Prezesowi PiS dopisuje poczucie humoru. W czasie rządów PO-PSL była wielka zgoda na rabunek; my jesteśmy władzą nieuwikłaną w całe to wielkie złodziejstwo - powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zdołaliśmy w ciągu 8 lat zmienić w Polsce ustrój społeczno-gospodarczy - dodał.


Podczas zjazdu klubów "Gazety Polskiej" w Spale Kaczyński wskazywał, że zasługą rządu PiS jest ograniczenie biedy i nędzy, szczególnie jeśli chodzi o dzieci.
"Myśmy zdołali w ciągu tych 8 lat zmienić w Polsce ustrój społeczno-gospodarczy" - powiedział prezes PiS. "To był ustrój skrajnie niesprawiedliwy i skrajnie nieefektywny. Natomiast to, co myśmy zrobili doprowadziło do tego, że ten ustrój jest nieporównywalnie bardziej efektywny i nieporównywalnie bardziej sprawiedliwy" - zaznaczył Kaczyński.
Zastrzegł przy tym, że obecny system nie jest idealny i jeszcze wiele trzeba zrobić. "Ale idziemy bardzo dobrą drogą i dokonaliśmy na tym europejskim poziomie bardzo poważnych postępów" - dodał.
Kaczyński mówił także o realizowanych w Polsce inwestycjach. "Jeśli chodzi o nasze własne możliwości, nieunijne, to było tak, że w sile nabywczej budżet roku 2015, uchwalony jeszcze przez PO, był mniejszy od tego przez nas uchwalonego, z roku 2008. W ciągu 8 lat możliwości budżetowe nie wzrosły, tylko spadły. A dlaczego? No, dlatego, że mieliśmy do czynienia z gigantyczną skalą okradania naszego kraju. Tolerowaną przez tamtą władzę" - podkreślił.
"To był element tego sytemu i oni są przedstawicielami tego systemu. A myśmy to okiełznali" - dodał prezes PiS.
Zarzucił, że w czasie rządów PO-PSL była "wielka zgoda na rabunek". "Jeżeli my dzisiaj, nominalnie, mamy przeszło dwukrotnie większy budżet niż 8 lat temu - oczywiście trzeba odliczyć inflację (...) - jeżeli jesteśmy w stanie nie tylko prowadzić tę ogromną politykę społeczną, zwiększać ją - choćby zapowiedź 800 plus - ale także podjąć ogromny wysiłek zbrojeniowy, jeżeli mogliśmy wydać przeszło 200 mld na tarcze w czasie Covidu (...), to tylko dlatego, że potrafiliśmy dokonać tego wielkiego zabiegu, że jesteśmy władzą nieuwikłaną w całe to wielkie złodziejstwo" - powiedział Kaczyński.
Kaczyński: Mamy dzisiaj w Polsce dobry czas
Mamy dzisiaj w Polsce pod względem gospodarczym i społecznym dobry czas, mimo kryzysów, wojny, putinflacji” – powiedział w niedzielę podczas Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" w Spale prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dodał, ze inflacja spada a wskaźniki gospodarcze – prezentowane przez międzynarodowe instytucje, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy czy Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) – pokazują, że w najróżniejszych dziedzinach Polska jest wysoko w hierarchii europejskiej i światowej, a w niektórych przypadkach – czasem na pierwszych miejscach. Jako przykład Kaczyński wskazał bezrobocie.
„Wskaźnik bezrobocia w Polsce wynosi 2,7 proc. – według ocen unijnych i światowych, które biorą pod uwagę tych, co szukają pracy – co oznacza, że w skali UE jesteśmy na I miejscu. Ostatnio byliśmy zwykle na drugim miejscy, za Czechami, ale teraz wyprzedziliśmy Czechy” – powiedział prezes PiS. „W skali OECD jesteśmy na 3 miejscu, ale od tych, co są na pierwszym i drugim miejscu, czyli od Japonii i Korei Południowej dzieli nas promil, bo oni mają 2,6 proc. a my mamy 2,7 proc.” – dodał.
