Piątkowy poranek nie przyniósł większych zmian na polskim rynku walutowym. Kurs euro zdołał utrzymać się poniżej linii 4,20 zł. Drożał za to dolar, który globalnie kontynuował umocnienie zapoczątkowane komunikatem z Rezerwy Federalnej.


O 9:30 kurs euro kształtował się na poziomie 4,1925 zł i był o pół grosza wyższy od czwartkowego kursu odniesienia. Trzeci dzień z rzędu kurs EUR/PLN usiłuje przebić poziom 4,20 zł, który w ten sposób stał się istotnym oporem technicznym. Zwolennicy analizy wykresów powiedzieliby, że dopóki kurs euro nie przekroczy 4,20 zł, póty nie będzie mowy o ryzyku dalszego osłabienia złotego.
- W naszej ocenie piątkowa sesja zapowiada się dość spokojnie. Za nami zaś intensywne dni, gdy poznaliśmy decyzję Fed, zgodę Bundestagu na impuls fiskalny, czy ustalenia rozmowy przywódców USA i Rosji - napisali w porannym raporcie analitycy Banku Millennium, którzy prognozują na koniec tygodnia kurs euro rzędu 4,1850 zł.
Znacznie więcej dzieje się na najważniejszej parze walutowej świata. Dolar zaczął odrabiać marcowe straty względem euro po środowym komunikacie z Rezerwy Federalnej. Od tego czasu kurs EUR/USD obniżył się z blisko 1,095 do ok. 1,0827 w piątek o poranku. W rezultacie amerykańska waluta na polskim rynku drożała o 1,5 grosza, osiągając cenę 3,8697 zł. To już o 6 groszy powyżej marcowego minimum na parze dolar-złoty.
Z kolei po czwartkowym cięciu stóp procentowych w Szwajcarskim Banku Narodowym frank osłabił się w relacji do euro. Dzięki temu kurs CHF/PLN utrzymał się poniżej linii 4,40 zł. W piątek rano helwecka waluta była wyceniana na 4,3833 zł.
Z kolei czwartkowa decyzja Banku Anglii o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie nie pomogła notowaniom funta, który osłabił się względem dolara. W efekcie szterling kosztował 5,0069 zł. Od początku roku notowania pary funt-złoty wahają się w przedziale 4,90-5,10 zł.
KK