Wczoraj o wycofaniu się z konsorcjum poinformował PKN Orlen, a wcześniej także PGiNG.
Zgodnie w wcześniejszymi informacjami, konsorcjum chce zapłacić za 25 proc. akcji około 2 mld zł. Elektrimowi przypadnie do zapłaty 26 proc. tej kwoty, a więc około 500 mln zł. Pozostałe papiery powinny być opłacone przez Kulczyk Holding. Po ostatnich zmianach Elektrim kontroluje 26 proc. udziałów w El-Dystrybucji, a Kulczyk pozostałe 74 proc.
Wiadomość o przedłużających się negocjacjach Elektrimu w sprawie zakupu zakładów energetycznych G-8 wpłynęła na znaczną przecenę walorów spółki. Wiadomo, że nabycie zakładów G-8 ma duże znaczenie dla spółki, stanowi bowiem dopełnienie realizowanej strategii rozwoju w sektorze energetycznym. Z drugiej strony znane są problemy finansowe holdingu, mimo ostatniej transakcji z Vivendi (łączne wpływy 491 mln Euro) spółkę czekają kolejne duże wydatki.
Już 15 grudnia Elektrim może potrzebować 489 mln Euro na ewentualny przedterminowy wykup obligacji zamiennych na akcje wyemitowanych w 1999 roku, kolejne 240 mln zł spółka będzie musiała spłacić do 24 kwietnia 2002 r. na rzecz BRE, który odkupił obligacje zamienne od PZU (zabezpieczeniem umowy jest zastaw na 21,73% akcji Elektrimu Telekomunikacja). Dodając do tego kwotę ok. 500 mln zł jakie spółka musi wydać na G-8 łatwo obliczyć, że w stosunkowo krótkim czasie spółka może być zmuszona wyłożyć ponad 2,5 mld zł. Tymczasem, po spłacie 129 mln zł kredytu dla Pekao S.A. środki pieniężne będące w dyspozycji spółki można oszacować na 1,3 mld zł.
Elektrim prowadzi obecnie negocjacje z bankami w sprawie restrukturyzacji zadłużenia, uważamy, że spółka uniknie utraty płynności finansowej, jednak odbędzie się to kosztem realizacji przyjętej strategii rozwoju lub dalszą utratą kontroli nad PTC Era.
Krzysztof Misiak
Źródło:
