REKLAMA
TYLKO U NAS

Sierpniowa inflacja zrewidowana w górę. Ale nadal z dwójką z przodu

Krzysztof Kolany2025-09-15 10:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2025-09-15 10:00

Sierpniowa inflacja CPI finalnie okazała się nieco wyższa, niż pierwotnie raportowano. Wciąż nieakceptowalnie wysoki pozostaje wzrost cen usług, któremu towarzyszył spadek cen paliw.

Sierpniowa inflacja zrewidowana w górę. Ale nadal z dwójką z przodu
Sierpniowa inflacja zrewidowana w górę. Ale nadal z dwójką z przodu
fot. Daniel Dmitriew / / FORUM

W sierpniu 2025 roku indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) był o 2,9% wyższy w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku – podał Główny Urząd Statystyczny. W ten sposób zrewidowany w górę został tzw. szybki szacunek opublikowany pod koniec sierpnia. Taki rezultat był pewnym zaskoczeniem, gdyż spodziewano się utrzymania pierwotnego wyniku 2,8%.

Względem lipca ceny koszyka dóbr konsumpcyjnych (czyli CPI) pozostały bez zmian (0,0% mdm) po wzroście o 0,3% mdm odnotowanym w lipcu.

Sierpień był drugim z rzędu miesiącem spadku inflacji CPI w Polsce. W lipcu spadła ona głównie na skutek wysokiej zeszłorocznej bazy (gdy rząd mocno podniósł taryfy na energię elektryczną i gaz), dzięki czemu roczna dynamika CPI obniżyła się do 3,1% względem 4,1% jeszcze w czerwcu. Po sierpniu inflacja CPI zbliżyła się do 2,5-procentowego celu Narodowego Banku Polskiego i już drugi miesiąc z rzędu znalazła się w ramach dopuszczalnego odchylenia o jeden punkt procentowy.

Warto jednak pamiętać, że przez zaledwie 4 z poprzednich 70 miesięcy inflacja CPI kształtowała w ramach tego celu. W rezultacie cel inflacyjny NBP został trwale przekroczony i to zarówno w średnim, jak i długim terminie. Średnia (geometryczna) inflacja CPI za ostatnie 5 lat wyniosła 7,56%, za 10 lat to 4,50%, a za 20 lat ukształtowała się na poziomie 3,30%.

Średnioroczna inflacja CPI za rok 2024 wyniosła według GUS-u 3,6%. To wciąż zbyt dużo, ale też wyraźnie mniej niż w latach ubiegłych. Wynik za rok 2023 to bowiem 11,4%, w 2022 r. średnioroczna inflacja wyniosła 14,4%, a w 2021 roku 5,1%.

Deflacyjne paliwa i inflacyjna żywność

W dzisiejszym raporcie poznaliśmy dokładną strukturę zmian cen w poszczególnych kategoriach towarów i usług. Tak ceny towarów wzrosły o 1,7%, natomiast ceny usług aż o 6,0%. Ten ostatni rezultat jest wybitnie niezgodny z 2,5-procentowym celem inflacyjnym NBP.

Bardzo wysoki wzrost cen zanotowano w kategorii „napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe”, które były aż o 6,6% droższe niż przed rokiem. Ten wynik „zawdzięczamy” kolejnej podwyżce akcyzy, z której podnoszeniem jakoś nie ma problemów (w przeciwieństwie do np. progów w podatku PIT).

Licząc w ujęciu rocznym, nadal szybko drożała też żywność  i napoje bezalkoholowe (4,9% rdr), gdzie jednak ceny w sierpniu były o 0,1% niższe niż w lipcu. W ujęciu rocznym nadal widzimy część efektów zeszłorocznej podwyżki VAT-u na artykuły spożywcze (z 0% do 5%), który sieci handlowe przerzucały na konsumentów przez kilka miesięcy.

