Dziś rząd zajmie się projektem propozycji wysokości płacy minimalnej i minimalnej stawki godzinowej w 2022 r.


Jak (niemal) co roku, w połowie czerwca przyszłoroczna płaca minimalna trafia na nagłówki. Do dziś Rada Ministrów ma przedstawić swoją propozycję Radzie Dialogu Społecznego, w skład której wchodzą przedstawiciele pracowników, pracodawców i rządu. RDS na wypracowanie kompromisu ma 30 dni. Jeżeli do porozumienia nie dojdzie, ostatnie słowo i tak należy do rządu – niezależnie od przebiegu rozmów, wysokość płacy minimalnej oficjalnie ogłoszona zostanie najpóźniej za 3 miesiące, do 15 września.
Warto dodać, że po raz ostatni płaca minimalna przyjęta została w drodze konsensusu w 2010 r. Z kolei w 2020 r., w związku z pandemią, rząd wydłużył okres przedstawienia propozycji płacy minimalnej do 31 lipca, zaś RDS miała na negocjacje 10 dni.
Obecnie minimalne wynagrodzenie za pracę wynosi (od 1 stycznia 2020 r.) 2800 zł brutto, o 200 zł więcej niż w 2019 r. Minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych wzrosła z natomiast 17 do 18,30 zł brutto.
W ostatnich latach płaca minimalna zmieniana jest raz na rok, jednak nie zawsze tak było – w latach 90., gdy inflacja była wyraźnie wyższa, minimalne wynagrodzenie zmieniano nawet co kwartał. W najnowszej historii mamy też przykład roku bez podwyżki płacy minimalnej – mowa o 2002 r., za czasów rządu Leszka Millera, - kiedy najniższe wynagrodzenie pozostało na obowiązującym już w 2001 r. poziomie 760 zł. Jak łatwo się domyślić, było to związane z sytuacją na rynku pracy – stopa bezrobocia w tym okresie sięgała blisko 20 proc.
„Trójka Kaczyńskiego” coraz bliższa
Pandemia pokrzyżowała plany obozu rządzącego, który chciał, by na koniec 2020 r. płaca minimalna wynosiła 3000 zł. Relatywnie dobra postawa polskiej gospodarki sprawia, że wizja ta staje się obecnie ponownie bardziej realna.
"Na koniec 2020 roku - czyli za kilkanaście miesięcy - minimalna pensja będzie wynosiła 3 tys. zł. (...). Na koniec 2023 roku minimalna pensja będzie wynosiła 4 tys. zł" - powiedział Jarosław Kaczyński 7 września 2019 r. na konwencji wyborczej w Lublinie. Zobowiązanie to kilka dni później potwierdził premier Mateusz Morawiecki.
Tamte zapowiedzi składano oczywiście w zupełnie innych realiach gospodarczych. Obietnica podniesienia w ciągu 4 lat płacy minimalnej z 2250 zł do 4000 zł w „starej rzeczywistości” budziła emocje głównie ze względu na swój niespotykany charakter. Formułowane wówczas prognozy wskazywały, że realizacja obietnicy PiS doprowadziłaby do tego, że płaca minimalna stanowiłaby ponad 60 proc. średniego wynagrodzenia. Byłby to rekord wśród państw OECD.
O teoretycznych i praktycznych kontrowersjach związanych z płacą minimalną (wraz z listą argumentów za i przeciw) pisaliśmy w artykule „Płaca minimalna, kontrowersje maksymalne”.
MZ



























































