REKLAMA
TYLKO U NAS

Kobiecy pomysł na biznes: pisanie ikon

Barbara Sielicka2013-04-20 06:00
publikacja
2013-04-20 06:00
Kobiecy pomysł na biznes: pisanie ikon
Kobiecy pomysł na biznes: pisanie ikon
fot. alicja tuz / / Bankier.pl

Pisze ikony od ponad czterech lat. Techniki uczyła się na warsztatach, jednak po krótkim czasie okazało się, że jest zdana tylko na siebie. Nie miała kogo zapytać o radę, więc malowała sama. I okazało się, że świetnie sobie radzi.

pisanie ikon pisanie ikon pisanie ikon

Ikony napisane przez Alicję Tuz

Zaprzyjaźniony stolarz z Kielc oraz przyjaciel z Bieszczad dostarczają odpowiednie deski, następnie pan Piotr z Ustrzyk Górnych żłobi w deskach wgłębienia charakterystyczne dla ikon, tzw. kowczeg. Z Bieszczad sprowadzane są także nietradycyjne podobrazia, surowe badyle z lasów czy kawałki drewna wyłowione z Sanu lub deski z rozbieranych, starych domów. Dopiero na tak specjalnie dobranych i przygotowanych materiałach Alicja Tuz pisze swoje ikony.

Pasja jest, ale co po studiach?


Na ostatnim roku studiów malarstwa na wydziale pedagogicznym Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach wspólnie ze znajomymi zastanawiała się, co dalej. – Kilkoro znajomych wspomniało, że chcą założyć własną firmę. To był taki czas, że dotacje unijne i otwieranie własnej działalności były wciąż popularne. Ja też postanowiłam spróbować w dziedzinach, którym pasjonowałam się od zawsze, czyli fotografii i malarstwie – wspomina.


Po pieniądze na założenie firmy Alicja udała się do Urzędu Pracy w Kielcach, gdzie otrzymała dotację. Przeznaczyła ją za zakup profesjonalnego aparatu fotograficznego i sprzętu komputerowego (pisanie ikon jest drugim profilem działalności Alicji, głównym jest fotografia: www.alicjatuz.pl). Materiały do tworzenia ikon może kupować tylko na bieżąco. Nie kupuje desek na zapas, ponieważ maluje głównie na zamówienie, więc wymiar zależy od klientów. Przybory kompletowała kilka lat.

Jak długo powstają ikony?


Wszystko zależy od tego, co lub kogo ona ma przedstawiać, od formatu ikony oraz od weny. – Niekiedy potrafię namalować ikonę w jeden dzień, zazwyczaj jednak na samo malowanie potrzebuję kilku dni. Do tego należy doliczyć czas potrzebny na przygotowanie deski: zagruntowanie, wyczyszczenie, a później pozłocenie lub zawerniksowanie. Między etapami musi minąć odpowiedni czas, na przykład klej pod złoto schnie 24 godziny, a werniks kilka dni. Zazwyczaj klienci czekają na ikonę 2-3 tygodnie – opowiada Alicja.

pisanie ikon pisanie ikon pisanie ikon

Ikony napisane przez Alicję Tuz

Jej pierwszym klientem był zaprzyjaźniony ksiądz Tomek, który motywował Alicję do tej pracy. Potrzebował dużo ikon, więc Alicja miała zapewniony rynek zbytu na start. Wówczas też pojawiły się pierwsze zyski, które Alicja zainwestowała w komplet farb z najwyższej półki, dobre pędzle, a potem dobre oświetlenie do pracy. W międzyczasie ksiądz zaproponował jej, aby przejęła prowadzenie warsztatów pisania ikon. Zgodziła się i prowadzi je do dziś w Oratorium Świętokrzyskim. Jej ikony można kupić w dwóch galeriach sztuki w Kielcach.

