Brytyjski król Karol III pozbawił swego młodszego brata Andrzeja pozostałych mu jeszcze tytułów, odznaczeń i rezydencji w pobliżu Zamku Windsor ze względu na jego powiązania ze skazanym przestępcą seksualnym, amerykańskim finansistą Jeffreyem Epsteinem - poinformował w czwartek Pałac Buckingham.


Pozbawiony tytułów brat króla będzie teraz znany jako Andrew Mountbatten Windsor, opuści też liczącą 30 pokoi Royal Lodge, oficjalną rezydencję książąt Yorku położoną w Wielkim Parku w Windsorze i zamieszka w „prywatnym mieszkaniu”.
„Kroki te zostały uznane za konieczne, niezależnie od faktu, że (książę Andrzej) nadal zaprzecza stawianym mu zarzutom (...). Ich królewskie wysokości pragną jasno wyrazić, że ich myśli i najgłębsze współczucie zawsze było i pozostanie po stronie ofiar i osób, które przeżyły jakiekolwiek formy wykorzystywania” - głosi komunikat Pałacu Buckingham.
Według CNN były książę przeniesie się do wiejskiej rezydencji króla zwanej Sandringham House, która jest prywatną własnością monarchy, w odróżnieniu od oficjalnych majątków koronnych, a przeprowadzka nastąpi „tak szybko, jak to praktycznie możliwe”.
CNN podaje też, iż zakłada się, że monarcha pozbawi brata tytułu hrabiego Inverness i barona Killyleagh. Tytuły książęce zachowają córki Andrzeja - Beatrice i Eugenie.
Brat Karola III zrezygnował niedawno z tytułu księcia Yorku, gdy stał się ponownie obiektem publicznych potępień po ujawnieniu maili świadczących o tym, że jego kontakty z Epsteinem trwały dłużej, niż sądzono wcześniej. Wkrótce potem opublikowano pośmiertnie pamiętniki jednej z ofiar Epsteina, Virginii Giuffre, z którą Andrzej miał uprawiać seks, gdy miała 17 lat - relacjonuje AP.
Według źródeł w pałacu, na które powołuje się Reuters, Karol III podjął decyzję przy pełnym poparciu reszty rodziny królewskiej, w tym następcy tronu księcia Walii Williama.
Sprawą Andrzeja zajęła się w środę komisja parlamentu, zadając otwarcie pytanie o to, czy powinien on nadal mieszkać w rezydencji księcia Yorku, co - jak podkreśla Reuters - jest niezwykle rzadką tego typu interwencją brytyjskich posłów.
65-letni Andrzej jest ósmy w kolejce do brytyjskiego tronu. W 2019 roku, po katastrofalnej próbie odparcia stawianych mu zarzutów w wywiadzie dla BBC, książę zrezygnował z oficjalnych obowiązków członka rodziny królewskiej.
CNN zwraca uwagę, że atmosferę powszechnego oburzenia podsyciło jeszcze ujawnienie w ubiegłym tygodniu informacji na temat finansów Andrzeja, który w 2003 roku zapłacił tylko równowartość 1 mln dolarów za rezydencję Royal Lodge, a ponadto, mimo iż zrezygnował z obowiązków członka rodziny królewskiej prowadził kosztowny i wystawny styl życia.
W sierpniu 2021 roku Virginia Giuffre złożyła w sądzie w Nowym Jorku pozew z powództwa cywilnego przeciw księciu Andrzejowi, twierdząc, że w 2001 roku została przez niego wykorzystana seksualnie. Giuffre – wówczas nosząca panieńskie nazwisko Roberts – była jedną z licznych młodych dziewcząt, które zostały zwabione przez Epsteina obietnicami pracy, a następnie były oferowane jego wpływowym przyjaciołom. Jednym z nich miał być książę Andrzej.
Młodszy brat króla Karola III wielokrotnie zaprzeczał zarzutom Giuffre, a w 2022 zawarł z nią ugodę pozasądową. W kwietniu 2025 roku Giuffre popełniła samobójstwo w Australii.
Jeffrey Epstein został skazany przez sąd stanowy na Florydzie za wykorzystywanie seksualne nieletnich kobiet w 2008 roku i odsiedział 13 miesięcy w więzieniu. W 2019 roku prokuratura federalna postawiła mu zarzuty handlu nieletnimi w celu wykorzystywania seksualnego. Miesiąc później popełnił w areszcie samobójstwo. Jego partnerka Ghislaine Maxwell odsiaduje 20-letni wyrok za współudział w procederze.
