REKLAMA
BANKIER.PL

Gdzie gwiazdy sportu płacą podatki?

Marcin Lekki2014-02-07 06:00
publikacja
2014-02-07 06:00

Najlepsi sportowcy zarabiają wielkie pieniądze. W wielu krajach ich dochody są jednak znacznie uszczuplane przez fiskusa. Część z nich ucieka więc do rajów podatkowych, gdzie nie muszą rozliczać się ze skarbówką. Jak się okazuje, niektórzy nie płacą ich nawet wtedy, gdy powinni.

LeBron James Marcin Gortat Kobe Bryant

Od lewej: LeBron James, Marcin Gortat, Kobe Bryant

Pod koniec stycznia jedna z gazet opublikowała listę najbogatszych polskich sportowców. Niektórzy z nich to prawdziwi krezusi – Marcin Gortat (nasz jedynak w NBA) zarobił w 2013 roku 23 mln zł. Suma robi wrażenie, ale to grosze w porównaniu z najlepiej zarabiającymi. Rywale z parkietu Gortata, LeBron James i Kobe Bryant, zarabiają ponad 60 mln dolarów rocznie. W świecie sportu najlepiej zarabia Tiger Woods. Golfista rocznie zgarnia prawie 80 mln dolarów, z czego większość z kontraktów reklamowych.

Piłkarze i koszykarze podatki płacą tam, gdzie grają

piłka» Gdzie trzymają pieniądze gwiazdy piłki nożnej?
Gortat płaci podatki w Stanach Zjednoczonych, które do państw liberalnych pod tym względem nie należą. Koszykarz odda 35% zarobków budżetowi federalnemu, do tego dochodzi jeszcze stanowy podatek dochodowy. Tutaj Gortat może zaoszczędzić – jest bowiem rezydentem stanu Floryda (dzięki spędzeniu 3 lat w drużynie Orlando Magic), w którym to nie istnieje stanowy podatek dochodowy.

W podobny sposób próbuje optymalizować swoje zobowiązania podatkowe wiele gwiazd grających na co dzień w USA. Część z nich może nawet wybierać drużynę, w której zagra, pod kątem korzyści podatkowych. Dla przykładu, korzystając z zawiłości amerykańskiego systemu podatkowego, LeBron James, wybrał grę w Miami (Floryda), bo zapewne wiedział, że przy takich samych zarobkach brutto, grając w Nowym Jorku, w jego kieszeni zostałoby 5% mniej. Przy zarobkach rzędu 60 mln dolarów rocznie drobne procenty robią różnicę.

Polscy piłkarze grający w zagranicznych klubach też nie płacą podatków w ojczyźnie, choć wcale nie oznacza to, że nie chcieliby. Wynika to z reguły, że jeśli zawodnik spędza w danym kraju większą część roku, to właśnie tam zapłaci swój podatek. W krajach zachodniej Europy podatki dla najbogatszych są wyższe niż w Polsce. Dla porównania, w naszym kraju najwyższa stawka PIT wynosi 32%, zaś w Wielkiej Brytanii 45%, w Niemczech 47,4%, a w Hiszpanii 52%. Z ich punktu widzenia płacenie podatków w Polsce byłoby lepszym rozwiązaniem.

Wojciech Szczęsny Leo Messi Robert Lewandowski

Od lewej: Wojciech Szczęsny, Lionel Messi, Robert Lewandowski

Z drugiej jednak strony w Polsce z pewnością nie zarobiliby tak dużych pieniędzy na boisku. Robert Lewandowski dzięki grze w Borussi Dortmund zarobił ok. 7 mln euro, więc prawie 3,5 mln euro musiał oddać niemieckiej skarbówce. W przyszłym roku zapłaci jeszcze więcej, ponieważ jego kontrakt z Bayernem opiewa na 11 mln euro rocznie. Bramkarz Arsenalu Londyn, Wojciech Szczęsny, od klubu otrzymuje 100 tys. funtów tygodniowo, z tego 45 tys. oddaje brytyjskiemu fiskusowi. Warto jednak zaznaczyć, że dochody osiągane z innych tytułów (np. kontrakty reklamowe, inwestycje) nie muszą być opodatkowane w kraju, w którym zawodnik gra.

Kierowcy wybierają Monako

donos» Anonimowo i coraz więcej, czyli jak Polacy donoszą do skarbówki
Piękna pogoda i prestiż Księstwa Monako przyciągają możnych tego świata. Jest jeszcze jeden powód popularności tego miejsca – podatki, a raczej ich brak. Monako to drugie (obok Andory) państwo w Europie, w którym rezydenci są zwolnieni z jakiejkolwiek formy podatku dochodowego. Aby zostać rezydentem Monako, trzeba jednak posiadać tam nieruchomość. Nie jest to tania sprawa – małe mieszkanie może kosztować nawet  kilkaset tysięcy euro. Ponadto należy mieć nieposzlakowaną reputację, osoby karane nie mają szans na zostanie rezydentem Monako.

Monako jako miejsce zamieszkania szczególnie upodobali sobie byli i obecni zawodnicy Formuły 1, wśród nich także Robert Kubica. Polski kierowca (obecnie ścigający się w WRC) powiedział kiedyś, że mieszkanie w Monako daje nie tylko oszczędności, ale też spokój potrzebny do odpoczynku. Do grona rezydentów Monako zaliczymy także Jensona Buttona (McLaren) Nico Rosberga (Mercedes), a także jego ojca, byłego mistrza świata, Keke Rosberga. Natomiast jeden z lepiej zarabiających kierowców F1, Lewis Hamilton (ponad 20 mln euro rocznie), mieszka i płaci podatki w Szwajcarii, gdzie również osiedla się sporo bogatych osób. Powód? Wysokość podatku możemy tam sami wynegocjować, na mocy tzw. porozumienia podatkowego.

Jenson Button Robert Kubica Nico Rosberg

Od lewej: Jenson Button, Robert Kubica, Nico Rosberg

Sportowcy też oszukują na podatkach

Wszyscy chcą płacić jak najniższe podatki – niektórzy do tego stopnia, że oszukują fiskusa na grube miliony. Tak też było w przypadku niektórych sportowców. W zeszłym roku głośno było o sprawie gwiazdy Barcelony, Lionela Messiego. Argentyński piłkarz przekazał prawa do swojego wizerunku firmom zarejestrowanym w rajach podatkowych. Szkopuł w tym, że przedsiębiorstwami zarządzał jego ojciec. Obaj mieli oszukać hiszpański urząd skarbowy na 4 mln euro.

Podatki dały się we znaki także byłemu tenisiście, Borisowi Beckerowi. Na papierze Becker mieszkał w Monako, jednak adres, którym się posługiwał, okazał się fikcyjny. W 2002 roku niemiecki urząd skarbowy upomniał się o zaległe 2,5 mln euro. Jeszcze więcej był winien fiskusowi Diego Maradona. W 2009 roku włoska skarbówka zażądała zwrotu zaległych podatków wraz z odsetkami, w sumie 26 mln euro.

*Zdjęcia na licencji Agencji Gazeta oraz Wikimedia Commons

Marcin Lekki
Bankier.pl

m.lekki@bankier.pl

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Powiązane: Rozliczenia podatkowe - PIT 2013

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki