Jedna z sieci prywatnych przychodni lekarskich uruchomiła dla swoich klientów, od których pobiera opłaty abonamentowe, nową usługę. Mogą szybciej skorzystać z wizyty lekarskiej – za dodatkową opłatą.
Popularność prywatnej opieki medycznej rośnie z roku na rok. Tego rodzaju benefit stał się w ostatnich latach standardem oferowanym kandydatom do pracy nie tylko w korporacjach, ale też w mniejszych firmach. Byłaby to dobra wiadomość dla oferujących takie usługi, gdyby nie jednoczesny coraz dotkliwszy problem braku rąk do pracy w sektorze zdrowia. Jeśli nałożyć na to rosnącą świadomość profilaktyki prozdrowotnej, która przekłada się na częstsze korzystanie z wizyt czy badań lekarskich, efektem jest niesatysfakcjonujący dla klientów wydłużony czas oczekiwania na wizytę. Odpowiedzią na ten problem ma być nowa usługa wprowadzona niedawno przez sieć prywatnych przychodni Enel-Med.
„Za to już płaciłam”
Enel-Fast oferuje możliwość umówienia wizyty lub badania USG u konkretnego lekarza w dniu bieżącym lub kolejnym. W praktyce: pacjent, który korzysta z usług przychodni w ramach comiesięcznego abonamentu, podczas wizyty u specjalisty otrzymuje skierowanie na badanie USG. Na najbliższy dostępny termin takiego badania musi zaczekać np. miesiąc. W ramach usługi enel-Fast ma szansę skorzystać z terminu dostępnego tego samego lub kolejnego dnia – za dodatkową opłatą.
Jednych pacjentów taka możliwość cieszy, innych zaskakuje ze względu na dwukrotną odpłatność, o której wcześniej nie było mowy. – Denerwujący jest fakt, że wymusza się na mnie zapłatę za coś, za co przecież już raz zapłaciłam – pisze jedna z naszych czytelniczek. – A przecież idea dodatkowych ubezpieczeń polega na tym, że płacę i mam dostęp do lekarza bez długiej kolejki – uzupełnia. Z racji generalnie brakujących terminów inni są zadowoleni. – Teraz nawet w prywatnych placówkach medycznych wydłużają się kolejki do lekarzy. Mamy wolny rynek, nie dziwi mnie więc, że przedsiębiorca wykorzystuje tę sytuację i chce zaoferować dodatkowe usługi za dodatkową opłatą. Ktoś może się oburzać, bo sprawa dotyczy tak delikatnej materii jak ludzkie zdrowie, które trudno traktować w kategorii towaru. Ale niestety, nawet tutaj działa po prostu prawo popytu i podaży – pisze Marcin, również klient sieci Enel-Med.
Za mało pieniędzy na grafiki
– Dostępność (usługi – red.) jest pochodną ilości naszych przychodów wynikających z umów abonamentowych, jakie możemy przeznaczy na grafiki lekarskie. Przy małej podaży lekarzy i wysokich stawkach, jak również cały czas wysokiej niezgłaszalności pacjentów na wizyty, już drugi rok realizujemy strategię renegocjacji umów z klientami, by móc zwiększyć ilość środki finansowych przeznaczanych na grafiki – wyjaśnia Jacek Rozwadowski, prezes zarządu w Grupie Enel-Med. Pytany o istotę tych negocjacji wyjaśnia, że rozmowy dotyczą podwyżki cen za usługi abonamentowe, by móc zwiększać ilość oferowanych grafików.
Nowa usługa wydaje się rozwiązaniem pomiędzy: abonament pozostaje w wielu przypadkach na niższym poziomie, ale szybsza wizyta lub badanie kosztuje przykładowo 50 proc. ceny USG, jaką zapłaciłaby osoba, która nie jest stałym klientem abonamentowym przychodni.
Uzasadnienia dla swojej nowej polityki sieć przychodni szuka jeszcze gdzie indziej. Przedstawiciele centrum medycznego mówią o wielokrotnie zgłaszanych przez klientów życzeniach dot. gwarancji wizyty u konkretnego lekarza. – Renegocjacje są procesem długotrwałym, dostępność nie poprawi się z dnia na dzień, dodatkowo w ramach umów abonamentowych zapewniamy dostęp do danej specjalności medycznej, a nie dostęp do konkretnego nazwiska. Preferencje co do nazwiska jednak są, stąd uruchomienie usługi, która na dziś lub jutro gwarantuje taką możliwość – tłumaczy szef Enel-Medu.
Enel-Med informuje, że nowy produkt oferowany jest krótko i nie stanowi istotnego przychodu w portfolio usług.
Malwina Wrotniak























































