
foto: thinkstock
Wiele gmin zapowiedziało, ze segregacja odpadów będzie podlegała kontroli. Jeśli mieszkańcy nie będą się stosowali do obowiązujących zasad, to zapłacą więcej. Firma rozliczy ich bowiem tak, jak osoby, które zadeklarowały, że śmieci segregować nie będą.
Jak prawidłowo segregować odpady?
Pojemniki służące do segregacji odpadów są w czterech kolorach. Do pojemników białych należy wrzucać bezbarwne szkło oraz słoiki, ale bez nakrętek. Do żółtych – odpady z tworzyw sztucznych, a więc puste butelki typu PET oraz inne opakowania wykonane z jednego lub wielu materiałów sztucznych (np. kartony po mleku albo sokach). Do pojemników zielonych powinniśmy wrzucać szkło kolorowe, do niebieskich zaś – makulaturę (opakowania z kartonu, tektury lub papieru, gazety).
![]() | » Deklaracje śmieciowe: chaos, a czasu coraz mniej |
Jeżeli gmina podjęła dodatkowo decyzję o segregacji odpadów biodegradowalnych, na przykład resztek jedzenia, ale również popiołu lub zużytych chusteczek higienicznych, to powinien pojawić się na nie dodatkowy kubeł. W przypadku braku takiego pojemnika tego typu śmieci wrzucamy do kosza na odpady zmieszane.
Selektywna zbiórka odpadów
Segregacja nie jest jednak taka oczywista, jak mogłoby się to wydawać. Wiele odpadów będziemy musieli czyścić przed wyrzuceniem do odpowiedniego pojemnika. Dotyczy to na przykład plastikowych opakowań po żywności albo butelek po oleju. Tradycyjnych żarówek nie będziemy mogli wrzucić do kosza na szkło, ale na odpady zmieszane. Z kolei żarówki energooszczędne będziemy musieli oddawać do punktu selektywnej zbiórki odpadów.
![]() | » Firmy śmieciowe drżą przed przetargami |
Czy za omyłkowe wrzucenie nieposegregowanych odpadów zapłacimy karę? To zależy, czy będzie to incydent jednorazowy, czy też notorycznie nie będziemy stosowali się do przyjętych zasad i złożonych deklaracji. Będą jednak obowiązywały limity śmieci nieposegregowanych. Prawdopodobnie jednorazowa pomyłka będzie mieściła się w granicach błędu. Co więcej, początkowy okres funkcjonowania nowych przepisów samorządy raczej potraktują pobłażliwie. Zdają sobie bowiem sprawę z tego, że mieszkańcy dopiero uczą się dostosowania do nowych obowiązków.
Justyna Niedbał
Bankier.pl
j.niedbal@bankier.pl























































