REKLAMA
TYLKO U NAS

Longterm Games i inwestorzy długoterminowi. Porażka flagowego tytułu i nowa strategia

Michał Kubicki2023-02-14 12:50redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-02-14 12:50

Spółka, której największym akcjonariuszem i jednocześnie prezesem jest Albert Rokicki, pokazała wyniki i nową strategię. Pierwszy tytuł producenta i wydawcy gier okazał się komercyjną klapą, a do pozostałych inwestorów dociera, że „longterm” to nie tylko składowa nazwy studia, ale wymuszona strategia, jaką trzeba przyjąć, by na razie nie księgować strat na spółce.

Longterm Games i inwestorzy długoterminowi. Porażka flagowego tytułu i nowa strategia
Longterm Games i inwestorzy długoterminowi. Porażka flagowego tytułu i nowa strategia
fot. Bildagentur Zoonar GmbH / / Shutterstock

Podejście do inwestycji w horyzoncie kilku, kilkunastu lat, podejmowanie decyzji w oparciu fundamentalną ocenę spółek, ich selektywny wybór, analizę zestawu danych ekonomicznych, to filozofia stojąca za długoterminowym inwestowaniem. Znalazła ona odzwierciedlenie w nazwie spółki Longterm Games, w której popularny inwestor Albert Rokicki jest największym akcjonariuszem (46,64 proc.) i prezesem odpowiedzialnym za całą jej działalność. Nie można odmówić jej racjonalności, a chociażby Warren Buffett, od lat inwestujący w ten sposób, jest przykładem na jej opłacalność w długim terminie.

Wydaje się, że o takim podejściu do strategii biznesowej zapominały władze spółki Longterm Games bowiem na początku swojej działalności operacyjnej postawili na jedną kartę, jaką była produkcja i wydanie gry „Space Tail: Every Journey Leads Home”, która miała premierę 3 listopada 2022 r. na platformie Steam.

Jedna karta i drogie pudło

Według raportu spółki opublikowanego 13 lutego 2023 r. przychody z tytułu sprzedaży gry w IV kwartale wyniosły tylko 62 tys. zł. Z drugiej strony spółka dokonała odpisu na blisko 2,9 mln zł, przewidując na bazie sprzedaży, że istnieje ryzyko nieosiągnięcia zwrotu kosztów gry.

Odpis wpłynął na całoroczny wynik spółki, która 2022 r. zamknęła stratą 2,84 mln zł wobec 236,7 tys. zł straty w 2021 r. Gotówka na kontach spółki stopniała do 343 tys. zł  z ponad 1 mln, jakie miała do dyspozycji na początku roku. To ważne z perspektywy kosztów stałych, o których mówiono na webinarze po wynikach, które wynoszą ok. 40 tys. miesięcznie. 

Co prawda kurs spółki zyskiwał 14 lutego przed południem ok. 2,5 proc. do 7,88 zł i dawał giełdową kapitalizację na poziomie ok. 10 mln zł, ale inwestorzy, którzy wzięli udział w ofercie publicznej, liczą straty. W 2020 r. 200 tys. akcji po 12,5 zł kupiło 65 inwestorów indywidualnych i jedna osoba prawna (pozyskano 2,5 mln zł), a w 2021 r. 86,3 tys. akcji po 23 zł przydzielono 50 osobom fizycznym oraz 3 osobom prawnym (pozyskano 1,98 mln zł). Z tą ostatnią ceną akcji spółka weszła na NewConnect w październiku 2022 r. i od tego czasu ich wartość spadła o blisko 66 proc.  

Bankier.pl

„Małe produkcje, typu symulatory, przy których wydatki na marketing oraz tzw. hype są stosunkowo niewielkie w porównaniu z wysokobudżetowymi produkcjami z segmentu AAA, charakteryzują się dużym ryzykiem i dużą losowością, jeśli chodzi o przewidzenie możliwego sukcesu gry. Dobrym przykładem jest tutaj Playway, który wypuszcza mnóstwo małych gier, jednak gro przychodów generują nadal House Flipper i CMS” – komentuje dla Bankier.pl Maciej Kietliński, analityk branży z DM XTB.

LongetrmGames swoją nazwę, poza blogerskim rodowodem, czerpie może przede wszystkim z modelu biznesowego, który zakłada produkowanie gier tzw. „long sellerów”, czyli z długim ogonem sprzedażowym i generowaniem przychodów w długim okresie po wydaniu gry, płatnych dodatków i kolejnych części.

W przypadku „Space Tail” na to się nie zanosi, chociaż na spotkaniu z inwestorami po wynikach władze spółki zapowiedziały na marzec 2023 r. premierę tytułu w wersji na konsole PS4, PS, XboX One i XboX Seriers S/X oraz Nintendo Switch, które mogą podreperować fatalne wyniki sprzedażowe, nawet mimo niewielu, ale jednak pozytywnych opinii o jakości gry widocznych na Steam.

