REKLAMA
TYLKO U NAS

Grzegorz Zalewski: czy giełdowa wycena zawsze ma sens

2009-07-26 10:28
publikacja
2009-07-26 10:28
Ciężkie wydaje mi się życie fundamentalisty, który koniecznie musi uzasadnić co stoi za ceną spółki na giełdzie.

I bynajmniej nie interesuje go ludzka chciwość oraz lęk przed utratą pieniędzy, tylko przepływy, zyski, straty, odpisy, wartości, związki zawodowe, prywatyzacje i tego typu rzeczy. Często się zastanawiam co taki fundamentalista sobie myśli, gdy ze spółki wypływa jakaś zaskakująca informacja. Myślę, że najczęściej nie jest to racjonalna analiza na chłodno (czyż wielu fundamentalistów nie uważa siebie za racjonalnych a rynki za efektywne), jak dana sytuacja może wpłynąć na wartość akcji, tylko raczej zachowanie ze znanego rysunku:

Niniejszy wpis zainspirowały dwa wydarzenia z ostatnich dni - publikacja wyników BRE oraz polityczna sieczka wokół potencjalnej prywatyzacji KGHM i Lotosu. Drugą z tych spraw w nieco innym kontekście zajął się już Jacek Tyszko. Ja tylko dopowiem, że nasi politycy od zawsze zachowują się jak małpy z brzytwą i nie mam złudzeń, że to ulegnie zmianie. Ale spróbujmy spojrzeć na te zdarzenia nieco z innej strony.


17 lipca szeroki rynek dowiedział się o stracie BRE i utworzonych przez ten bank rezerwach. Jak mogliśmy przeczytać z różnych materiałów prasowych - analitycy zostali zaskoczeni skalą. Na tejże sesji kurs akcji banku spadł 6,7% w stosunku do notowań z poprzedniego dnia, kończąc dzień na poziomie 160 PLN. Dziś, cztery dni później cena wynosi 186,80 PLN, czyli jest 16,75% wyżej. Czy rezerwy albo strata zniknęły? Raczej nie. Myślę, że mieliśmy do czynienia z klasyczną reakcją „nie wiadomo o co chodzi, więc sprzedajemy”.

Więcej na blogu Grzegorza Zalewskiego. Zapraszamy
Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~inwestor
jest oczywitym, że wig20 przy obecnej sytuacji gospodarczej Polski w odniesieniu do innych gospodarek UE i USA po zakończeniu kryzysu finansowego powinien wynosić minimum 2700 punktów. Jak ktoś tego nie rozumie to jego problem.
~Dar
Pewien bank amerykanski bierze wiadrami wszystko z 20 dla zyskow na fiutach bo niby skad maja tak wysokie zyski za 2q?
~piotr
to się nazywa , Panie Zalewski , "idiotenhossą " :-) rosną kolejne bańki, które prędzej czy póżniej doprowadzą do krachu. Teraz rynki finansowe nie są dla tzw. fundamentalistów

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki