Gdyby ZUS ściągnął wszystkie zaległe składki, to dziury w FUS-ie by nie było. Nieściągnięte i wymagalne płatności do ZUS-u opiewają na kwotę 55 mld zł. Z drugiej strony, gdyby tyle środków odebrano przedsiębiorstwom i obywatelom to nikt by w Polsce nie pracował. Niemniej, Zakład nie radzi sobie z odzyskiwaniem należności – tak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.


W latach 2010-2012 udało się odzyskać zaledwie 4,7 proc., 6,5 proc. i 6,2 proc. zaległych należności. Teraz ma być lepiej, bo w końcu wdrożono w ZUS system e-SEKIF, który stworzył warunki do oceny efektywności egzekucji i ustalenia rzeczywistej kwoty zaległości.
Z raportu wynika, że ZUS wszczynał postępowania egzekucyjne oraz korzystał ze wszystkich dostępnych w prawie możliwości odzyskania zaległości. Niestety, pomimo poniesienia sporych nakładów działania te mają niską skuteczność.
ReklamaW wielu przypadkach długi są nieściągalne z uwagi na prowadzone postępowanie upadłościowe, restrukturyzację lub naprawę przedsiębiorstw. Niektórych długów nie da się ściągnąć z uwagi na faktyczne bankructwo danego podmiotu. Jeszcze innych nie wypada egzekwować, bo mogłoby to naruszyć ważny interes społeczny, np. doprowadzić do paraliżu pracę jednostek ochrony zdrowia.
Z raportu NIK wynika kilka poważnych kwestii. Po pierwsze ZUS nie posiada pełnej wiedzy o wszystkich zaległościach oraz często nierówno traktuje podmioty zalegające z płatnościami. Czasami jest to wynikiem interesu społecznego, ale w wielu przypadkach opóźnienia lub nieskuteczna egzekucja wynika z błędnie prowadzonych postępowań.
Gigant na słomianych przepisach
Zakład Ubezpieczeń Społecznych to potężna instytucja. Wewnętrzne kłopoty w większości przypadków mają podłoże technologiczne. Druga sprawa to skomplikowane prawo ubezpieczeń społecznych, które musi być przez Zakład egzekwowane. Politycy nie ułatwiają, bo jak inaczej wyjaśnić tworzenie przepisów, które można dowolnie interpretować. Dopiero wyroki sądowe wyjaśniają sytuację, a to niestety zwiększa koszty i czas postępowań.
Kolejna kwestia to wielkość składek do ZUS-u. Firmy i podmioty z dużymi problemami finansowymi praktycznie nie mają narzędzia do tego, by wstrzymać się z płatnościami o charakterze podatkowym. Często to właśnie one ostatecznie pogrążają przedsiębiorców. W ten sposób tworzą się wirtualne zobowiązania, które nigdy nie będą zaspokojone. Wnioski są proste – uprościć prawo. Wówczas pojawi się pole do tego, by obniżyć składki, bo za nieściągnięte długi płacą głównie pracujący.
Łukasz Piechowiak