FED podnosi stopy od dwóch lat by zapobiec rosnącej presji inflacyjnej. Amerykański bank centralny podnosi stopy procentowe od czerwca 2004 roku i na każdym kolejnym posiedzeniu decydował się na podwyżkę w najmniejszym dopuszczalnym stopniu czyli o ćwierć punku procentowego. Do czerwca ubiegłego roku stopa funduszy federalnych wynosiła 1% i była na najniższym poziomie od ponad 40 lat.
Decyzja amerykańskiego banku centralnego nie była zaskoczeniem. Analitycy zgodnie zapowiadali podwyżkę. Istotne dla rynku jest jednak uzasadnienie decyzji i to jak bank będzie zachowywać się w kolejnych miesiącach. W opinii części analityków FED będzie dalej podwyższał stopy procentowe, nawet do poziomu 5,5%, drugą opcją jest odejście od polityki prowadzonej przez poprzedniego szefa FED Alana Greenspana i zakończenie serii podwyżek, a nawet możliwe jest obniżenie stóp procentowych. Obecny prezes FED Ben Bernanke u.chodził za głównego antagonistę Alana Greenspana twierdząc, że inflacja wcale nie jest taka zła dla gospodarki.
Uzasadnienie dziejeszej decyzji nie rozwiało jednak wątpliwości. FED wprowadził w nim tylko nieznaczne zmiany w porównaniu do poprzedniego posiedzenia. Ponownie podkreślono, że bank będzie reagował na sytuację i może kontynuować politykę nieznaczych podwyżek. Dodano jednak uwagę że wysokość i ewenualny czas będzie zależeć od rozwoju sytuacji i perwspektyw dla gospodarki, co może oznaczać możliwą przerwę w serii podwyżek.
M.C.


























