Ekspert: Odebranie tytułów księciu Andrzejowi to cezura w historii brytyjskiej monarchii
Odebranie księciu Andrzejowi tytułów królewskich i usunięcie go z Windsoru to cezura w historii brytyjskiej monarchii – stwierdził w piątek w rozmowie z PAP Marek Rybarczyk, dziennikarz i autor książek o brytyjskiej rodzinie królewskiej.
- Brytyjska monarchia zwlekała z podjęciem decyzji w sprawie księcia Andrzeja, aż doszła do momentu, w którym nie miała wyjścia. To dowód na to, że nie potrafi ona pewnych rzeczy załatwić po męsku. Wszyscy wiedzieli, że Andrzej jest winny, ale odkładano decyzję, bo lepiej i wygodniej było wszystkiemu zaprzeczać lub przemilczeć – powiedział ekspert, autor książek o brytyjskiej rodzinie królewskiej.
W jego opinii wydanie książki Virginii Giuffre, ofiary seksualnych nadużyć amerykańskiego miliardera Jeffrey’a Epsteina i księcia Andrzeja, doprowadziło ostatecznie do odebrania temu ostatniemu tytułów.
Premiera autobiografii „Nobody's Girl” („Niczyja dziewczyna”) w Wielkiej Brytanii miała miejsce 21 października. - Oto ukazały się wspomnienia kobiety, którą zabiło niewolnictwo seksualne, a w tym procederze brał udział członek rodziny królewskiej, syn królowej Elżbiety II. Książka ukazała się pół roku po samobójczej śmierci autorki i rzuciła po raz kolejny cień na księcia Andrzeja. (…) To są oskarżenia zza grobu. Jeśli ktoś robi coś źle i w jakiś sposób przyczynia się do śmierci kogoś niewinnego, to opinia publiczna natychmiast staje murem przeciwko niemu – wyjaśnił Rybarczyk.
Zwrócił on uwagę, że choć sprawa księcia Yorku i jego relacji z Epsteinem była poruszana od lat, to nigdy Andrzej nie wyraził skruchy ani żalu za popełnione czyny. W rozmowie przywołał opinie brytyjskich mediów, w tym tygodnika „The Spectator”, na łamach którego określono członka rodziny królewskiej mianem „głupiego i upartego”.
Zdaniem dziennikarza, decyzja dotycząca Andrzeja została podjęta przez króla Karola III przede wszystkim pod naciskiem księcia Williama oraz jego żony Kate, przedstawicieli młodego pokolenia w Pałacu Buckingham. – W swoich pracach monarszych skupiają się oni na temacie zdrowia psychicznego, młodych ludzi i praw kobiet, dlatego oczywiste było, że zachowanie Andrzeja, który nie chce się przyznać do zarzucanych mu czynów, będzie dla nich karygodne – stwierdził Rybarczyk. Dodał, że William „szczerze nie znosi swojego wuja, uważa za skandaliczne, że wciąż bywa w pobliżu rodziny”.
„Monarchia jest w bardzo słabej kondycji” – ocenił autor wydanej niedawno książki „Wielka Brytania. Upadek wielkości”. Przywołał wyniki sondażu YouGov, według których jedynie 68 proc. Brytyjczyków wyraża się z sympatią o księżnej Kate, a 54 proc. o królu Karolu III. Według badań obecnie 7 proc. mieszkańców Wysp nadal wierzy w słowa księcia Andrzeja.- Monarchia jest kręgosłupem brytyjskiego systemu konstytucyjnego, rodzina królewska jest symbolem dawnej Anglii, więc są ludzie, którzy po prostu nie chcą wierzyć w to, że ukochany syn królowej był pedofilem – skomentował rozmówca PAP.
- Moim zdaniem pojawiła się cezura. Niektórzy mogą powiedzieć, że podejmowanie stopniowych kroków wobec Andrzeja doprowadziło wreszcie do odsunięcia czarnej owcy z rodziny królewskiej. Że to, co napisała Virginia Giuffre w swojej książce, to nic nowego. Wyszło jednak na jaw, że monarchia, wraz z królową Elżbietą II, przez wiele lat kłamała. A to może zmusić Brytyjczyków do głębszej refleksji – dodał.
Z Londynu Marta Zabłocka
fit/ mal/























































