Polska może ubiegać się o roczne zwolnienie z relokacji i innych obowiązków w ramach unijnego mechanizmu solidarności. Jeśli państwa członkowskie wyrażą zgodę, decyzja będzie obowiązywać rok, po czym Komisja Europejska ponownie oceni sytuację.


W środę Komisja Europejska przedstawiła pierwszy raport dotyczący utworzenia rocznej puli solidarności dla krajów zmagających się z trudną sytuacją migracyjną. Kraje te będą mogły korzystać ze wsparcia, m.in. w postaci relokacji czy pomocy finansowej.
Mechanizm ten ma zapewnić bardziej sprawiedliwy podział odpowiedzialności wśród państw członkowskich, zwłaszcza wobec krajów granicznych i tych, które doświadczają szczególnej presji migracyjnej. To część szerzej zakrojonego paktu migracyjnego, który wejdzie w życie w czerwcu 2026 r. i ma usprawnić zarządzanie przepływami migracyjnymi w całej Unii.
Trzy grupy państw w raporcie KE
W raporcie Komisja podzieliła państwa zmagające się z trudną sytuacją migracyjną na trzy grupy. W dwóch z nich znalazła się Polska.
Do pierwszej trafiły kraje najbardziej obciążone napływem migrantów – Grecja, Hiszpania, Włochy i Cypr – które uzyskają dostęp do głównej puli solidarnościowej.
Druga grupa obejmuje państwa, które zmagają się z ryzykiem presji migracyjnej, na przykład ze względu na dużą liczbę przyjazdów w poprzednim roku, nadmierne obciążenie w systemie przyjęć czy zagrożenie instrumentalizacją migracji. Wśród nich znalazły się Polska i 11 innych państw: Belgia, Bułgaria, Niemcy, Estonia, Irlandia, Francja, Chorwacja, Łotwa, Litwa, Holandia i Finlandia.
Kraje te nie dostaną automatycznego dostępu do „puli solidarnościowej”, ale będą mogły korzystać z innych narzędzi wsparcia finansowego, technicznego i operacyjnego. Co więcej, jeśli ich sytuacja ulegnie pogorszeniu, mogą zostać przeniesione do pierwszej grupy.
Trzecia kategoria obejmuje państwa, które są w trudnej sytuacji migracyjnej. Te kraje nie otrzymują bezpośredniego wsparcia finansowego, ale mogą być częściowo lub całkowicie zwolnione z obowiązku kontrybucji. Do tej kategorii znów zakwalifikowano Polskę, a także Austrię, Czechy, Bułgarię, Estonię i Chorwację. Ponadto te państwa, które mierzą się z zagrożeniami hybrydowymi i narastającymi naruszeniami przestrzeni powietrznej przez drony, zyskają także dostęp do nowego programu o wartości 250 mln wsparcia na zakup dronów i systemów antydronowych.
Przeczytaj także
Polska została zaliczona jednocześnie do drugiej i trzeciej grupy, ze względu na dużą liczbę uchodźców z Ukrainy i presję migracyjną na granicy polsko-białoruskiej. Oznacza to, że z jednej strony może ubiegać się o unijne wsparcie finansowe i operacyjne, a z drugiej – o zwolnienie z obowiązkowych wpłat.
Konieczny wniosek
Propozycja Komisji ma jednak charakter rekomendacji. Aby zwolnienie weszło w życie, Polska – podobnie jak inne kwalifikujące się kraje – musi złożyć wniosek do Komisji Europejskiej. Jeśli KE się zgodzi – a decyzja podejmowana jest większością kwalifikowaną – zwolnienie będzie obowiązywać przez rok. Po tym czasie Komisja ponownie przygotuje raport i oceni sytuację, na podstawie danych o liczbie przyjazdów, wniosków azylowych oraz czynników takich jak stan gospodarki i populacja danego kraju.
Warto przypomnieć, że choć pakt migracyjny wprowadza obowiązek udziału w mechanizmie solidarności (chyba że kraj zostanie z niego zwolniony w opisanej wyżej procedurze), nie przewiduje przymusowej relokacji migrantów. Każde państwo może wybrać formę swojego wkładu – relokację, wpłatę finansową w wysokości 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wsparcie operacyjne, takie jak oddelegowanie personelu. Mechanizm ma więc na celu elastyczną i proporcjonalną współpracę, a nie nakazową redystrybucję osób.
MSWiA: wniosek już złożony
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji złożyło do Komisji Europejskiej wniosek o pełne zwolnienie z mechanizmu solidarności w ramach paktu migracyjnego – poinformowała w środę PAP rzeczniczka resortu Karolina Gałecka.
„Od miesięcy mówimy, że nie ma zgody na jakiekolwiek mechanizmy relokacji. Polska ponosi ogromne koszty ochrony granic Unii Europejskiej, jest pod presją migracyjną ze strony Białorusi i przyjęła uchodźców wojennych z Ukrainy. Co ważne, decyzja o możliwości złożenia takiego wniosku oznacza ochronę na wiele lat, nie tylko na rok. To zapowiadaliśmy i dotrzymaliśmy słowa” – powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński cytowany w komunikacie MSWiA.
„Tak, jak mówiłem, Polska nie będzie przyjmować migrantów w ramach Paktu Migracyjnego. Ani płacić za to. To już decyzja. Robimy, nie gadamy!” – skomentował we wtorek na platformie X szef rządu.
Wieczorem odpowiedział mu prezes PiS Jarosław Kaczyński: „Tak jak mówiłem – w sprawie paktu migracyjnego nic nowego. Pakt obowiązuje, a my jesteśmy zdani na łaskę Brukseli. Tak będzie co roku. To było jasne od początku.” (PAP)
mas/ aba/ mhr/

























































