REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Przelew mrugnięciem i kredyty "na słowo". Kiedy w bankach?

Wojciech Boczoń2019-04-11 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2019-04-11 06:00

Brak PIN-ów i innych zabezpieczeń, przelewy spojrzeniem albo na mrugnięcie oka, kredyt na słowo i już tylko w smartfonach – tak widzą przyszłość banków za 10 lat ich dzisiejsi klienci*. Mało kto dziś pamięta, co uznawaliśmy za science fiction w bankowości dekadę temu. Wieczorem finał 10. edycji rankingu Złoty Bankier – z tej okazji zabieramy Was w podróż w czasie.

Aż trudno uwierzyć, ale kiedy powoływaliśmy do życia Złotego Bankiera, branżowe serwisy ekscytowały się dopiero raczkującą bankowością mobilną. W 2009 roku pojawiła się pierwsza aplikacja mobilna na iOS. Był to Mobilny Bank Raiffeisena – aplikacja, która została już wyłączona. PKO BP i mBank zainwestowały wówczas w serwisy lite do obsługi konta przez komórkę. A my zastanawialiśmy się, czy to usługa w ogóle ma przyszłość.

– Niestety na razie bankowości mobilnej brakuje wyraźnej wartości dodanej (…) Brakuje odpowiedniej edukacji i kampanii informacyjnych, a i same banki stają się często źródłem dezinformacji. Pod pojęciem „bankowość mobilna” kryje się bowiem zbyt wiele określeń – to nie tylko dostęp do konta, ale także płatności czy obsługa SMS – pisaliśmy w PRNews.pl.

fot. / / YAY Foto

Wątpliwości było więcej. – Czy to już czas eksplorować nowy kanał dostępu, skoro jeszcze internet nie został wykorzystany w maksymalnym stopniu? W wielu bankach sprzedaż produktów finansowych przez internet nadal kuleje – zwracaliśmy uwagę. Jak się okazuje, usługa „chwyciła”, bo dziś z tego kanału korzysta już 11 mln klientów banków. Przypomnijmy jednak, że był czas, kiedy debiutował iPhone 4, a zdecydowana większość telefonów w powszechnym użyciu wyposażona była w fizyczną klawiaturę.

W 2009 roku Raiffeisen zdecydował się na jeszcze jeden odważny eksperyment. Wprowadził bankowość internetową przez aplikację instalowaną w komputerze (RQuick). - R-Quick jest prosty w użyciu. W odróżnieniu od bankowości mobilnej – nic nie trzeba osobno aktywować – logowanie i wykonywanie operacji wygląda identycznie jak w przypadku systemu z przeglądarki. Właściwie to klient nie zauważy jakiejkolwiek różnicy. No chyba, że korzysta z modemu i ma słaby zasięg. Wówczas sprawdzenie salda oznacza przesłanie 230 kb danych – pisaliśmy. Ostatecznie pomysł się nie przyjął i projekt został zakopany.

Ekscytowaliśmy się też innowacyjną jak na tamte czasy wyszukiwarką w Inteligo. – Zakres kryteriów poszukiwania został poszerzony o składniki opisu, obejmując słowa, cyfry i ich kombinacje. Dodatkowo można wybierać tryb filtrowania: historia rachunku może być przeszukana pod kątem wszystkich, części podanych słów lub z ich wyłączeniem – wówczas była to nowość. Dziś to już standard w większości banków.

W tamtym czasie na rynku zadebiutowała marka BGŻOptima ze swoim innowacyjnym narzędziem do zatwierdzania operacji na rachunku – digipassem. Było to urządzenie wyposażone w małą klawiaturę, które otrzymywał każdy użytkownik konta. W innym kierunku poszedł natomiast PKO BP, który opracował token GSM, czyli token w telefonie komórkowym. Jak się okazało, oba rozwiązania nie przetrwały próby czasu.

W 2010 roku mBank wprowadził przełomową (jak na tamte czasy) nowość – możliwość personalizacji systemu bankowości internetowej. Użytkownik mógł zastosować jedną z dwóch dostępnych skórek – standardową żółto-niebieską lub biało-czerwoną. – Nie jest zatem wykluczone, że mBank otworzy nowy obszar, w którym banki zaczną rywalizować o względy klientów. Zwłaszcza że w przypadku kont internetowych cena przestaje być już wyróżnikiem, w oparciu o który można budować przewagę konkurencyjną – pisaliśmy wówczas na łamach PRNews.pl. Ostatecznie chyba żaden z banków nie skopiował pomysłu mBanku, a i sam pomysłodawca później zrezygnował z możliwości zmiany skórek. Dziś mamy możliwość personalizacji systemów, ale proces ten dotyczy raczej układania kafelków czy wyciągania na pulpit określonych funkcji systemu.

