Mocna przecena akcji amerykańskich banków w czwartek pociągnęła w dół nowojorskie indeksy. W grze pozostają też obawy przed kolejnymi podwyżkami stóp procentowych w Rezerwie Federalnej.


To miała być dość spokojna sesja w oczekiwaniu na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Jednak w drugiej części handlu doszło do mocnych spadków. Nasdaq poszedł w dół o 2,05% i zakończył dzień na poziomie 11 338,35 pkt. S&P500 po utracie 1,85% znalazł się na wysokości 3 918,32 pkt. Dow Jones oddał 1,66% i zakończył sesję z wynikiem 32 254,86 pkt.
W oczy rzucała się bardzo silna przecena akcji największych banków. Notowania JP Morgan, Wells Fargo i Bank of Ameryka poszły w dół po przeszło 6%. Walory Morgan Stanley, Citigroup i PNC Financial zniżkowały po 3-5%.
Czerwony trop wiedzie do Silicon Valley Bank Financial Group wyspecjalizowanej w finansowaniu typu venture capital. Notowania tej względnie niewielkiej (212 mld USD aktywów) kalifornijskiej grupy bankowej poszły w dół o zdumiewające 60%. Była to reakcja na ogłoszenie przez zarząd planu awaryjnej emisji akcji, aby podratować kapitały własne. Starszym stażem inwestorom mogło to przypominać wydarzenia z lata 2007, gdy rozpoczął się poprzedni kryzys finansowy w USA. Na dodatek akcje Singature Bank przeceniono o 12%, co wiązano z problemami kryptowalutowego banku Silvergate Capital.
Zasadniczo plajty w przyzwyczajonym do taniego kredytu i rozdmuchanych wycen aktywów sektorze finansowym są nie do uniknięcia w sytuacji, gdy Rezerwa Federalna ostro podnosi stopy procentowe. Przez poprzednie kilka dekad większość kryzysów finansowych była poprzedzona podwyżkami stopy funduszy federalnych. Ta ostatnia już za tydzień ma według rynku terminowego wzrosnąć o kolejne 50 pb. i w połowie roku sięgnąć 5,50-5,75%. Przypomnijmy, że jeszcze rok temu stopy w Fedzie były bliskie zera.
Nerwowo na Wall Street jest także z powodu publikowanych przed rozpoczęciem piątkowej sesji danych z rynku pracy. Ekonomiści spodziewają się, że lutowy raport BLS pokaże wzrost zatrudnienia rzędu 205 tys. i utrzymanie stopy bezrobocia na najniższym poziomie od przeszło pół wieku. Mocne „payrollsy” zapewne przypieczętowałyby losy 50-punktowej podwyżki stopy funduszy federalnych.