Oddajemy Polakom pieniądze i gwarantujemy, że do nich należą - mówi w weekendowym wywiadzie dla "Super Expresu" minister funduszy i polityki regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak, odnosząc się do projektu ustawy ws. przeniesienia środków z OFE na IKE.


"To mają być środki odkładane na przez ludzi na emeryturę, a nie na czarną godzinę dla polityków" - zaznacza szefowa MFiPR, pytana na łamach "Super Expressu" o cel procedowanej obecnie w parlamencie ustawy, która ma doprowadzić do zlikwidowania OFE i przekazania zgromadzonych tam przez Polaków pieniędzy na ich prywatne konta w IKE.
"Nie ukrywam, że zależy nam na tym, by jak najwięcej osób wybrało IKE" - podkreśla Jarosińska-Jedynak. Dodaje, że to bardziej korzystne rozwiązanie dla oszczędzających, "dlatego w projekcie wskazaliśmy je jako opcję domyślną".
Pytana przez "SE" o to, czy dla osób, które będą chciały przejść do ZUS zostanie przygotowany taki wniosek odpowiada: "określi go rozporządzeniem Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej". Dodaje, że projekt jest już w konsultacjach publicznych. "W momencie wejścia w życie ustawy wzór wniosku będzie dostępny dla zainteresowanych" - wyjaśnia. Dodaje, że "będzie to gotowiec do wypełnienia". Według Jarosińskiej-Jedynak IKE jest szczególnie korzystne dla młodych osób, które do emerytury mają 20, 30, 40 lat. "Bo w dłuższej perspektywie czasowej IKE dadzą nam więcej pieniędzy" - zaznacza. Wyjaśnia, że jeśli chodzi o gwarancje, to indywidualne konta emerytalne, "a właściwie instytucje je prowadzące będą podlegały nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego", a na pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego przez oszczędzającego środki z IKE będą inwestowane "w coraz bardziej bezpieczne instrumenty finansowe, tak by przyszłego emeryta nie dotknęła żadna strata". (PAP)
maja/ wj/