„W przypadku Longterm Games twórcy postawili wszystko na jedną kartę i póki co, ta strategia nie przynosi rezultatów. Planowane jest wydanie gry na konsole, jednak biorąc pod uwagę aktualną dynamikę sprzedaży, osiągniecie progu rentowności z tego projektu przy bardzo wysokich, jak na taką grę kosztach (ok 2 mln zł), może okazać się niewykonalne” – prognozuje Kietliński.

Nowa, lepsza strategia?

Dzień publikacji raportu był także okazją to zaprezentowania strategii spółki na najbliższe lata, do końca 2024 r., a więc niezbyt długoterminowej, w której spółka na bazie pierwszych doświadczeń w branży gamdev rezygnuje z ryzykownego zaangażowania w produkcję jednego tytułu i wydawania go samodzielnie, natomiast skupia się na przygotowaniu i sfinansowaniu wczesnego etapu gry (tzw. pre-produkcji, czyli grywalnych prototypów), by później szukać wydawcy, który sfinansuje tytuł i pomoże we właściwym marketingu.

Drugim członem strategii jest "inwestowanie nadwyżek finansowych" w spółki gamedev i wspieranie ich na wczesnym etapie rozwoju oraz w drodze na NewConnect. Na teraz Longterm Games posiada udziały Covenant.dev, Enjoy Studio, Rune Powered. W tej pierwszej za ok. 600 tys. zł, sprzedał część udziałów koreańskiemu Kraftonowi.

Z kolei Enjoy Studio było współodpowiedzialne za produkcję „Space Tail”, a teraz rozpoczyna pracę nad swoją własną grą, wydawaną przez amerykańskiego partnera Freedom Games. Longterm Games, chce wprowadzić studio na NewConnect. Obecnie posiada 41 proc. udziałów w spółce.  

„Spółka Longterm Games nie powstałaby, gdyby nie powstał najpierw portal longterm.pl dla inwestorów giełdowych i gdyby nie fakt, że tak skutecznie udawało się nam inwestować własny kapitał (twórcom portalu, przyp. red.). Powiedzmy sobie szczerze, ta część inwestycyjna udała nam się o wiele lepiej niż produkcja gier do tej pory. Miejmy nadzieję, że ta pierwsza noga (produkcja gier, przyp. red.) dogoni tą drugą (inwestowanie w spółki gamedev, red.)” - powiedział na webinarze z inwestorami prezes Albert Rokicki.

Patrząc jednak na zaprezentowaną strategię trudno by była odpowiedzią na jakąkolwiek niszę w polskiej branży gamedev. W podobny sposób funkcjonuje co najmniej kilka spółek, z większym zapleczem kapitałowym, sukcesami wydawniczymi, a tym samym ze zbudowanym zaufaniem inwestorów. 

Tego, póki co spółce Longterm Games brakuje, chociaż na giełdzie jest notowana od niespełna pięciu miesięcy, to dołączyła do grona tych podmiotów, których akcje zostały szybko przecenione o kilkadziesiąt procent, sprawiając, że przynajmniej część akcjonariuszy "została zmuszona" być inwestorami długoterminowymi, jeśli stronią oni od księgowania pokaźnych strat na swoich rachunkach.

Źródło:
Michał Kubicki
Michał Kubicki
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki Bankier.pl. Absolwent finansów i rachunkowości na UMCS w Lublinie. W czasie studiów zainteresował się giełdą i rynkami finansowymi, które to zainteresowania rozwinął na SGH w Warszawie na kierunku Bankowość Inwestycyjna. Na co dzień obserwuje notowania warszawskiej giełdy, by przekazać czytelnikom portalu najważniejsze informacje z parkietu oraz przybliżyć istotne wiadomości ze spółek. Telefon 728 927 242

Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (7)

