkcji i liczby stad trzody. W 2024 roku znajdowało się tam 26 proc. wszystkich stad w Polsce.
"Od lat Wielkopolska była rolniczym liderem, także w chowie i hodowli świń. Rodzinne gospodarstwa, w których produkcja zwierzęca oparta była w zdecydowanej większości na budynkach w zabudowie zagrodowej mieszczącej kilkadziesiąt, a maksymalnie kilkaset sztuk, właśnie zaczynają przechodzić do historii. Te małe stada nie wytrzymują rywalizacji rynkowej, gdzie podobnie jak w produkcji roślinnej to skala decyduje o dochodowości" - podsumował Karnas.
Gobarto Hodowca, to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością powiązana z polską Grupą Gobarto działającą od 32 lat. Firma ta jest jednym z największych polskich producentów i dostawców mięsa wieprzowego na rynku krajowym i międzynarodowym. (PAP)
awy/ drag/