Od 1 września na terenie Unii Europejskiej nie zostanie wyprodukowany odkurzacz o mocy większej niż 900 W. Sieci elektromarketów już rozpoczęły ofensywę i akcje promujące ostatnie sztuki odkurzaczy sprzed zaostrzeniem wymogów UE.


To nie pierwszy przypadek obniżenia maksymalnej dopuszczalnej mocy odkurzaczy na terenie Starego Kontynentu. Trzy lata temu w krajach Wspólnoty zakazano produkcji urządzeń o mocy większej niż 1600 W, zapowiadając tym samym kolejne zaostrzenie wymogów. Dodatkowa obniżka miała miejsce kilka dni temu.
„Kupujcie, bo później już nie będzie”
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź sieci sklepów sprzedających sprzęt RTV/AGD. Kampanie polegające na promowaniu odkurzaczy wyprodukowanych przed 1 września 2017 roku (i tym samym o mocy większej niż 900 W), pojawiły się już m.in. na stronie NEONET i RTV EURO AGD.
Choć oficjalnie nie można już produkować mocniejszych odkurzaczy na terenie UE, towar niespełniający nowych wymagań nie zostanie usunięty z półek sklepowych. Do czasu wyczerpania stanów magazynowych wciąż będzie można je kupić. Stąd promocyjny charakter „wyprzedaży”. Zgodnie z założeniami projektu UE, nowe odkurzacze pomimo mniejszej mocy mają oferować taką samą funkcjonalność i właściwości ssące – producenci mają to osiągnąć przez uszczelnianie konstrukcji. Dzięki temu zabiegowi Unia Europejska chce zmniejszyć roczne odczyty zużycia prądu.
Słabsze odkurzacze a oszczędność energii
Lepsze konstrukcje to jednak sprawa jeszcze niepewna. Na łamach Se.pl Tomasz Siedlecki, dyrektor marketingu RTV EURO AGD, komentował, że poprawa jakości tych słabszych odkurzaczy to pewnie dłuższa perspektywa. Ma również wątpliwości co do faktycznej oszczędności rozwiązania. Sugeruje, że mniejsza moc może sprawić, że urządzenie będzie musiało działać dłużej, żeby z podobnym efektem posprzątać dany wycinek powierzchni mieszkania.
Możliwe również, że lepsze konstrukcje zostaną zarezerwowane dla droższych modeli odkurzaczy – oszczędność pieniędzy dla użytkownika może być zatem niewielka albo żadna.
MG