PLL LOT zawiesza loty do Tel Awiwu z powodu eskalacji konfliktu w Izraelu i Strefie Gazy; wznowienie połączeń będzie uzależnione od rozwoju sytuacji w Izraelu - powiedział w czwartek PAP rzecznik spółki Krzysztof Moczulski.


"LOT na razie zawiesił połączenia do Izraela, dzisiejszy rejs z Warszawy do Tel Awiwiu został odwołany. Wznowienie lotów będzie uzależnione od rozwoju sytuacji w Tel Awiwie. Każdorazowo będzie robiona analiza bezpieczeństwa i pod tym kątem będą podejmowane nasze decyzje. Zakładam, że przez najbliższe dni nie będziemy tam latać" - powiedział Moczulski.
Dodał, że zgodnie z rozkładem, do końca maja LOT miałby średnio wykonywać trzy połączenia tygodniowo na trasie Warszawa-Tel Awiw.
Z powodu eskalacji konfliktu w Izraelu i Strefie Gazy, swoje loty do Tel Awiwu odwołały linie lotnicze British Airways, Virgin Atlantic i Iberia; połączenia między USA a Tel Awiwem zawiesiły linie lotnicze United Airlines, Delta Air Lines i American Airlines.
Władze portu lotniczego im. Ben Guriona w Tel Awiwie wcześniej w czwartek zdecydowały o przekierowaniu do odwołania wszystkich lotów na lotnisko Ramon w pobliżu Eljatu na południu Izraela.
Od poniedziałku trwa ostrzał rakietowy Izraela ze Strefy Gazy rządzonej przez radykalną organizację islamistyczną Hamas. Siły izraelskie bombardują z kolei cele położone w tej zamieszkiwanej przez Palestyńczyków enklawie. W wyniku ostrzałów po stronie izraelskiej zginęło dotąd siedem osób, w Strefie Gazy - co najmniej 83.
Wiceminister: Jesteśmy gotowi ewakuować polskich obywateli w Izraelu, jeśli będzie taka potrzeba
Mamy kontakt z polskimi obywatelami w Izraelu, na ten moment nie zgłaszają oni chęci ewakuacji; natomiast jesteśmy gotowi - jeśli taka potrzeba się pojawi - żeby ich wesprzeć czy ewakuować, gdyby doszło do otwartego konfliktu zbrojnego - powiedział w czwartek rano wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Wiceszef MSZ był pytany w Radiu Zet o sytuację w Izraelu.
"Niestety sytuacja jest bardzo niepokojąca. Zaostrzenie tego konfliktu wewnętrznego, który się tli w zasadzie bez przerwy od lat. Mamy do czynienia z takim zaostrzeniem w ostatnim czasie. To jest ogromnie niepokojące, bo niestety mamy takie wrażenie patrząc na tę sytuację, że bardzo wielu osobom po obu stronach zależy na dalszej eskalacji. Z powodu różnych, wewnętrznych działań politycznych. Mamy do czynienia z odwołanymi wyborami parlamentarnymi w Autonomii Palestyńskiej, mamy do czynienia z kolejnymi próbami utworzenia rządu w Izraelu i niestety pojawiają się takie glosy, że te napięcia mają służyć konsolidacji własnych zwolenników, własnych obozów politycznych" - powiedział Jabłoński.
"To jest sytuacja absolutnie naganna, bo tam giną ludzie i to ginie ich naprawdę dużo w tym momencie. Dlatego wezwaliśmy z naszym oświadczeniu wszystkie strony do tego, by powstrzymały się od jakiejkolwiek dalszej przemocy" - dodał. Podkreślił, że każde państwo ma prawo do obrony własnego terytorium przed atakami terrorystycznymi, ale trzeba też pamiętać, że ludzie żyjący na terytoriach okupowanych mają prawo być traktowani z poszanowaniem praw człowieka.
Ocenił, że jeśli sytuacja będzie eskalowała, to może być konieczna interwencja społeczności międzynarodowej. Wyraził nadzieję, że dojdzie do jej uspokojenia.
Minister był pytany o sytuację Polaków i osób polskiego pochodzenia mieszkających w Izraelu; podkreślano, że ocenia się, że jest ich ok. 300 tys., choć część z tych osób nie określa się jako Polonia.
"Mamy kontakt z polskimi obywatelami, także z tymi osobami, które nie mają polskiego obywatelstwa, ale utrzymują relacje z naszymi placówkami dyplomatycznymi. Zarówno w Izraelu, jak i w Strefie Gazy są takie osoby, ale na ten moment nie zgłaszają chęci ewakuacji. Natomiast jesteśmy gotowi - jeśli taka potrzeba się pojawi - żeby wesprzeć czy ewakuować polskich obywateli, gdyby doszło tam przede wszystkim do konfliktu zbrojnego, otwartego. Wtedy na pewno będziemy udzielać im wszelkiego wsparcia" - zapewnił wiceminister.























































