Nawet pozornie niegroźne skręcenie kostki może po specjalistycznych badaniach okazać się poważniejszym urazem, wymagającym nie tylko dodatkowych konsultacji medycznych, często płatnych, ale i zakupu kosztownych medykamentów.
„Ktoś powinien za to zapłacić”, pomyśli niejeden poszkodowany. Istnieje szansa, że jednak ktoś za to zapłaci. Ten, kto posiadł ubezpieczenie, może zaliczyć się do grona szczęśliwców. Nie idzie jednak o jakiekolwiek ubezpieczenie. Rzeczą zasadniczą jest, by ogólne warunki ubezpieczenia przewidywały sytuacje, które najbardziej straszne nam zimą. Czego więc szukać w OWU?

Drogowcy o ataku zimy
Po pierwsze, szukać OWU dotyczącego ubezpieczenia od następstw nagłych wypadków (popularne NNW), bowiem to ono zobowiązuje ubezpieczyciela do wzięcia odpowiedzialności za nagłe wypadki, którymi urazy doznane na śliskich drogach czy chodnikach z pewnością są. Po wtóre, przyjrzeć się zakresowi ubezpieczenia i upewnić się które zdarzenia są objęte ochroną, a w jakich sytuacjach towarzystwo ubezpieczeniowe nie wypłaci odszkodowania. Po trzecie – wyłączenia, czyli największa zmora ubezpieczonych.
Mowa tu o sytuacjach wyjątkowych, które wydają się pasować do profilu ubezpieczenia, jednak nie staną się podstawą do wypłaty zadośćuczynienia: spożywanie alkoholu lub innych środków odurzających przed wypadkiem, sytuacje nadzwyczajne.
![]() | Wszystko o ubezpieczeniach w jednym miejscu. |
NNW to produkty nieskomplikowane, niedrogie i dość popularne. Polisę na tę okoliczność oferują niemal wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe. Do ich zakupu każdej jesieni zachęcają szkoły, w związku z czym posiada je większość uczniów, choć zimą ryzyko urazu w przypadku dorosłych wcale nie mniejsze.
Malwina Wrotniak
Bankier.pl