Po wyborach w Austrii i referendum we Włoszech mamy wynik 1:1. Tymczasem indeksy w górę. Skąd ten nagły napad optymizmu wśród inwestorów? Czy za przedwczesny rajd świętego Mikołaja przyjdzie nam zapłacić już na początku przyszłego roku? W studio Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion.
Michał Kryński: Zajmijmy się słoniem. Renacjonalizacja. Przejęcie Pekao SA, o którym nie możemy rozmawiać…
Piotr Kuczyński: Możemy, ponieważ Xelion jest jeszcze własnością Pekao SA i Unicredit, a docelowo będzie własnością tylko Pekao. Rzeczywiście, niezręcznie jest mi na ten temat cokolwiek mówić, aczkolwiek powtarzam, że tzw. udomowienie - które z resztą nie było pomysłem tylko tej ekipy, ale i poprzedniej - uważam, że trochę ponad 50% posiadanego sektora bankowego posiadanego przez polski kapitał, niekoniecznie państwowy, to jest właściwa struktura. A poza tym tęsknię za żubrem.
Usłyszeliśmy na konferencji, że marzeniem PFR-u, i jak się można domyślić też rządu, jest utworzenie dwóch silnych państwowych grup i od trzech do pięciu grup komercyjnych.
Komercyjne to się same zrobią, bez względu na to, czy państwo tego będzie chciało, czy nie. Jeżeli chodzi o państwowe, to też nie są do końca państwowe. Pekao będzie miało strukturę taką, że 32,8% będzie miało państwo – to wystarczy, żeby przeprowadzać swoją wolę na walnych zgromadzeniach, ale reszta jest w rękach inwestorów, którzy też będą mieli coś do powiedzenia. Można powiedzieć o mocnym udziale Skarbu Państwa.
Powiedzmy też, że zanim uzyskane zostaną wszelkie zgody, potrwa to prawdopodobnie 4-5 miesięcy, może pół roku. Także żubra zobaczymy pewnie gdzieś tam w drugiej połowie przyszłego roku. Klienci nie odczują tych zmian, zobaczą jedynie zmianę logo.
Początek tygodnia był taki, że niektórzy już mówili o rajdzie świętego Mikołaja. Trochę wcześnie, już po mikołajkach, zdecydowanie przed wigilią.
Takie rajdy często kończą się na Bożym Narodzeniu. W związku z tym jest to w sumie normalny układ. Może trochę zaskakujący jest ten atak na GPW. Ale jeżeli się spojrzy na to, jak bardzo nasze blue chipy były zbite, no to nic dziwnego. Ładnie wygląda układ techniczny, całkiem przyzwoicie, tak jakby to rzeczywiście chciało wyskoczyć ponad 2000 pkt. Przyszły tydzień jest słabiutki, ponieważ wygasają kontrakty. Posiedzenie Fedu może trochę namieszać. Chociaż według mnie zaskoczenia również nie będzie. Stopy wzrosną prawie na pewno, ale to rynki mają zdyskontowane, także pan Trump nie zdąży namieszać za bardzo. Czasu do końca roku jest bardzo mało. Jedyny problem czy cel dla funduszy to dobrze zakończyć rok. Warto patrzeć na to, o czym cyklicznie przypominam - rezerwy w Chinach. Dwa dni temu opublikowane dane - rezerwy Chin spadły o prawie ¼ w stosunku do szczytu z zeszłego roku. Zobaczymy, kiedy się tego świat przestraszy, a wygląda to naprawdę coraz słabiej. Jak się doda wszystko, co się wydarzyło na rynkach ostatnio, to ta euforia na rynkach wygląda naprawdę podejrzanie.
Przechodząc do Polski, źle muszą się czuć przedsiębiorcy, którzy głosowali na PiS, licząc na zmiany. Bo zmiany idą, ale chyba w nie najlepszym kierunku.
Zależy, z której strony spojrzeć, niektórzy powiedzą, że bardzo dobrze, niektórzy powiedzą, że bardzo źle. Na przykład ta Konstytucja dla biznesu zawiera miejscami bardzo słuszne rozwiązania. Najgorzej wygląda to, że przedsiębiorcy – ich pytania z sali, wskazywały, że są strasznie niepewni tego, co ich czeka. Inwestycje będą dalej leżały, jeżeli królowała będzie niepewność.
Panie Piotrze, standardowe pytanie o złoto. Czy ma szansę odbić w najbliższym czasie?
Do posiedzenia Fedu, czyli do 14 grudnia raczej nie. Potem spodziewałbym się jakiejś korekty. Rynek sobie wbił w głowę, że wyższe stopy w Stanach, to jest gorzej dla złota. No i tyle. A co będzie dalej, to będzie zależało od wielu czynników. Od zagrożeń wynikających z wyborów, od tego jaka będzie inflacja, ruch na eurodolarze, naprawdę w tej chwili trudno powiedzieć. Od roku mówiłem, że koło 1100 USD za uncję warto kupować i nie zmieniłem zdania.
Dwa szybkie ostatnie pytanie. Co uważa pan na temat kursu JSW? Czy jest potencjał na wzrost?
Nie wiem, nie mam pojęcia. JSW jest wszędzie, w wielu komunikatach, wszyscy się podniecają. Przepraszam, ja na JSW nie patrzę.
To na koniec polityczne pytanie. Czy zgadza się Pan z dość powszechną opinią ekonomistów, że PiS doprowadzi Polskę do zapaści finansowej?
Nie wiem. Niewątpliwie to, co wprowadzają: 500+, wiek emerytalny, to może doprowadzić do potężnych perturbacji, jeżeli na świecie będziemy mieli kolejny kryzys, który niewątpliwie kiedyś nastąpi. Czy on nastąpi za rządów PiS-u czy nie, tego nie wiem. Jeżeli tak, to będziemy mieli piękną katastrofę, przy czym Prawo i Sprawiedliwość będzie miało usprawiedliwienie, no bo kryzys zewnętrzny. Trzeba zauważyć, że PiS trochę szczęścia ma. Proszę zauważyć, że NBP dostarczył 8 czy 9 mld zł, 9 mld aukcje LTE, a w przyszłym roku zanosi się, że NBP przyniesie budżetowi jeszcze więcej pieniędzy. Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość będzie miało dalej szczęście i nie wystrzeli jakiś kryzys, to przez 2017 przebrnie na pewno. Co dalej? Zobaczymy.
Rozmawiał Michał Kryński
