Jeszcze w ubiegłym roku strajk w ZUS-ie był bardzo realny. Powodem miały być niskie płace, ale jak się okazuje, na nagrody w 4 lata poszły prawie 2 mld złotych.


Instytucje państwowe są hojne, jeśli chodzi o nagrody. Do historii przeszły te dla pracowników Ministerstwa Finansów za "Polski ład", a także te dla członków rządu premier Beaty Szydło. Obecnie na jaw wychodzą kilkunastotysięczne premie w ZUS-ie.
W połowie 2021 r. sytuacja w ZUS-ie była napięta. Pracownicy domagali się podwyżek płac o 1000 zł brutto, pojawiły się również groźby przeprowadzenia manifestacji. Choć ostatecznie strajk pracowników ZUS został zakazany w 2022 roku przez sąd, to udało im się uzyskać podwyżki wynagrodzeń.
Premie w ZUS. Ile dostało kierownictwo?
Z informacji opublikowanych przez serwis Innpoland, przekazanych przez posłankę Hannę Gill-Piątek (dane otrzymała z samego ZUS w odpowiedzi na swoje pismo), wynika jednak, że na premie w ZUS-ie nie można było narzekać. W ciągu 4 lat (2019-2022) przeznaczono na nie aż 1,82 mld złotych.
Serwis dodaje, że najlepiej wypadła pod tym kątem kadra kierownicza. W ciągu ostatnich czterech lat jej premie i nagrody nie były niższe niż 13 tys. zł rocznie. Zaś 2021 rok, kiedy pojawiły się pierwsze zapowiedzi strajku, był rekordowy – kierownictwo dostało średnio po 25 tys. złotych na głowę.
Również w poprzednich latach ta część załogi ZUS-u nie mogła narzekać na dodatkowe pieniądze – w 2019 roku średnia premia wyniosła ponad 13 tys. złotych, w 2020 roku było to prawie 19 tys. złotych i prawie 14 tys. złotych na głowę w 2022 roku (przy czym to dane niepełne, nieobejmujące zagród za 2022 rok wypłaconych już w 2023 roku).
ZUS zatrudnia łącznie ponad 42 800 osób. Na stanowiskach kierowniczych zatrudnionych jest natomiast ponad 2900 osób.
JM