Stwierdził, że „jesteśmy w najściślejszej czołówce światowej” i że „ciężka choroba”, jakim było wysokie bezrobocie, które trapiło Polskę, „została zwalczona”. „Weźmy to, co stanowi nasze wielkie zadanie, czyli pogoń za Unią Europejską a dokładnie za tą bogatą częścią Unii Europejskiej. My w tej chwili mamy już 80 proc. przeciętnej, a startowaliśmy z nieporównanie niższego poziomu. I te ostatnie lata, tych 8 lat, mimo kryzysów, przyniosły nam tutaj bardzo znaczący postęp” – dodał Kaczyński.
Odniósł się jeszcze do jednego wskaźnika, który – jak tłumaczył prezes PiS – mierzy „realny poziom życia”, więc nie tylko pensje, dochody przedsiębiorców, emerytury, ale także to, co jeszcze daje państwo, czyli różnego rodzaju świadczenia społeczne.
„I tutaj mamy 86 proc. średniej europejskiej, czyli 6 proc. więcej. Niewiele jest krajów, być może nie ma żadnych, gdzie ta różnica jest tak znaczna. To jest ocena naszej ogromnej polityki społecznej, tego ogromnego wysiłku, który doprowadził do stanu, że prześladujące nas, haniebne po prostu, zjawisko nędzy zostało radykalnie ograniczone, w tym radykalnie ograniczone zostało zjawisko biedy, nędzy dzieci” – dodał Kaczyński i podkreślił, że pod tym względem „jesteśmy na jednym z najlepszych miejsc w Europie a byliśmy na jednym ze słabych”.
Kaczyński: Zbroimy na wielką skalę, żebyśmy mogli odstraszyć przeciwnika
Kaczyński dodał, że dzięki zmianom wprowadzonym przez rząd PiS udało się mocno podnieść wydatki na zbrojenia. "Nasza armia, która była przedtem zmniejszana, szczególnie na Wschodzie - to też było niewątpliwie wykonywanie poleceń z zewnątrz - w tej chwili rośnie" - zauważył.
Podkreślił, że polska armia nie tylko rośnie, ale jest też coraz lepiej uzbrojona, a "nasze zakupy są naprawdę potężne".
"My się zbroimy na wielką skalę i to, jeżeli chodzi o armię lądową, da nam rzeczywiście bardzo wysoką, a może nawet pierwszą pozycję w Europie, no poza Rosją" - powiedział lider PiS. Dodał, że pozycja naszego kraju będzie wystarczająco mocna, żebyśmy mogli odstraszyć przeciwnika. "Naszym celem jest to, żebyśmy nie zostali zaatakowani" - wskazał.
Kaczyński ocenił, że jeśli "Rosja nie zostanie w tej wojnie doprowadzona do kompletnej klęski, to nie miejmy wątpliwości, że będzie myślała o odwecie". "Będzie myślała także - w ramach tego odwetu - o naszym kraju" - dodał.
Wicepremier zaznaczył, że zbrojenia, to "nie jest żaden nasz pomysł, kaprys". "To jest po prostu absolutna konieczność" - podkreślił.
"Jeżeli umacniamy właściwie wszystkie rodzaje sił zbrojnych, to robimy to nie dla zabawy, nie dlatego że chcemy prężyć muskuły, czy jak niektórzy mówią: wymachiwać szabelką, tylko dlatego, że wiemy, że to jest w tej chwili Polsce potrzebne" - dodał.
Kaczyński w tym kontekście zwrócił uwagę, że lepiej wydać dużo na zbrojenia i nie być okupowanym, niż oszczędzać i być okupowanym. "A kto dotąd tego nie wiedział, to niech przyjrzy się temu co w Buczy, co w Irpieniu, co w innych miejscach, niech spojrzy na dzisiejszą Ukrainę. Niech uświadomi sobie kogo mamy za przeciwnika tego militarnego" - wskazał. (PAP)
autorzy: Aleksandra Rebelińska, Bartłomiej Pawlak, Marek Siudaj, Rafał Białkowski,
reb/ bap/ par/ ms/ dki/ rbk/