Spółki, których klientami jest armia, znajdziemy nawet na GPW. Kto jednak w Europie produkuje ciężki sprzęt, samoloty bojowe, helikoptery szturmowe, lotniskowce, łodzie podwodne, amunicję oraz zaawansowane technologiczne systemy wojskowe? Oto kilka przykładów z europejskich giełd.


UE przedstawiła plan zmobilizowania 800 mld euro na dozbrojenie Europy z najbliższych latach. Inwestorzy rzucili się na akcje spółek z sektora obronnego, zwłaszcza ze Starego Kontynentu. Wyraźne wzrosty zaczęły się jeszcze zanim UE ogłosiła konkretne kwoty. To, że zatrzęsie stosunkami transatlantyckimi także w wymiarze bezpieczeństwa, inwestorzy zaczęli rozumieć od inauguracji prezydentury Donalda Trumpa, a już na pewno od monachijskiej konferencji ds. bezpieczeństwa i wystąpienia wiceprezydenta J.D. Vance'a.
Przeczytaj także
Wydarzenia z ostatnich dni, czyli kłótnia Zełenskiego z Trumpem w Gabinecie Owalnym, nieformalny szczyt przywódców niektórych krajów UE i NATO w Londynie i zawieszenie wsparcia USA dla Ukrainy na wojnie z Rosją przełożyły się na wzrosty spółek sektora obronnego w Europie. Na tym trendzie korzystały także nieliczne spółki z GPW.
Polskie spółki mogą zyskać pewnie kilkumilionowe zlecenia na mundury i kamizelki kuloodporne (Lubawa), obuwie (Protektor), kontenery logistyczne dla wojska (Zremb) czy nawet żołnierskie wyżywienie (Pamapol). Ile zyskają producenci myśliwców bojowych, czołgów czy wyrzutni rakiet? Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, zrobiliśmy przegląd przedsiębiorstw, przywołując przede wszystkim największe amerykańskie firmy jak: Lockheed Martin, Raytheon Technologies czy General Dynamics. Teraz czas na przykłady z europejskiego podwórka.
Jedną z największych w Europie spółek zaliczanych do sektora obronnego jest francuska Grupa Safran, która powstała w 2005 roku z połączenia producenta silników SNECMA i elektronicznego SAGEM-a. Działając w sektorze lotniczym, obronnym i bezpieczeństwa, projektuje i produkuje silniki do samolotów cywilnych i wojskowych, systemy napędowe do rakiet, statków kosmicznych i pocisków. Spółka na giełdzie w Paryżu jest wyceniana na ponad 109 mld euro. W 2024 r. firma odnotowała rekordowy poziom przychodów 27,3 mld euro (+17,8% rdr), zysk netto wzrósł o 51% do 3,07 mld euro.


Innym dużą spółką z sektora obronnego, która przychody już w większości pochodzą z zamówień dla armii, jest wyceniany na giełdzie w Londynie na 47,3 mld funtów (57 mld euro) BAE Systems, czyli największy dostawca broni w Europie. Powstał z połączenia British Aerospace i Marconi Electronic Systems. Spółka brała udział w konsorcjum opracowującym myśliwiec wielozadaniowy Eurofighter Typhoon, który był w uzbrojeniu brytyjskiego RAF-u, niemieckiej Luftwaffe i hiszpańskiego lotnictwa wojskowego.
Firma jest również jedynym w Wielkiej Brytanii producentem okrętów podwodnych o napędzie atomowym, czyli kluczowego elementu potencjału nuklearnego Zjednoczonego Królestwa. Poprzez udziały w firmie MBDA stojącą za pociskami ASMP, przenoszącymi głowice jądrowe, buduje też potencjał francuski.
To ze stoczni BAE System pochodzą m.in. lotniskowce HMS Queen Elizabeth i HMS Prince of Wales, wykorzystywane przez brytyjską marynarkę wojenną. W historii firmy jest też naddźwiękowy samolot pasażerski Concorde wycofany z cywilnego użycia w 2003 r. W 2024 r. przychody spółki sięgnęły 26,3 mld funtów (31,77 mld euro) i były większe o 14% rdr. Zysk netto wzrósł o 5,3% do blisko 2 mld funtów (2,4 mld euro). Portfel zamówień był rekordowy w historii i miał wartość 77,8 mld funtów (94 mld euro).


Inna wielką spółką z europejskiej branży zbrojeniowej jest niemiecki Rheinmetall, czyli gwiazda od inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r. Nie poświecimy jej wiele miejsca, ponieważ w serii artykułów szeroko opisywaliśmy ten koncern, który ma w swoim portfolio szeroką ofertę dla armii, zaczynając od amunicji różnego kalibru, broni, armat, opancerzonych pojazdów gąsienicowych, pojazdów logistycznych, wozów bojowych, systemów dowodzenia, kontroli i rozpoznania.
To także jeden z głównych współproducentów czołgów Leopard. Wyniki za 2024 r. spółka pokaże 12 marca. Po ostatnich wzrostach kursu akcji przekraczających od początku roku już 90% wyceny firmy wzrosła do 52 mld euro na giełdzie we Frankfurcie.


Niewiele mniej, bo na 51 mld euro, na giełdzie w Paryżu jest wyceniona Grupa Thales. To francuski koncern specjalizujący się w elektronice (dawny Thomson) dostarczający systemy i produkty wykorzystywane w transporcie lądowym, lotnictwie, wojsku oraz kosmonautyce. W jego portfolio znajdują się m.in. pojazdy opancerzone Bushmaster i Hawkei. Armie zamawiają w Thales systemy dowodzenia, komunikacji czy rozpoznania oraz systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. W 2024 r. przychody Thales wzrosły o 11,7% do 20,6 mld euro, a zysk netto o 7% do 1,9 mld euro. Portfel zamówień na koniec zeszłego roku miał wartość 25,3 mld euro.


Kolejną spółką jest włoski Leonardo wyceniany w Mediolanie na ponad 27 mld euro. Leonardo produkuje samoloty wielozadaniowe oraz śmigłowce, w tym szturmowy A129. Firma dostarcza zaawansowane systemy radarowe oraz technologie walki elektronicznej. Leonardo oferuje drony takie jak Falco, które są używane do misji rozpoznawczych i obserwacyjnych. Leonardo ma plan by wspólnie z Rheinmetalem produkować w przyszłości także czołgi. Według wstępnych wyników za 2024 r. Leonardo zanotowało wzrost przychodów o 11% do 17,8 mld euro, podany zysk operacyjny EBIT wyniósł 1,5 mld euro, po wzroście o 12,9%. Portfele zamówień wzrósł o 11,8% rdr i wynosił 44,2 mld euro.


Inwestorów może zainteresować także norweski Kongsberg Gruppen z giełdy w Oslo, który dostarcza zaawansowane systemy i rozwiązania dla różnych sektorów. Armii dotyczą przede wszystkim systemy dowodzenia i kontroli, systemy uzbrojenia, systemy komunikacji i obrony powietrznej NASAM, do tego pociski jak Naval Strike Missile (NSM) i Joint Strike Missile (JSM), bezzałogowe drony podwodne HUGIN i REMUS, ale też zaawansowane materiały kompozytowe. Wyceniany na 23 mld euro koncern zaraportował wzrost przychodów w 2024 r. o 20% do 4,15 mld euro. Zysk netto wzrósł o 38% do 430 mln euro. Portfel zamówień miał wartość 7,44 mld euro.


Uwadze zapewne nie umknie Dassault Aviation, czyli francuska firma lotnicza odpowiedzialna produkcję myśliwców słynnej serii Mirage oraz najnowszego Rafale. Dla bogatych cywilów produkuje luksusowe odrzutowce biznesowe serii Falcon, ale ich zmodyfikowane wersje służą do zadań rozpoznania i nadzoru morskiego czy wywiadu. Na giełdzie w Paryżu firma wyceniana jest na 22 mld euro. Wyniki spółka publikuje 5 marca. Oczekuje się, że odnotuje sprzedaż na poziomie około 6 mld euro za ubiegły rok w porównaniu z 4,8 mld euro w 2023 roku. Zysk ma powędrować w górę o 34% do 927 mln euro. Według danych Visible Alpha portfel zamówień spółki ma wynieść 40,93 mld euro na koniec ubiegłego roku w porównaniu z 38,51 mld euro w 2023 roku.


Wspominając o słynnych myśliwcach Mirage, warto też przypomnieć wielozadaniowe samoloty Gripen od szwedzkiego koncernu zbrojeniowego SAAB. To ich (Mirage i Grippen) oferty przegrały w 2004 roku w przetargu na lekki samolot myśliwski dla Polski z amerykańskim F-16 od Lockheeda Martina. SAAB oferuje także systemy rakietowe, takie jak RBS70 i RBS15, torpedy, pociski Taurus czy broń przeciwpancerną AT4. Koncern dostarczy także łodzie podwodne oraz inne okręty dla marynarki wojennej. Na giełdzie w Sztokholmie firma jest wyceniana na 16,7 mld euro. W 2024 r. przychody Grupy wzrosły o 24% do 5,74 mld euro, zysk netto wzrósł o 23% do 380 mln euro. Portfel zamówień miał na koniec roku wartość 16,8 mld euro.


To oczywiście tylko kilka przykładów, a giełdowych spółek z sektora obronnego, których nie wymieniliśmy, jest wiele jak choćby warty ponad 133 mld euro Airbus. Są też mniejsze podmioty jak warta 4,2 mld euro hiszpańska Indra, u której w ubiegłym roku Polska zamówiła systemy radarowe. W wygranym wtedy przez Hiszpanów przetargu ofertę złożył też wyceniany na 7,5 mld euro niemiecki Hensoldt.
Technologie radarowe i systemy wykrywania rozwija brytyjski Chemring, którego wartość na giełdzie w Londynie szacuje się na 1,1 mld euro. Ponad 3 mld euro wart jest na londyńskim parkiecie QinetiQ, który m.in. unowocześnia pojazdy wojskowe, rozwija technologie dla dronów, w tym sterowanie laserowe oraz systemy nawigacji i synchronizacji dla broni kierowanej.
Ceny akcji spółek zbrojeniowych rosną już od kilku lat, o czym od samego początku wojny Rosji z Ukrainą informowaliśmy w takich artykułach jak „Największe spółki przemysłu zbrojeniowego”, „Pociąg w branży zbrojeniowej dopiero się rozpędza”, „Kurs niemieckiego koncernu na szczytach”, „Europejska branża zbrojeniowa w superhossie”, czy ostatnimi, „Ukraińska niepewność wystrzeliła zbrojeniówkę”, oraz „Zbrojeniowy potentat rozważa debiut. Jego wjazd na giełdę wyznaczy szczyt hossy?”, w którym informowaliśmy, że koncern KNDS, produkujący czołgi Leopard przymierza się do debiutu na giełdzie we Frankfurcie pod koniec 2025 r. lub w 2026 r.
Michał Kubicki