Prawa do akcji
Idea Banku zadebiutowały na warszawskiej giełdzie po cenie 25,00 zł. To kurs
o złotówkę wyższy od ceny emisyjnej.Tuż po godzinie 13:00 jedna akcja spółki kosztuje 25,77 zł (+7,3%)


[Aktualizacja: 13:05]


W ramach oferty publicznej Idea Banku inwestorom przydzielono 10,6 mln akcji, a wartość oferty wyniosła 254 mln zł. Początkowo bank kontrolowany przez Leszka Czarneckiego chciał pozyskać z rynku miliard złotych, oferując 20 mln nowych akcji, a 7 mln zamierzał sprzedać Getin Holding.
Przeczytaj także
Ale oferta nie spotkała się z tak silnym zainteresowaniem inwestorów. W rezultacie właściciel Idea Banku musiał zmienić pierwotne plany. Getin Holding zamiast sprzedawać akcje, zdecydował się kupić 4,2 mln walorów Idea Banku.
"Zgodnie z prezentowanymi celami emisyjnymi, pozyskaną kwotę przeznaczymy przede wszystkim na zwiększenie akcji kredytowej" - informował Jarosław Augustyniak, prezes Idea Banku.
"Zamierzamy kontynuować dynamiczny rozwój naszego banku, zachowując bezpieczne wskaźniki wypłacalności i nieustannie rozwijając wachlarz produktów i usług dedykowanych przedsiębiorcom" – dodał Augustyniak.
Operacja „debiut Idea Banku” częściowo uratowana
Debiut Idea Banku okazał się dla inwestorów z GPW umiarkowanym sukcesem. Akcje wprawdzie nie zwojowały giełdy 20% wzrostami, dały jednak skromny zarobek, który przecież jeszcze przed kilkoma dniami stał pod mocnym znakiem zapytania. Słabe powodzenie oferty publicznej, podczas której Idea Bank zebrał z rynku jedynie 25% wstępnie deklarowanej kwoty – i to mimo ogromnej pomocy dotychczasowego właściciela, Getinu, który wykupił znaczący pakiet nowych akcji – mogło rodzić obawy o powodzenie samego debiutu. Kolejnej rysy na wizerunku udało się jednak uniknąć.
Akcjom Idea Banku podczas debiutu pomogło kilka czynników. Po pierwsze cena z oferty okazała się znacząco niższa niż cena maksymalna. Idea Bank po 24 zł jest zdecydowanie ciekawszym aktywem niż Idea Bank po 32 zł. Po drugie dokonano 75% redukcji na akcjach przeznaczonych dla inwestorów indywidualnych, mimo iż drobnym graczom przydzielono jedynie 20% z 3 mln zakładanych początkowo papierów. Ten ruch, który w świetle słabego powodzenia IPO wśród inwestorów instytucjonalnych wydawał się nieco zastanawiający, mógł zdjąć z rynku potencjalną podaż ze strony inwestorów indywidualnych „sypiących” akcjami zaraz po rozpoczęciu notowań.
K.K.