Armia Wyzwolenia Narodowego (ELN), jedna z ostatnich działających w Kolumbii lewicowych partyzantek, zgodziła się zaprzestać porywania ludzi dla okupu – ogłoszono w niedzielę. To wynik piątej tury negocjacji pokojowych z kolumbijskim rządem, która odbyła się w Meksyku.
Rebelianci ELN znaleźli się niedawno w centrum zainteresowania międzynarodowych mediów, gdy uprowadzili ojca grającego w brytyjskiej lidze kolumbijskiego piłkarza Luisa Diaza. Po 12 dniach ojciec gwiazdy Liverpoolu został wypuszczony.
Porwania dla okupu od lat były źródłem napięć pomiędzy rebeliantami, a społeczeństwem i władzami Kolumbii. Kwestia porwań utrudniała negocjacje w sprawie zakończenia wstrząsających krajem od 60 lat walk z udziałem sił rządowych, lewicowych partyzantów, prawicowych organizacji zbrojnych i gangów narkotykowych.
Zobowiązanie do zaprzestania porwań jest „zapowiedzią o kluczowym znaczeniu dla pokoju w Kolumbii” – oceniła szefowa delegacji rządowej Vera Grabe.
Zawieszenie porwań dla okupu ma wejść w życie 30 stycznia 2024 roku, gdy przedłużone zostanie również obowiązujące zawieszenie broni pomiędzy władzami a ELN. Kolejna, szósta tura negocjacji między ELN, a rządem prezydenta Gustavo Petro ma się rozpocząć 22 stycznia w Hawanie na Kubie – podał kolumbijski dzienniki „El Tiempo”.
Wcześniej w tym tygodniu decyzję o zaprzestaniu porwań dla okupu ogłosiła inna kolumbijska organizacja rebeliancka, Estado Mayor Central (EMC). Jest to frakcja lewicowych Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC), która odmówiła złożenia broni po podpisaniu przez FARC umowy pokojowej z kolumbijskim rządem w 2016 roku.(PAP)
anb/ mal/