Wciąż wysoką dynamikę cen zobaczyliśmy w kategorie „użytkowanie mieszkania lub domu”, gdzie odnotowano wzrost o 0,2% mdm i 4,2% rdr. Tradycyjnie inflacyjną kategorię pozostało „zdrowie”, gdzie stawki poszły w górę o 0,3% mdm i 4,8% rdr.

GUS

Dramatycznie szybko drożały usługi edukacyjne, za które trzeba było zapłacić aż o 8,6% więcej niż przed rokiem. Wciąż widoczna była wysoka dynamika cen w tak hojnie dotowanym z KPO sektorze HoReCa. Ceny restauracji i hoteli w sierpniu podniosły się o 0,3% mdm oraz 5,7% rdr. Bardzo mocno – bo o 1,4% mdm i 5,9% rdr – wzrosły ceny w kategorii „łączność”. Ceny „innych towarów i usług” wzrosły o 1,0% rdr. Warto odnotować też, że tylko od początku roku ceny w kategorii „rekreacja i kultura” wzrosły o 4,9% (oraz 2,9% rdr).

Były też kategorie, w których według obliczeń GUS ceny były średnio niższe niż rok wcześniej. Dotyczyło to przede wszystkim transportu (-5,4% rdr), co było efektem globalnego spadku cen paliw. Tradycyjnie już w gusowskim raporcie taniały odzież i obuwie (o 1,5% rdr). Nieco tańsze niż rok temu (o 1,1%) było wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego. 

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (6)

dodaj komentarz
a_niedomagalczyk
Główny mikkonomista Bulandii rozczarowany, bo wobec mizernego wzrostu cen trudniej mu będzie jojczyć na "socjal" i naganiać na błyskotki.
jas2
Skoro chcemy być bogaci jak Niemcy, musimy zarabiać jak Niemcy, czyli ceny usług muszą wzrosnąć do poziomu jaki jest w Niemczech. Po prostu muszą.

A jeśli ceny usług wzrosły, to znaczy, że idziemy do przodu, zarabiamy coraz więcej. Ze wzrostu cen usług powinniśmy się cieszyć, bo to nasze płace. Usługa to wynagrodzenie dla
Skoro chcemy być bogaci jak Niemcy, musimy zarabiać jak Niemcy, czyli ceny usług muszą wzrosnąć do poziomu jaki jest w Niemczech. Po prostu muszą.

A jeśli ceny usług wzrosły, to znaczy, że idziemy do przodu, zarabiamy coraz więcej. Ze wzrostu cen usług powinniśmy się cieszyć, bo to nasze płace. Usługa to wynagrodzenie dla mechanika, stomatologa, elektryka, murarza itd.
men24a
Żeby być bogatym jak Niemiec to przede wszystkim trzeba coś produkować. A u nas nawet nie wybudowano fabryki Izery, bo przerwano dekadę rozwoju.
Bilans płatniczy Polski w zeszłym roku był niecały JEDEN mld euro przy 300 mld deficytu a Niemiec 280 mld euro nadwyzki !
Co chcesz porównywac ?
My możemy jedynie do Niemiec porównywać
Żeby być bogatym jak Niemiec to przede wszystkim trzeba coś produkować. A u nas nawet nie wybudowano fabryki Izery, bo przerwano dekadę rozwoju.
Bilans płatniczy Polski w zeszłym roku był niecały JEDEN mld euro przy 300 mld deficytu a Niemiec 280 mld euro nadwyzki !
Co chcesz porównywac ?
My możemy jedynie do Niemiec porównywać ale socjal. Polska to bankrut !
jas2 odpowiada men24a
Owszem, ten rząd blokuje inwestycje i drugi rok ma 10x większy deficyt niż za PiS, ale mimo to Polska się rozwija a Niemcy zwijają. Jedyny problem to niska dzietność w Polsce. Demograficznie Niemców przybywa a Polaków ubywa.
mknowak
Po złych deweloperach mamy zły sektor HoReCa.... dobrze że rząd jest dobry

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki