Ścieżka inflacji Narodowego Banku Polskiego sugeruje utrzymywanie łagodnej polityki pieniężnej - oceniają ekonomiści PKO BP, komentując opublikowane we wtorek prognozy NBP dot. polskiej gospodarki.
Narodowy Bank Polski opublikował we wtorek „Raport o inflacji – listopad 2020 r.”. W tzw. centralnej ścieżce projekcji bank centralny prognozuje m.in., że w tym roku inflacja wyniesie 3,4 proc. wobec prognozowanej w lipcu br. w wysokości 3,3 proc., a w przyszłym roku spadnie do 2,6 proc. wobec wskaźnika w wysokości 1,5 proc., spodziewanego wcześniej. NBP prognozuje, że 2020 r. zamknie się recesją w wysokości 3,5 proc., wobec spodziewanej wcześniej w wysokości 5,4 proc., natomiast w przyszłym roku PKB wzrośnie o 3,1 proc. wobec lipcowej prognozy wzrostu w wysokości 4,9 proc.
"Nowa projekcja NBP jest znacznie zmieniona względem projekcji z lipca, w tym poprzez uwzględnienie niekorzystnego przebiegu pandemii (druga fala). Główne założenie scenariusza bazowego lipcowej projekcji NBP - tzn., że stosowane wtedy środki zaradcze pozwolą na utrzymanie liczby zachorowań pod kontrolą, w szczególności zaś, że na jesieni nie wystąpi wyraźna druga fala epidemii, nie spełniło się" - zauważyli ekonomiści PKO.
Ich zdaniem przedstawione przez NBP szczegóły projekcji potwierdzają, że w perspektywie 2021-2022 raczej nie ma miejsca na zacieśnianie polityki pieniężnej. "Jednocześnie, projekcja nie wskazuje na zasadność obniżek stóp procentowych. Według zaprezentowanych przez NBP szacunków, spośród ogółu działań antykryzysowych, polityka fiskalna odpowiada za 80-90 proc. wpływu na gospodarkę" - napisano w komentarzu.
"Ścieżka inflacji, w połączeniu z efektywnością narzędzi polityki fiskalnej, sugeruje, że NBP będzie utrzymywać łagodną politykę pieniężną poprzez stosowanie (rozszerzanie) niestandardowych narzędzi, przede wszystkim skup papierów rządowych i quasi-rządowych, umożliwiających działanie stabilizujące aktywność w dotkniętych przez pandemię sektorach" - uważają ekonomiści PKO.
Zwrócili uwagę, że projekcja NBP wskazuje, iż po dynamicznym odbiciu gospodarki w III kw. br., w czwartym kwartale spadek PKB ponownie się pogłębi (do minus 6,5 proc. r/r), a jesienny lockdown będzie w ok. 2/3 tak dotkliwy, jak wiosenny. Według projekcji spadek PKB w ujęciu rocznym utrzyma się także w pierwszym kwartale przyszłego roku (minus 4,5 proc. r/r).
"Struktura PKB i kształt ścieżek konsumpcji oraz inwestycji odzwierciedlają przede wszystkim założenia dotyczące pandemii (w szczególności przełom 2020/2021). NBP zakłada, że powracające wzrosty zachorowań, a co za tym idzie wprowadzanie czasowych ograniczeń w funkcjonowaniu gospodarki (albo jej poszczególnych sektorów), ograniczą pandemiczną odbudowę, zwłaszcza w 1h21. Zdaniem NBP wskutek pandemii nastąpi trwały ubytek potencjału wytwórczego krajowej gospodarki. Jednocześnie w projekcji nie uwzględniono środków z Next Generation EU (których wpływ, naszym zdaniem może być istotny już w 2022)" - napisano.
Ekonomiści zwrócili uwagę, że poniedziałkowe doniesienia o szczepionce, zdaniem przedstawicieli NBP obecnych na prezentacji projekcji, tylko wzmacniają przekaz płynący z prezentowanych scenariuszy, tj. utrzymywanie się negatywnego wpływu pandemii na gospodarkę nawet w horyzoncie najbliższych 12 miesięcy.
"Projekcja wskazuje, że w całym horyzoncie projekcji inflacja CPI utrzyma się w przedziale odchyleń od celu NBP. Przesunięcie w górę ścieżki inflacji CPI względem projekcji lipcowej wynika zarówno z czynników krajowych (wydłużająca się pandemia podnosząca koszty firm, uchwalona w sierpniu opłata cukrowa), jak i zewnętrznych (wyższe niż poprzednio zakładano ceny ropy). Wyższa ścieżka inflacji bazowej odzwierciedla m.in. wyższą dynamikę płac w gospodarce niż zakładano w lipcu" - dodano. (PAP)
Autor: Marcin Musiał
mmu/ je/