– Najczęściej moje ikony zamawiane są na prezent. Często klienci piszą, że szukają czegoś, co zostanie np. z dzieckiem na całe życie, co będzie w nowej rodzinie przekazywane z pokolenia na pokolenie, że szukają unikatowego prezentu na pamiątkę wyjątkowego, rodzinnego wydarzenia. Ikony zamawiane są więc na prezent dla dziecka z okazji narodzin, chrztu, na pierwsze urodziny, pierwszą komunię lub z okazji ślubu. Czasem jako prezent dla znajomych na nowe mieszkanie, dla rodziców lub dziadków na rocznice ślubu lub w taki sposób zamawiający chcą komuś podziękować – mówi Alicja.

Do dziś pamięta jednak swoją pierwszą ikonę, od której zaczęła się jej przygoda z ikonami: Chrystusa Pantokratora. – Ona powstawała w wielkich emocjach poznawania czegoś nowego. Każdy kolejny etap był jak odkrywanie kolejnego rąbka tajemnicy. Złocenie odbywało się prawie na bezdechu. A po zawerniksowaniu ikony można było odetchnąć z ogromną ulgą i z nieopisaną dumą, że powstało coś pięknego – wspomina.

pisanie ikon
Alicja Tuz, ikonopisarka

Mało jest w Polsce ikonopisarzy


– Mimo że branża malarska jest bardzo rozwinięta, a malarstwo sakralne to szeroki temat, to jednak środowisko ikonopisarzy jest nieduże. Kursy ikonograficzne cieszą się dużym zainteresowaniem, ale osób zajmujących się tym profesjonalnie jest niewiele. Wśród nich jest kilkoro moich znajomych – mówi Alicja.

Jest to także środowisko, które bardzo sobie nawzajem pomaga. Alicja wymienia m.in. pana Michała, pierwszego ikonopisarza z Kielc, który bardzo pomagał jej na początku tworzenia ikon, Igora z Warszawy, który zawsze służy jej radą, dzieli się swoją wiedzą, udostępnia swoje książki i albumy, oraz pana Andrzeja z Piły, który znalazł jej prace w internecie i zaproponował jej udział w organizowanej przez siebie wystawie ikon. – Nasze środowisko, mimo że każdy pracuje w pewnym zamknięciu, często odosobnieniu, jest bardzo otwarte i pomocne. Myślę, że trudno tu nawet mówić o konkurencji – dodaje.

Kiedyś będę miała własne atelier


W najbliższej przyszłości Alicja chciałaby nawiązać kontakty zagraniczne, by wyjść ze swoimi ikonami poza Polskę. Poza tym chce rozwinąć warsztaty ikonograficzne w pracownię, w przestrzeń otwartą dla ludzi zainteresowanych ikoną, oraz zacząć prowadzić warsztaty ikonograficzne w różnych miastach w Polsce.

– Kiedyś będę miała własne atelier w domu, który zbuduję. To moje największe pragnienie: pracować i jednocześnie zajmować się domem. Tak wyobrażam sobie kierunek rozwoju mojej firmy – rozmarza się Alicja.

Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę - napisz do nas! Zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl


Ponad 100 kobiecych pomysłów na biznes
 
ilustratorka książek szydełkowanie centrum artystyczne
Ilustratorka książek
Szydełkowanie
Centrum artystyczne

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (9)