Nowością we wdrożonym w 2009 roku nowym systemie bankowości internetowej Banku Zachodniego WBK (dziś Santander Bank Polska) były usługi „na klik”. – Nowością w serwisie jest możliwość otwierania kont osobistych i nabywania kart płatniczych tylko za pośrednictwem internetu, „na klik” – bez konieczności podpisywania i odsyłania dokumentów bankowych. Umożliwia to nowa umowa usług elektronicznych, którą można zamówić „na klik”. Podobnie jak w poprzednim systemie, za pośrednictwem nowego BZWBK24 można również składać wnioski o kredyt i karty kredytowe oraz zakładać lokaty – czytamy w PRNews.pl. Dziś karty i konta „na klik” to już powszechny standard.

Jak zawsze, kiedy pojawiał się nowy system bankowości elektronicznej, nie brakowało głosów krytyki. Kiedy w 2017 roku ING Bank Śląski udostępnił Moje ING, część osób stwierdziła, że poprzedni system był lepszy. A co pisaliśmy o poprzednim systemie, gdy zastąpił jeszcze starszy?

 – Wbrew początkowemu optymizmowi niektórych recenzentów, klienci nie najlepiej odebrali zmiany w interfejsie bankowości elektronicznej ING Banku Śląskim. Nagle okazało się, że stary, „brzydki” i „toporny” układ łącz i informacji nie był wcale taki zły… Oczywiście, trudno uważać opinie internetowych komentatorów za wiarygodne dane statystyczne, jednak pobieżne surfowanie po okołobankowych rewirach sieci dawało jednoznaczny obraz sytuacji: porażka – czytamy w PRNews.pl.

W 2010 roku miałem okazję testować jedne z pierwszych na rynku płatności mobilnych w telefonie. Dostałem od Inteligo nowoczesny (!) telefon Samsung Avila z opcją NFC i udałem się na zakupy. – Płatność telefonem sprawdza się tak samo jak płatność za pomocą innych „instrumentów” zbliżeniowych – wystarczy jedynie zbliżyć aparat do czytnika. Ponieważ za funkcje płatnicze odpowiada karta SIM, korzystać z technologii PayPass można także wówczas, gdy telefon jest wyłączony lub rozładuje się bateria – pisałem. Dziś płatności zbliżeniowe w telefonie to już standard. Nie potrzeba też wymieniać karty SIM, by aktywować cały system.

Testując telefon z NFC,, narzekałem na sieć akceptacji. – Cały czas barierą dla płatności zbliżeniowych jest liczba punktów wyposażonych w odpowiednie terminale. Czytniki PayPass dostępne są m.in. w Empiku, McDonald's, Żabce, kawiarniach CoffeHeaven, stacjach Shell czy salonikach Kolportera (lista na stronie www.paypass.pl). W Polsce płatności zbliżeniowe PayPass akceptowane są na razie w około 8 tys. punktów handlowych, na świecie w 230 tys. Na pewno wraz z rozwojem technologii, miejsc akceptujących płatności zbliżeniowe będzie przybywać i dołączą kolejne sieci handlowe – mogliście przeczytać w 2010 r. na łamach PRNews.pl.

W roku tym technologia zbliżeniowa dopiero raczkowała. Pierwszym bankiem, który udostępnił karty zbliżeniowe, był w 2007 r. Bank Zachodni WBK. Organizacja Visa wdrożyła karty payWave nieco później – w drugiej połowie 2008 roku. Także i w tym przypadku palmę pierwszeństwa zgarnął BZ WBK. Na początku z płatności PayPass mogli skorzystać mieszkańcy Warszawy i Poznania. Czas pokazał, że płatności zbliżeniowe podbiły serca Polaków. Jesteśmy jednym z państw, gdzie najchętniej płaci się zbliżeniowo.

Dekada w branży technologicznej to cała epoka. 10 lat temu ekscytowaliśmy się pierwszymi telefonami z ekranem dotykowym, dziś takie urządzenia są w powszechnym użyciu. Co więcej, zmieniają krajobraz bankowości – banki jeden po drugim zamykają placówki, bo klienci wolą bank w smartfonie. Czy za 10 lat – zgodnie z Waszymi przewidywaniami – nie będzie już placówek? Jeśli się ostaną, to na pewno nie w obecnym kształcie. Biometria już teraz wchodzi do użycia w kolejnych obszarach bankowości – pozostaje jedynie kwestia jej „umasowienia”. Nie jest też powiedziane, że w perspektywie kolejnej dekady nie pojawi się technologia, która w ogóle odwróci rynek do góry nogami. A może za 10 lat nie będzie już banków, bo ich rolę przejmą takie fintechy, jak Google, Facebook czy Amazon?

