Google zamierza wprowadzić funkcję wideorozmowy z lekarzem, prowadzonej przez smartfona, przy użyciu aplikacji Helpouts. Projekt jest w fazie badań i nie wiadomo kiedy miałby zostać wprowadzony oficjalnie, ani czy rozmowy byłyby odpłatne czy darmowe.



O sprawie zrobiło się głośno za sprawą Jasona Houle’a, mieszkańca Springfield w stanie Massachusetts w USA, który szukając w internecie porad dotyczących bólu kolana, niespodziewanie zobaczył na wyświetlaczu propozycję rozmowy wideo z lekarzem. Jak donosi dziennik The Guardian Google, poproszony o komentarz w tej sprawie przyznał, że jest to nowa usługa, która planowo ma być dostępna na większą skalę w przyszłości.
Jak pomoże lekarz z Google’a?
Nie jest na razie przesądzone, czy opcja konsultacji medycznych online miałaby działać w ramach wprowadzonej w zeszłym roku aplikacji Helpouts, czy też w oderwaniu od niej, ale z pewnością odbywałoby się to na podobnych zasadach.
Wspomniana aplikacja Helpouts umożliwia łączenie się online ze specjalistami z różnorakich dziedzin w celu uzyskania od nich porad na dane tematy. Sama aplikacja jest darmowa, ale porady najczęściej są już płatne – stawki określają eksperci, którzy różnie wyceniają swoje usługi.
Wideoczaty z lekarzem, dostępne póki co wyłącznie dla mieszkańców Massachusetts i Kalifornii, są na razie darmowe, bo do końca okresu testowego finansuje je sam Google. Opierając się jednak na doświadczeniu z Helpouts raczej nie ma co liczyć na to, że w przypadku wprowadzenia usługi na większą skalę będzie ona w dalszym ciągu bezpłatna. W USA wizyty w gabinetach lekarskich są w większości płatne, chociaż najczęściej pieniądze na to pochodzą z ubezpieczenia zdrowotnego.
Doktor Google zamiast mądrości z forum?
Znając niechęć Polaków do odwiedzania lekarzy, taka aplikacja z pewnością byłaby pomocna i mogłaby wyprzeć bardzo popularną praktykę wyszukiwania informacji o chorobach na forach internetowych. Z danych opublikowanych w 2012 roku przez GUS wynika, że niemal 5 milionów osób w Polsce rezygnuje z wizyty u lekarza pomimo choroby. Powodem wskazanym przez co czwartą osobę były zbyt długie kolejki i czas oczekiwania.
Temat wyszukiwania porad medycznych w internecie został poruszony również na zeszłorocznym VIII Kongresie Polonii Medycznej, gdzie prelegenci w większości przestrzegali przed bazowaniem na niesprawdzonych informacjach znalezionych na forach internetowych. Jeden z uczestników dyskusji podał przykład frazy „gorączka u dzieci”, która wpisana w wyszukiwarkę Google pozwala uzyskać 22 strony WWW, z czego zaledwie 3 zawierają ścisłe informacje.
/ff