Dbanie o stabilność cen to ciągła walka, która będzie trwała nawet po osiągnięciu celu inflacyjnego – oceniła w poniedziałek prezeska Europejskiego Banku Centralnego, Christine Lagarde.
„To codzienna walka. (…) Jesteśmy absolutnie zdeterminowani, aby osiągnąć nasz cel na poziomie 2 proc. Jeśli chodzi o drogę do niego, niektórzy chcą galopować, iść bardzo szybko. Inni mówią, żebyśmy zrobili mały trucht, poczekali, aż zobaczymy, jakie przeszkody pojawią się po drodze” – powiedziała Lagarde w poniedziałek w wywiadzie dla France Inter Radio, dodając, że bank centralny prawie osiągnął swój cel, lecz nie może spocząć na laurach, gdy uda się tego dokonać.
Nie ma konsensusu co do tego, co się stanie po posiedzeniu 16-17 kwietnia. Dzieje się tak częściowo z powodu - planowanego 2 kwietnia - ogłoszenia prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie tzw. wzajemnych taryf i ich wciąż nieprzewidywalnych globalnych skutków.
Lagarde powtórzyła, że wszyscy tracą na wojnie handlowej, w tym USA.
„Moje stanowisko jest takie, aby analizować dane, nie spekulować, nie prognozować, co się wydarzy w przyszłym tygodniu, przyszłym miesiącu” – powiedziała przewodnicząca Rady Prezesów EBC.
„Niestety, jesteśmy narażeni na wiele niepewności, a gdy prezydent Trump zdecyduje się podnieść cła o 25 proc. na sektor motoryzacyjny lub zdecyduje się na cła wzajemne, które zaczną obowiązywać od 2 kwietnia, może to doprowadzić do wielu zmian” – dodała.
W ocenie Lagarde, obecna sytuacja stanowi dla Europy szanse na uniezależnienie się od USA.
Podczas posiedzenia 5-6 marca Rada Prezesów EBC obniżyła główne stopy proc. o 25 pb. Stopy procentowe depozytu w banku centralnym, podstawowych operacji refinansujących i kredytu w banku centralnym zostały obniżone, odpowiednio, do 2,50 proc., 2,65 proc. i 2,90 proc.
Decyzja była zgodna z oczekiwaniami ankietowanych przez agencję Bloomberg. Podczas poprzedniego posiedzenia EBC obniżył stopy proc. o 25 pb. W tym cyklu łagodzenia polityki monetarnej stopa depozytowa została obniżona o 150 pb. (PAP Biznes)
kek/ asa/