dodaj komentarz
gdynianin2004
76% poniżej ceny z IPO sprzed mniej niż pół roku! Imponujący wynik. Chyba ścisła czołówka dokonań! Mimo że konkurencja duża.
Oj tam oj tam – uśmiech nie znika tak jak zniknęło koło ośmiu milionów z kieszeni tych co dali się nabrać na tę „inwestycję”! Może znajdzie się ktoś kto w końcu sprawi że ten oszust przestanie funkcjonować
76% poniżej ceny z IPO sprzed mniej niż pół roku! Imponujący wynik. Chyba ścisła czołówka dokonań! Mimo że konkurencja duża.
Oj tam oj tam – uśmiech nie znika tak jak zniknęło koło ośmiu milionów z kieszeni tych co dali się nabrać na tę „inwestycję”! Może znajdzie się ktoś kto w końcu sprawi że ten oszust przestanie funkcjonować na rynku i powodować wymierne szkody! I to oczywiście nie tylko w odniesieniu do tej spółki ale też jego działalności abonamentowej! Pierwsza okazja na https://investcuffs.pl gdzie będzie prelegentem! Oj wstyd organizatorzy! Wielki wstyd uwiarygadniać kogoś takiego!
peluquero
Założenia są zawsze piękne, nie wstrzelili się po prostu w dobry moment.
gdynianin2004
Moment jest dość kluczową sprawą w inwestowaniu. Chyba. No i produkt. A tu ani jedno ani drugie. Ale co tam - zgarnął chłop koło 8 mln więc prywatnie z pewnością nie powinien narzekać!
gdynianin2004
"Powiedzmy sobie szczerze, ta część inwestycyjna udała nam się o wiele lepiej niż produkcja gier do tej pory." - to piękne stwierdzenie! I chyba jedyne prawdziwe z jego ust! Bo przez to "nam" nie można nic innego rozumieć jak samego Rokickiego i jego wielkie mniemanie o sobie oraz tych dwóch czy trzech opowiadaczy "Powiedzmy sobie szczerze, ta część inwestycyjna udała nam się o wiele lepiej niż produkcja gier do tej pory." - to piękne stwierdzenie! I chyba jedyne prawdziwe z jego ust! Bo przez to "nam" nie można nic innego rozumieć jak samego Rokickiego i jego wielkie mniemanie o sobie oraz tych dwóch czy trzech opowiadaczy bajek z jego zespołu! Kto ma choć trochę rozumu wie że gra - nomen omen - tylko na siebie bo ci którzy pokusili się skorzystać z jego rad liczą grube straty! 70-80% to norma! Wystarczy przypomnieć sobie gdy piał o CDRze po 400 zł że to tylko przystanek w drodze do 500! I mnóstwo podobnie udanych typowań które polecał swoim subskrybentom!
men24a
Ale też pisał jak cdptoject był po 13 zł i że nigdy go nie sprzeda, bo ta inwestycja da sporo zarobić. Pamiętam to doskonale, opłacałem wówczas jego subskrypcje.
Ogólnie cwaniak jak inni ale ciekawie pisał i był zaangażowany w swój projekt. Wszystkie nietrafione inwestycje szybko usuwał a te na plusie zostawiał, idealnie ta tabelka
Ale też pisał jak cdptoject był po 13 zł i że nigdy go nie sprzeda, bo ta inwestycja da sporo zarobić. Pamiętam to doskonale, opłacałem wówczas jego subskrypcje.
Ogólnie cwaniak jak inni ale ciekawie pisał i był zaangażowany w swój projekt. Wszystkie nietrafione inwestycje szybko usuwał a te na plusie zostawiał, idealnie ta tabelka wyglądała. Tak każdy potrafi ale to było z 10 czy 15 lat temu
gdynianin2004 odpowiada men24a
Być może tak było z tym CDRem we wczesnym okresie. Ale mam wrażenie że to pozwoliło mu dzięki zdolności do gładkiej i przekonywującej gadki stworzyć swoją legendę super inwestora. Niestety na zasadzie zepsutego zegara wskazującego dwa razy na dobę prawidłową godzinę.
Wówczas gdy i ja dałem się ogłupić i zostałem subskrybentem
Być może tak było z tym CDRem we wczesnym okresie. Ale mam wrażenie że to pozwoliło mu dzięki zdolności do gładkiej i przekonywującej gadki stworzyć swoją legendę super inwestora. Niestety na zasadzie zepsutego zegara wskazującego dwa razy na dobę prawidłową godzinę.
Wówczas gdy i ja dałem się ogłupić i zostałem subskrybentem myśląc „Może facet naprawdę ma rękę/dar/wiedzę/umiejętności w wybieraniu właściwych typów” wciąż rekomendował tenże CDR po dokładnie 393 zł bo jak mówił to przystanek w drodze do 500zł. Dziś 134zł. Na drugim miejscu był TEN po 535zł. Dziś 128zł. I inni deweloperzy gier jak choćby MOV po 88zł który dziś po 21zł. Tę przewagę deweloperów gier w swoje prestiżowej ;) liście Top-15 motywował tym że się na nich zna i dogłębnie rozumie. Budował też jak sam się wyrażał „Drugą nogę” ze spółek biotechnologicznych. Choćby PUR po 88 zł bo uczciwy zarząd jak przekonywał. Dziś po 22. No i mój ulubiony przykład – AMC po 174zł bo jak mówił „To polski Samsung i najlepsza spółka na warszawskim rynku”. Dziś po 84zł. Podsumowując gdy byłem subskrybentem miałem dostęp do pięciu portfeli jego Top-15 aktualizowanego po każdym kwartale i z dość jak mi się wydaje skrupulatnych obliczeń w arkuszu wychodzi mi reguła którą można nazwać „Regułą czterech”. Otóż porównując z Wigiem gdy ten w danym kwartale rósł to Top-15 rósł 4 razy mniej. A gdy w danym kwartale Wig spadał to jego Top-15 spadał 4 razy bardziej.
Więc pozwolę sobie na końcowe stwierdzenie że określenie cwaniak jest moim zdaniem nieco zbyt łagodne. Zwłaszcza w świetle jego opowieści o tym jak to dzięki jego radom – bo przecież nic nie rekomenduje – można było zwiększyć kapitał dziesięć czy dwadzieścia razy.
A co do usuwania stratnych pozycji to chyba ci którzy mu zaufali i kupili akcje LMT wsuwając mu chyba dość przyjemną kwotę około 8 mln zł do kieszeni i chcieliby się usunąć ze stratnych pozycji mogą najlepiej coś powiedzieć o takiej możliwości wziąwszy pod uwagę płynność papieru.

Powiązane: Gry komputerowe

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki