Północnokoreańskie media państwowe poinformowały we wtorek, że poprzedniego dnia przeprowadzono udany test nowej rakiety balistycznej pośredniego zasięgu (IRBM) z hipersoniczną głowicą bojową. Według przywódcy Kim Dzong Una broń jest w stanie "skutecznie" odstraszać rywali w regionie Pacyfiku.
Rakieta przeleciała ok. 1,5 tys. km z prędkością 12 razy większą niż prędkość dźwięku osiągając pułap 99,8 km zanim trafił w wyznaczony cel podczas testów nadzorowanych przez Kim Dzong Una za pośrednictwem systemu monitorowania - podała północnokoreańska agencja prasowa KCNA.
W poniedziałek południowokoreańskie wojsko i japońskie ministerstwo obrony informowały o wykryciu wystrzelenia IRBM. W ich ocenie rakieta przeleciała ok. 1100 km i spadła do Morza Japońskiego. Tego dnia w Seulu gościł ustępujący sekretarz stanu USA Antony Blinken, który przyznał, że "istnieją wiarygodne dowody na to, że Moskwa zamierza dzielić się z Pjongjangiem zaawansowanymi technologiami kosmicznymi i satelitarnymi" w zamian za wsparcie udzielone w wojnie przeciwko Ukrainie.
W depeszy KCNA informuje, że do produkcji korpusu silnika użyto nowej mieszanki włókien węglowych, a system "może zadać poważny cios rywalowi, jednocześnie skutecznie przełamując każdą gęstą barierę obronną". Z kolei do systemu kontroli lotu i naprowadzania wprowadzono "kompleksową i skuteczną" metodę, której nie sprecyzowano.
"System broni hipersonicznej skutecznie powstrzyma wszelkich rywali w regionie Pacyfiku, którzy mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo naszego państwa" - powiedział Kim, cytowany przez KCNA.
Pod koniec grudnia ub.r. Kim zobowiązał się do przyjęcia "najostrzejszej strategii przeciwdziałania USA" podczas posiedzenia Komitetu Centralnego Partii Pracy Korei. Stwierdził także, że współpraca wojskowa między Koreą Południową, USA i Japonią przekształciła się w "wojskowy blok agresji".
Agencja Yonhap przypomina, że Korea Północna wystrzeliła IRBM w styczniu i kwietniu ubiegłego roku. Ostatnią próbę rakietową Pjongjang przeprowadził 5 listopada ub.r. Od czasu zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA 6 listopada Pjongjang zaprzestał tego rodzaju prowokacji.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ sp/
