Nowe projekcje dla polskiej gospodarki, stanowisko NBP w sprawie REIT-ów oraz perspektywy dla stóp procentowych – to główne tematy poruszone w trakcie konferencji prasowej z udziałem prezesa NBP Adama Glapińskiego.




Zgodnie z wszelkimi oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej ponownie postanowiła pozostawić stopy procentowe na niezmienionym, rekordowo niskim poziomie. Zgodna z oczekiwaniami decyzja sprawiła, że ciężar uwagi przeniósł się na konferencję prasową, w której oprócz prezesa NBP wzięli udział także dwaj członkowie RPP: Eugeniusz Gatnar i Kamil Zubelewicz.
Nowe projekcje
Na wstępie dzisiejszej konferencji Adam Glapiński odczytał treść komunikatu RPP. Jego treść w całości dostępna jest na stronie NBP, najciekawsze fragmenty tradycyjnie dotyczyły polskiej gospodarki. Tym razem w komunikacie znaleźliśmy najważniejsze prognozy makroekonomiczne (pełen raport poznamy dopiero w poniedziałek 10 lipca).
- Zgodnie z lipcową projekcją z modelu NECMOD roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 1,6 – 2,3% w 2017 r. (wobec 1,6 – 2,5% w projekcji z marca 2017 r.), 1,1 –2,9% w 2018 r. (wobec 0,9 –2,9%) oraz 1,3 – 3,6% w 2019 r. (wobec 1,2 – 3,5%).
- Roczne tempo wzrostu PKB według tej projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,4 – 4,7% w 2017 r. (wobec 3,4 – 4,0% w projekcji z marca 2017 r.), 2,5 – 4,5% w 2018 r. (wobec 2,4 – 4,5%) oraz 2,3 – 4,3% w 2019 r. (wobec 2,3 – 4,4%).
Prezes obstaje przy swoim
Komentując najnowszą prognozę inflacji i PKB, prezes Glapiński ponownie powtórzył, że jego zdaniem w przyszłym roku również nie doczekamy się podwyżki stóp. Nie wykluczył jednak, że z takim wnioskiem wystąpią inni członkowie RPP.
- To umacnia mnie w przekonaniu, że, jeżeli chodzi o mój osobisty pogląd, to z ogromnym prawdopodobieństwem mogę przewidzieć, że także w 2018 stopy nie ulegną zmianie. Co nie znaczy, że inni członkowie Rady nie mogą mieć innego zdania. Prawdopodobnie od połowy 2018 zaczną się ożywione dyskusje, w którym momencie wejść w cykl podwyżek stóp. To będzie kwestia wyboru dogodnego momentu. Oczywiście obserwujemy cały czas inflację, oczywiście trzeba brać uwagę inflację bazową i czynniki krajowe oraz zewnętrzne – powiedział.
Przewodniczący RPP, który w poprzedniej kadencji był jej "zwykłym" członkiem, porównał także sytuację, w której polska i światowa gospodarka znajdowała się kilka lat temu i obecnie.
- W stosunku do mojej pracy w poprzedniej RPP nastąpiła stabilizacja cen ropy naftowej. To wydarzenie bez precedensu w skali świata. Około 50 USD za baryłkę się cały czas podtrzymuje. Dawniej cena ropy w dużej mierze wyznaczała inflację przynoszoną z zewnątrz. Podaż ropy USA z wydobycia łupkowego stabilizuje poziom cen. Pozostają jeszcze czynniki zewnętrzne. Obserwujemy rynek pracy, niektórzy się niepokoją, że tu mogą nastąpić wąskie gardła i wzrost jednostkowego kosztu pracy. Inny potencjalny zewnętrzny czynnik to przyspieszenie wzrostu w Europie Zachodniej, które będzie związane z przyspieszeniem inflacji. Ale nic z tych rzeczy nie ma miejsca – dodał.
- Gdyby szukać łyżki dziegciu w beczce miodu, to ciągle są to inwestycje. To nie dotyczy tylko polskiej gospodarki, ale całej europejskiej, a może i świata zachodniego. Nie do końca możemy zrozumieć, dlaczego tak jest, to jest przedmiot zainteresowania międzynarodowy - powiedział Glapiński, dodając, że nad tym tematem zastanawiali się szefowie banków centralnych na ostatnich spotkaniach w Bazylei i portugalskiej Sintrze.
REIT-y bez powtórki z OFE i Amber Gold
Sporą część dzisiejszej konferencji prezes NBP poświęcił komentowaniu kwestii REIT-ów. Przypomnijmy, że sprawę jako pierwszy opisał „Puls Biznesu” w artykule „NBP broni Polaków przed REIT-ami”. Prace nad wprowadzeniem ustawy regulującej funkcjonowanie tych funduszy inwestycyjnych prowadzi ministerstwo rozwoju pod kierownictwem ministra Mateusza Morawieckiego. Obszarem działania REIT-ów jest kupno, sprzedaż i zarządzanie nieruchomościami. Ich właściciele zarabiają głównie na wynajmie nieruchomości, a zyskami (w formie dywidend) dzielą się z akcjonariuszami.
- Z wicepremierem Morawieckim rozmawiam na wszelkie możliwe tematy, więc i na ten temat. Niektóre różnice przedstawiane w mediach są przesadzone i wyolbrzymione. W ramach rutynowej pracy NBP opiniuje projekty ustaw i w przypadku tej ustawy wydał swoją opinię, która jest zgodna z naszym podejściem do makroostrożności ekonomicznej – zaczął prezes Glapiński.
- REIT-y same w sobie są dobre, są bardzo dobre, wzbogacają rynek kapitałowy, pozwalają mobilizować środki na ważnym rynku i inwestować z dobrym skutkiem w pewne dziedziny. Szczególnie w USA się doskonale sprawdzają. Nie ma jednak na tym świecie rzeczy doskonałych i także tutaj cały problem leży w szczegółach. Przekazaliśmy szereg uwag, które uważamy za ważne – dodał.
- Wskazujemy na delikatny moment, w którym miałyby REITy wejść w życie. To jest moment bardzo niskich stóp procentowych. Nawet drobni ciułacze szukają atrakcyjniejszych lokat. Istnieje w tej sytuacji zagrożenie, że mogą pojawić się iluzje o lepszych przychodach z bezpiecznych lokat. Tego się boimy, po doświadczeniach z Amber Gold i szeregiem innych kwestii. Przy niskich stopach takie zagrożenie się pojawia – zaznaczył.
- Nie może tak być, że pojawi się jakiś produkt rzekomo całkowicie bezpieczny, a przynoszący większe zwroty. A słowo "nieruchomości" dla przeciętnego zjadacza chleba ma taki błysk jak słowo "złoto". W oczach się zapala coś bezpiecznego, bo nieruchomości kojarzą się z bezpieczeństwem. Nie zawsze tak jest, a zwłaszcza, gdy inwestuje się w udziały spółek obracającymi nieruchomościami. Chcielibyśmy wprowadzenia „bezpieczników” – zastrzegł.
- Na foreksie inwestują młodzi ludzie, którzy wiedzą, że mogą wszystko stracić. Ale "wdowi grosz" nie idzie na forex. Nie chcemy, aby drobni ciułacze się w to angażowali. Do kogo będą mieli pretensje, gdy stracą? Do państwa, do NBP. Jestem za REIT-ami, ale z bezpiecznikami. To musi być tak zabezpieczone, żeby nie powstała sytuacja, w których obywatele będą mieli do nas żal – dodał.
- Wyobraziłem sobie, jak było reklamowane kiedyś OFE. Całe szpalty gazet reklam, niedoświadczeni ludzie w to wchodzili. Jestem zdeterminowany, przewodniczący KNF też, żeby do tego nie dopuścić. Moi studenci masowo grają na foreksie, nikt nigdy nie zgłosił pretensji. Studenci SGH inwestują w bitcoiny, jak jedna giełda padła, to nikt się nie zająknął. Ale nie mówimy o takich sytuacjach, bo równie dobrze można grać w totolotka albo na Służewcu. Mówimy o zwykłych obywatelach, którzy będą przenosić środki z lokat – zakończył.
Prezes NBP wypowiedział się także na temat ustawy interesującej frankowców. Zdaniem szefa polskiego banku centralnego, przygotowywany w Kancelarii Prezydenta projekt w dużej mierze rozwiąże ich problem.
- Ustawa o Funduszu Wspierania Kredytobiorców to projekt będzie miał bardzo ciekawy kształt. Z tego co wiem z Kancelarii Prezydenta, będzie bardzo ciekawa i rozwiązująca problem. W związku z tym ustawa spreadowa traci zasadniczo na znaczeniu. Regulacje, nad którymi pracował KSF i ta ustawa według mnie zamyka cały problem – stwierdził.
Zakończenie sierpniowego posiedzenia decyzyjnego oznacza, że RPP rozpoczyna wakacyjną przerwę – najbliższe jednodniowe posiedzenie zaplanowano dopiero na 22 sierpnia, kolejna decyzja ws. stóp procentowych zapadnie natomiast 5-6 września.
Michał Żuławiński