Warszawska giełda w dobie panujšcej dekoniunktury musi obniżyć koszty prowadzonej działalnoci - uważa Małgorzata Ostrowska, wiceminister skarbu, odpowiedzialna za rozwój polskiego rynku kapitałowego. Przy utrzymujšcej się giełdowej dekoniunkturze GPW jest w dobrej kondycji dzięki rezerwom finansowym wypracowanym w poprzednich latach.
- W tym roku zakładamy, że osišgniemy niewielki zysk netto. Po 11 miesišcach wynik jest w okolicach zera - powiedział nam Piotr Szeliga, wiceprezes GPW. Zdaniem niektórych rok 2002 może być jednak pierwszym od wielu lat, w którym warszawski parkiet zanotuje stratę netto. Dotychczas GPW była "maszynkš do zarabiania pieniędzy" choć jako instytucja typu non profit nie ma na celu maksymalizacji zysków. W latach 1999-2001 spółka zarobiła łšcznie blisko 150 mln zł. Od 1999 roku wyranie jednak zaznacza się tendencja spadkowa w rentownoci spółki.
W 2002 roku przychody GPW mogš być niższe od ubiegłorocznych nawet o 20% - co oznacza, że zamknš się kwotš około 76 mln zł. - To wina niższych obrotów na rynku oraz zmniejszenia pobieranych prowizji - tłumaczy wiceprezes Szeliga.
Pomysł na uzdrowienie finansów GPW ma Małgorzata Ostrowska, sekretarz stanu w MSP. - W czasach dekoniunktury GPW powinna przede wszystkim obniżyć wewnętrzne koszty swojego funkcjonowania - mówi.
Zdaniem przedstawicieli GPW, podstawowe koszty, jakie generuje spółka, zwišzane sš z zapewnieniem bezpieczeństwa obrotu. - Prowadzimy w tej chwili weryfikacje pewnych stałych wydatków i na pewno częć z nich zostanie ucięta. Natomiast nie możemy obniżyć standardów i bezpieczeństwa obrotu, które stanowiš dominujšcš pozycję w kosztach stałych - tłumaczy wiceprezes GPW.
Być może oszczędnoci, jakie chce wygenerować warszawski rynek będš efektem redukcji miejsc pracy. Warto dodać, że GPW zatrudnia około 225 osób. Tymczasem takie giełdy, jak Euronext Lisbon czy też Wienner Borse (o zbliżonej do GPW wielkoci) majš mniej niż 100 pracowników.
Według Piotra Szeligi, GPW funkcjonuje obecnie bez problemów dzięki sporym rezerwom finansowym, jakie spółka zgromadziła na przestrzeni blisko 10 lat. Warto jednak dodać, że i te rezerwy, mimo że sš niebagatelne - cały czas topniejš. Na koniec 2000 roku na lokatach bankowych i w dłużnych papierach wartociowych spółka miała ulokowane 126 mln zł. Pod koniec ubiegłego roku było to już tylko 76,2 mln zł. Obecnie oszczędnoci sš jeszcze mniejsze. Sukcesywnie zmniejszajš się też wpływy z odsetek - co jest konsekwencjš obniżania stóp procentowych przez RPP. GPW nie lokuje rodków na warszawskiej giełdzie. - Wolimy inwestycje o mniejszym poziomie ryzyka - podsumował Piotr Szeliga.
Michał liwiński