Majowy deficycik
Deficyt obrotów bieżących w maju wyniósł 376 mln USD. To zaskakująco dobry wynik, rynek bowiem spodziewał się deficytu na poziomie z kwietnia 850 mln USD. W rezultacie złoty tuż po ogłoszeniu wyników umocnił się o 2 grosze. Z danych przedstawionych przez NBP wynika, że w maju polepszyły się prawie wszystkie pozycje rachunku bieżącego. Eksport wzrósł o ok. 20%, do ponad 2,4 mld USD, z niewiele ponad 2 mld USD w kwietniu. Dynamika importu była przeszło dwa razy niższa, wyniosła niespełna 7%. Wypłaty za import w maju przekroczyły 3,3 mld USD wobec 3,1 mld USD w kwietniu. Po pięciu miesiącach deficyt łącznie wynosi ponad 4,74 mld USD. W rezultacie deficyt obrotów bieżących po maju w ujęciu rocznym zmniejszył się do ok. 7,8% PKB z ok. 8,1% po kwietniu. Sądzę, że jest to zmiana trendu i rozpoczął się spadek wielkości deficytu w stosunku do PKB powiedział PARKIETOWI Bogusław Grabowski, członek Rady Polityki Pieniężnej. W kolejnych dwóch latach powinien on spaść poniżej 6% PKB, jednak tempo tego spadku będzie zależało od polityki fiskalnej w br. oraz przyszłorocznego budżetu. Po ogłoszeniu danych przez NBP złoty błyskawicznie wzmocnił się o 2 grosze. Dolar kosztował 4,33 zł, gdy na porannym fixingu cena wynosiła 4,36 zł. Na rynku wtórnym spadła także rentowność papierów skarbowych. W przypadku obligacji ten spadek wyniósł ok. 2530 pkt., a na rynku bonów skarbowych 1020 pkt. Nie należy oczekiwać, że te dane będą miały natychmiastowy wpływ na giełdę powiedział Jacek Lichota z ING BSK Asset Management. Trzeba poczekać, aż analitycy przetrawią je, rozpoznają jako trend i opublikują swoje raporty. Wtedy możemy liczyć na zagranicę. Deficyt obrotów bieżących w maju br. spadł poniżej 400 mln USD 7% PKB na koniec roku Majowy deficyt obrotów bieżących bilansu płatniczego w wysokości 376 mln USD był ponad dwa razy mniejszy niż w uznanym za udany kwietniu. Nieduży deficyt w maju to początek trendu spadkowego zgodnie uważają analitycy. Wskazuje na to przede wszystkim tempo wzrostu eksportu, który był o około 20% większy niż miesiąc wcześniej. Deficyt obrotów bieżących w skali 12 miesięcy spadł poniżej 8,0% PKB i wyniósł około 7,8%. Maj był już drugim miesiącem spadku deficytu. W kwietniu 2000 r. niedobór na rachunku bieżącym wyniósł 850 mln USD i był o ponad 500 mln USD mniejszy niż w marcu. W gospodarce coś drgnęło, przede wszystkim ruszył eksport. Jeśli tak korzystna sytuacja będzie się utrzymywać nadal, jest szansa na spadek deficytu na koniec roku do ok. 7,0% PKB powiedział wczoraj Grzegorz Wójtowicz, członek Rady Polityki Pieniężnej. Zdaniem Arkadiusza Krześniaka, głównego ekonomisty Wielkopolskiego Banku Kredytowego, poza eksportem towarów, duży wpływ na obniżkę deficytu w maju miały przede wszystkim: spadek ujemnego salda w obrocie usługami z zagranicą o około 80 mln USD oraz zmiana salda dochodów z ujemnego w kwietniu (wyniosło ono wtedy -118 mln USD) do dodatniego w maju (wpływy wyniosły 110 mln USD). Sądzę, że wynik w czerwcu będzie słabszy właśnie ze względu na tę ostatnią pozycję. W czerwcu czeka nas kolejna płatność odsetek od naszego zadłużenia zagranicznego. Uważam jednak, że utrzyma się poprawa w handlu przygranicznym, eksporcie i usługach, a więc w trzech dziedzinach, które w zeszłym roku ciągnęły wynik w dół. Na koniec 2000 r. deficyt zmaleje do około 7,4-7,5% PKB powiedział Arkadiusz Krześniak. Jeśli dobry trend na rachunku bieżącym utrzyma się, można się spodziewać poprawy koniunktury na GPW. Jednak potrzeba na to trochę czasu. Rynek musi najpierw ochłonąć po wcześniejszej serii złych informacji powiedział Tomasz Mosiek z PTE Zurich-Solidarni. Do tego potrzeba więcej dobrych wieści dodał.
MAREK SIUDAJ