

W minionym miesiącu inflacja w Polsce przyspieszyła do ponad 15 proc. i była najwyższa od ponad 25 lat - wynika ze wstępnych szacunków GUS.
W czerwcu indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł o 15,6 proc.w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku – ogłosił Główny Urząd Statystyczny. Konsensus rynkowy przewidywał wynik na poziomie 15,5 proc.
Wyższe tempo wzrostu cen konsumpcyjnych polscy statystycy odnotowali ostatnio w marcu 1997 r. W maju inflacja sięgała niespełna 14 proc., w czerwcu ubiegłego roku - raptem 4,4 proc.


W czerwcu nadal rosła dynamika wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych, która wyniosła 14,1 proc. rdr wobec 13,5 proc. w maju i 12,7 proc. w kwietniu. Szybciej niż przed miesiącem drożały również paliwa do prywatnych środków transportu (46,7 proc. rdr wobec 35,4 proc. rdr w maju). oraz nośniki energii (35,3 proc. rdr wobec 31,4 proc. rdr w maju). Finalny odczyt inflacji CPI za czerwiec wraz z pełną strukturą inflacyjnego koszyka GUS pokaże za dwa tygodnie, czyli 15 lipca.
Zobacz także
W porównaniu do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 1,5 proc., czyli nieco wolniej niż w maju (1,7 proc. mdm), kwietniu (2 proc.) czy marcu (3,3 proc.). Paliwa podrożały względem maja aż o 9,4 proc.
Szczyt inflacji w zasięgu wzroku
Analitycy mBanku zwracają uwagę, że pomimo przyspieszenia dynamiki inflacji CPI w ujęciu rocznym, inflacja bazowa wzrosła tylko" w okolice 9,2 proc. Właśnie na tę miarę wzrostu cen szczególną uwagę tradycyjnie zwracają bankierzy centralni. "To oznacza solidne spowolnienie tej miary inflacji (okolice +0,8-0,9% m/m po odsezonowaniu" - wskazują eksperci. "Po tym odczycie szacujemy, że inflacja bazowa przyspieszyła w czerwcu do ok. 9,5% r/r. Patrząc jednak na odsezonowane wzrosty m/m widać duży spadek presji" - komentują analitycy Banku Pekao.
"Szczyt inflacji (w tym roku) jest w zasięgu wzroku. Może to już teraz" - optymistycznie zauważają ekonomiści mBanku. Bardzo prawdopodobne, że szczyt inflacji jest już blisko" - wtórują im koledzy z Banku Pekao.
"Inflacja rok do roku oczywiście wzrosła w czerwcu, ale miesiąc do miesiąca ceny w większości kategorii rosły nieco wolniej w czerwcu. Czy to już szczyt? Recesja powinna ograniczać wzrost cen. Ale obniżka podatków może działać w odwrotnym kierunku. Zobaczymy" - komentuje Ignacy Morawski, główny ekonomista "Pulsu Biznesu".
Rafał Benecki z ING podkreśla, że inflacja osiąga nowe rekordy. Jego zdaniem "problemem są bardzo wysokie oczekiwania inflacyjne i efekty drugiej rundy. Brak kontroli tych procesów to bardzo duże ryzyko dla celu inflacyjnego banku centralnego, który rodzi duże obawy, że inflacja stanie się uporczywa".
"Główny wynik był zbliżony do konsensusu. Dobrze, że seria uciekającej oczekiwaniom inflacji została w pewnym sensie przerwana. Niemniej w szczegółach wciąż widać dużo inflacji bazowej - ona na szczęście też była blisko prognozy, ale dalej jest dość wysoka, w okolicy 9,4 proc. To poziom o którym pół roku temu nawet byśmy nie pomyśleli, że aż tak dużo inflacji może przedostać się do komponentu bazowego" - zauważa Grzegorz Ogonek z Santander Bank Polska. "Z drugiej strony żywność drugi miesiąc z rzędu zaskakuje w dół, choć też nie jest tak, że na tym polu już wygraliśmy z inflacją - tu mamy wciąż dużo podażowych problemów, lokalną suszę, podaż z Ukrainy. Nawet tutaj nie można sobie pozwolić na 'opuszczenie gardy'" - dodaje.
"Ponieważ nie mieliśmy dziś dużego zaskoczenia w górę to trzymamy się opinii, że wskaźnik cen wyhamuje, być może nawet poniżej 16 proc. Pomijając ewentualny, mocny zryw cen żywności jesienią, który jest ryzykiem, choć póki co nie mamy go w prognozach. Wygląda na to, że inflacja zaczyna już wykonywać zakręt w pobliżu szczytu, w kolejnych miesiącach pojawią się zapewne odczyty rzędu 15,7-15,8 proc." - przewiduje.
Maciej Kalwasiński