***

11 kwietnia ogłosimy najlepszych w bankowości 2019 roku. Nad badaniem pracowaliśmy przez cały I kwartał br. Podczas finałowej gali Złoty Bankier 2019 poinformujemy m.in. który bank oferuje najlepsze konto osobiste, a który kredyt hipoteczny i którą innowację można okrzyknąć mianem najbardziej obiecującej. Dowiemy się, kto ma najlepszą kampanię reklamową, a kto wiedzie prym w mediach społecznościowych. Do tego - systemy których banków spełniają najwyższe standardy bezpieczeństwa. I wreszcie – który bank świadczy usługi najwyższej jakości – zarówno w placówkach, jak i przez infolinię.

Wideotransmisja z tego wydarzenia na żywo na łamach Bankier.pl od godziny 19:00. Gorąco zapraszamy!

*Przytoczone przykłady pochodzą z konkursowych odpowiedzi czytelników Bankier.pl biorących udział  w głosowaniu na najlepsze banki, w ramach plebiscytu „Złoty Bankier 2019”.

Źródło:
Wojciech Boczoń
Wojciech Boczoń
analityk Bankier.pl

Ekspert z zakresu bankowości. Autor komentarzy, poradników, artykułów i raportów o bankowości skierowanych zarówno do branży, jak i jej klientów. Redaktor prowadzący branżowego serwisu PRNews.pl. Autor cyklu raportów "Polska bankowość w liczbach". Dziennikarz Roku 2013 według Kapituły Konkursu IX Kongresu Gospodarki Elektronicznej przy Związku Banków Polskich. Dwukrotnie nominowany do nagrody Dziennikarskiej im. Mariana Krzaka oraz laureat tej nagrody w 2014 r. Finalista Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Clubu Polska za 2019 r. Tel. 881 083 389.

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
zenonn
Najgorsze w telefonicznym bankowaniu jest przyzwolenie na złodziejstwo.Karani są inni.
Elity celebryty kradną i krzywda im sie nie dzieje http://swsfsm.pl/zlodziej-na-zlodzieju/
Telefony działają źle, dotyk może wykonać niechcianą operację.
Potwierdzenie sms nic nie daje w telefonie z aplikacją bankową pozwalającą robić
Najgorsze w telefonicznym bankowaniu jest przyzwolenie na złodziejstwo.Karani są inni.
Elity celebryty kradną i krzywda im sie nie dzieje http://swsfsm.pl/zlodziej-na-zlodzieju/
Telefony działają źle, dotyk może wykonać niechcianą operację.
Potwierdzenie sms nic nie daje w telefonie z aplikacją bankową pozwalającą robić przelewy.
Jako zabawka dla ucznia i jego tygodniowego kieszonkowego może być. Strata będzie mała.
Revolut z osadem zerowym uzupełnianym chwilę przed zużyciem tez może być w telefonie.
Jako narzędzie dla majętnego czy przedsiębiorstwa nie nadaje się.
wizytator
A ja myślałem że tytuł dotyczy budowy dwóch wież przez tego brata co grał w filmie o ciżemce czy coś.
zenonn
hehe
Historia żółtej ciżemki - polski film z 1961 roku. Główną rolę zagrał 11-letni Marek Kondrat.

O dwóch takich, co ukradli Księżyc
reżyseria:Jan Batory
scenariusz:Jan Brzechwa Jan Batory
premiera: 12 listopada 1962 (Polska) 12 listopada 1962 (świat)
Bliźniacy, Jacek i Placek, chcąc na zawsze uniknąć pracy,
hehe
Historia żółtej ciżemki - polski film z 1961 roku. Główną rolę zagrał 11-letni Marek Kondrat.

O dwóch takich, co ukradli Księżyc
reżyseria:Jan Batory
scenariusz:Jan Brzechwa Jan Batory
premiera: 12 listopada 1962 (Polska) 12 listopada 1962 (świat)
Bliźniacy, Jacek i Placek, chcąc na zawsze uniknąć pracy, postanawiają ukraść księżyc, a następnie go sprzedać.
marek11311
Mamy już kredyty na skan dowodu - za błędy odpowiada klient czy bank?
A skany są zbierane przy każdej okazji.
Teraz kolejne wynalazki banków? Kto będzie odpowiadał za ewentualne oszustwa czy nadużycia?
mkx
Za oszustwo odpowiada oszust. Ty tylko tracisz pieniądze. Możliwe, że nowe dowody biometryczne z chipem utrudnią branie kredytu na dowód kolekcjonerski..
marek11311 odpowiada mkx
Jeżeli ja tracę pieniądze, to ja odpowiadam za błędy po stronie banku. Takie są fakty bez polityki i słówek. Nowe dowody biometryczne mają szansę ukrócić te oszustwa, więc wprowadza się inne sposoby brania kredytu. Gonić króliczka ....

Powiązane: Złoty Bankier

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki