Copernicus Capital TFI specjalizuje się na polskim rynku w zarządzaniu funduszami inwestycyjnymi zamkniętymi. Ma ich już ponad 30, a aktywa, jakie ulokowali w nich klienci, to blisko 3 mld zł, czyli jak na polskie warunki – typowy średniak. Jednak biorąc pod uwagę pomysł na nowy fundusz, który niedługo towarzystwo zamierza uruchomić, można powiedzieć, że Copernicus Capital wykazał się innowacyjnością w krajowej branży funduszy. Co to jest?
Copernicus Innowacyjna Gospodarka Fundusz Inwestycyjny Zamknięty będzie bazował na inwestycjach w rodzime przedsiębiorstwa będące beneficjentami programów unijnych, czyli innymi słowy firmy otrzymujące dofinansowanie z Unii Europejskiej na rozwój innowacyjnych projektów biznesowych. Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka ma wpłynąć na rozwój gospodarki i zachęcać polskie firmy do wdrażania nowych technologii, które pozwolą na wzrost konkurencyjności na rynku krajowym oraz europejskim. A to oznacza jednocześnie zwiększenie znaczenia nauki w rozwoju biznesu. I jeśli okaże się, że pomysł jest naprawdę dobry – otrzyma dofinansowanie ze środków unijnych.
Copernicus Innowacyjna Gospodarka FIZ jest odpowiedzią na aktualne zapotrzebowanie rynku, zwłaszcza w zakresie spowolnienia wzrostu gospodarczego oraz potencjalnych zagrożeń dla realizacji projektów inwestycyjnych małych i średnich przedsiębiorstw. Uważamy, że na rynku kapitałowym wciąż brakuje rozwiązań umożliwiających inwestowanie w Innowacyjną Gospodarkę. Wpływy środków unijnych z perspektywy finansowej 2007–2013 są szansą dla polskiej gospodarki i polskich przedsiębiorców. Dlatego nowy projekt Copernicus Capital TFI ma uzupełnić ofertę rynkową – mówi Marcin Bielewicz, Head of Corporate Finance Grupy Copernicus.
Projekty, w które towarzystwo zamierza inwestować, to z jednej strony propozycje dużych, znanych na polskim rynku firm, ale także inwestycje podejmowane przez mniejsze podmioty – przeciętna wartość wniosku to, według Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, ok. 12 mln zł. Copernicus Capital chce pomagać firmom w przygotowywaniu odpowiednich wniosków, aby już na samym początku ograniczyć ryzyko nietrafionych inwestycji w funduszu. Dodatkowo oceną projektów zajmować się będzie nie samo towarzystwo, ale także Komitet Naukowy, w skład którego wejdą pracownicy naukowi Polskiej Akademii Nauk oraz politechnik warszawskiej oraz wrocławskiej. Komitet ma za zadanie faktyczną ocenę innowacyjności propozycji firm i wybór najciekawszych rozwiązań.
Wszystko po to, by do minimum zmniejszyć ryzyko, jakie wiąże się z lokowaniem pieniędzy w takie przedsięwzięcie. Co prawda ryzyko będzie mniejsze z uwagi na fakt otrzymania dotacji z Unii Europejskiej, a więc finansowanie projektu jest zabezpieczone, tym niemniej nie oznacza to automatycznego sukcesu na rynku. Nawet dobry pomysł nie musi przełożyć się na sukces w biznesie.
Pomysł faktycznie wydaje się nowatorski i z pewnością może zainteresować określoną grupę inwestorów, ale z pewnością nie będzie kierowany do każdego. Copernicus chce nim zainteresować prywatnych inwestorów, ale raczej nie tych masowych, oraz większe instytucje. Mogą to być otwarte fundusze emerytalne lub właśnie instytucje, np. międzynarodowe (Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju), poszukujące długofalowych inwestycji, dających możliwość zarobków na przestrzeni kilku lat. Celem towarzystwa jest zebranie w subskrypcji do 300 mln zł w funduszu podczas I emisji certyfikatów.
Koncepcja funduszu stanowi duże novum na naszym rynku. Warto śledzić dalszy jej rozwój szczególnie w sytuacji, kiedy wszyscy narzekają na brak skutecznych więzi środowisk nauki i biznesu w Polsce. Czas najwyższy to zmienić i może właśnie ten pomysł będzie pierwszym projektem, który pokaże, że nauka może doskonale wspierać biznes, o czym świat przekonał się już wiele lat temu.
Szkoda tylko, że jak na razie towarzystwo nie chce ujawnić kosztów uczestnictwa w funduszu. Oczekiwane zyski w czasie trwania funduszu (3 lata) na poziomie 20–25% szczególnie teraz wydają się dość atrakcyjne, dobrze jest jednak wiedzieć, ile szansa na taką stopę zwrotu będzie kosztować.
Grzegorz Piotrowski
gpiotrowski@o2.pl