dodaj komentarz
~pomidor
Przypadkiem natrafiłem na ten artykuł i przeczytałem go. Co prawda jest już trochę offtopic ale po wykonaniu kilku telefonów zdobytych ze źródeł w internecie i zapytaniu o cenę i czas wykonania ikon od ikonopisarzy zastanawiam sie czy Pani Alicja jeszcze się w takie coś "bawi". Najszybszy termin jaki udało mi się ustalić Przypadkiem natrafiłem na ten artykuł i przeczytałem go. Co prawda jest już trochę offtopic ale po wykonaniu kilku telefonów zdobytych ze źródeł w internecie i zapytaniu o cenę i czas wykonania ikon od ikonopisarzy zastanawiam sie czy Pani Alicja jeszcze się w takie coś "bawi". Najszybszy termin jaki udało mi się ustalić to 5 tygodni oczekiwania za format kartki A4 którego cena waha się od 1000 (podlaskie) do nawet 3500zł (małopolska) reszta Polski czyli województwa lubelskie, mazowieckie i podkarpackie jest gdzieś w okolicach 2000. Na pytanie o jakieś doświadczenia czy wiedzę większość odpowiedziała że jest albo po ASP albo po kursach w Krakowie czy na podlasiu. Szanuję pracę Pani Alicji i podziwiam jej zapał ale przeglądając pierwsze lepsze zdjęcia ze stron o tej tematyce "prace" jednak sie różnią. Moim zdaniem sposób na biznes to żaden a raczej praca dorywcza czy sezonowa.
~tomo
Biznes do działalność dla osiągnięcia zysku w postaci materialnej więc jeśli maluje się obrazy na handel to nie jest pisanie ikon
~alewek
zgadzam się, że ikonopisarstwo to nie biznes, tak jak nie jest biznesem inna działalność twórcza ( biznesmenka Wisława Szymborska? no chyba nie, chociaż żyła z pisania i tworzenia)
~alewek
.... może artystka też modli się pisząc te ikony ( nie było powiedziane , ze nie..); dobrze wykonywana praca TEŻ może być modlitwą , szczególnie jeśli nie jest pogonią za mamoną , praca dająca nam podstawy do godnego życia i zaznawania szczęścia ( ale raczej nie tego pozornego,.... z zaspokajania rozjuszonych rządzy). Już od średniowiecza .... może artystka też modli się pisząc te ikony ( nie było powiedziane , ze nie..); dobrze wykonywana praca TEŻ może być modlitwą , szczególnie jeśli nie jest pogonią za mamoną , praca dająca nam podstawy do godnego życia i zaznawania szczęścia ( ale raczej nie tego pozornego,.... z zaspokajania rozjuszonych rządzy). Już od średniowiecza ( a właściwie do zawsze) artyści tworzyli dla kościoła za pieniądze dzieła " na chwałę" Boga (architekci i budowniczowie katedr, malujący freski, rzeźbiarze) i nie byli potępiani przez wiernych i księży. Stąd zastanawiam się, kto uzurpuje sobie prawo oceniać ikonopisarstwo/ malowanie ikon przez artystkę....; czy nie jest tak jak w powiedzeniu, że "ktoś próbuje byś świętszy od papieża"....
~Apologeta
~podlasiak ma absolutną rację. To co robi ta Pani, na pewno nie jest pisaniem ikon, to profanum, biznes, nie mające nic wspólnego z Sacrum. Nie da się napisać ikony w jeden dzień jak to robi Pani Alicja. Smutne to i przykre.
~TR
biznes i ikona? to nie jest biznes na którym się robi kase... smutne!
~podlasiak
Wyżej wspomniany biznes nie ma nic wspólnego z "pisaniem ikon" i autor najpierw niech dokładnie się dowie co oznacza "pisanie ikony" u źródła

Dla zainteresowanych pisanie ikony to tworzenie podobieństwa świętych podczas modlitwy. Taka ikona to nie obraz do powieszenie na ścianę

To co uprawia ta
Wyżej wspomniany biznes nie ma nic wspólnego z "pisaniem ikon" i autor najpierw niech dokładnie się dowie co oznacza "pisanie ikony" u źródła

Dla zainteresowanych pisanie ikony to tworzenie podobieństwa świętych podczas modlitwy. Taka ikona to nie obraz do powieszenie na ścianę

To co uprawia ta pani to po prostu biznes i malowanie OBRAZÓW dla pieniędzy

Nie można tego nazwać ikoną pisaną - tylko zwykłym obrazem

W Bielsku Podlaskim oraz w Supraślu (woj. podlaskie) istnieją specjalna szkoły ikonopisarzy i warsztaty - tam można spotkać prawdziwe IKONY Pisane

Powtarzam ta pani tylko maluje obrazy i zarabia (nie mówię że to coś złego - tylko artykuł mija się z prawdą)

pozdrawiam!
~ga
www.youtube.com/watch?v=lwMreB7SRao
~grzeg
Skoro jest to pomysł na biznes, to czy to jest w ogóle pisanie ikon???

Powiązane: Kobiecy pomysł na biznes

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki