Grupa LPP chce do końca 2022 roku otworzyć pierwsze sklepy marki Sinsay w Grecji i we Włoszech, w Hiszpanii może zadebiutować w przyszłym roku - poinformował wiceprezes LPP Przemysław Lutkiewicz.


"Celem jest, by w Grecji i we Włoszech pierwsze sklepy zostały otwarte jeszcze w grudniu tego roku. Kilka sklepów powinno być w jednym i drugim kraju. Hiszpania to będzie jednak debiut w przyszłym roku, prace są mniej zaawansowane" - powiedział Lutkiewicz na konferencji.
Pytany o oczekiwaną wielkość sieci, odpowiedział, że w perspektywie 3 lat potencjał można szacować na co najmniej 100 sklepów na każdym z tych rynków.
W kwietniu tego roku grupa uruchomiła e-commerce Sinsay w Grecji, Włoszech i Hiszpanii.
LPP podało, że rozwój marki Sinsay jest teraz priorytetem. W planach jest otwarcie w tym roku łącznie na wszystkich rynkach ponad 400 nowych sklepów tej marki i ok. 100 salonów innych brandów.
Planowany rozwój na rynkach zachodnich ma pomóc spółce zastąpić biznes na Wschodzie.
Na koniec kwietnia grupa LPP miała 1.760 sklepów stacjonarnych o łącznej powierzchni 1.458 tys. m kw. w 25 krajach. Sieć zmniejszyła się o ok. 600 sklepów w Rosji, po tym jak LPP zdecydowało o sprzedaży rosyjskiej spółki zależnej kontrahentowi zewnętrznemu.
"Z wielkim żalem opuszczamy rynek rosyjski, gdzie budowaliśmy biznes 20 lat. Musieliśmy jednak podjąć trudne decyzje" - powiedział Lutkiewicz.
Jak zauważył, w ubiegłym roku Rosja dała ok. 2,7 mld zł sprzedaży i była jednym z najbardziej rentownych rynków. Na ten rok w planach było ponad 3 mld zł sprzedaży z rynku rosyjskiego przy dobrych rentownościach.
Wiceprezes LPP poinformował, że grupa wraca do działalności w Ukrainie.
"W kwietniu postanowiliśmy otworzyć na nowo sklep internetowy. Firma kurierska mówi, do jakich punktów może dostarczyć paczki, muszą być zrobione przedpłaty. Wznowiliśmy też pracę części sklepów, głównie w zachodniej Ukrainie, tylko tam gdzie, jest bezpiecznie. Pracują tylko ci pracownicy, którzy wyrażą zgodę, godziny pracy sklepów są skrócone" - powiedział wiceprezes.
Na rynku ukraińskim otwartych jest obecnie ok. 60 sklepów. Spółka chce dodać jeszcze kolejnych 10-20 sklepów.
"Na razie handlujemy towarami dostarczonymi przed wybuchem wojny. Rozpoczęliśmy pierwsze dostawy nowych kolekcji" - powiedział Lutkiewicz. (PAP Biznes)
pel/ ana/