Co piąty pracownik pracujący z domu nie otrzymał żadnego wsparcia od pracodawcy – wynika z raportu CBRE. Tylko 7 proc. otrzymuje zwrot za rachunki, a to początek listy z problemami. Po dwóch latach od wybuchu pandemii nadal brakuje regulacji prawnych dotyczących pracy zdalnej.


Wykonywanie obowiązków zawodowych z domu z początku było koniecznością, natomiast po dwóch latach od wybuchu pandemii, jest to jedna z form do wyboru, jakie pracownikom dają firmy. W marcu 2020 r., w obliczu nowego zagrożenia, wiele osób zdecydowało się przejść na pracę zdalną w trosce o własne zdrowie. Nawet za cenę pracy na własnym komputerze czy trudności wynikających z braku odpowiedniego biurka lub krzesła.
Jednak po upływie tego czasu i w świetle coraz częstszych powrotów do pracy stacjonarnej lub hybrydowej, priorytety pracowników zmieniły się. Jak wynika z raportu „Praca z domu czy z biura?” przygotowanego przez CBRE, czterech na dziesięciu badanych przyznaje, że praca zdalna męczy bardziej niż biurowa.
Praca zdalna – cienie i blaski
Może się wydawać, że do pracy z domu potrzebny jest tylko komputer i połączenie z internetem. O ile są one najważniejsze, tak nie wszyscy pracownicy otrzymali od pracodawcy chociaż sprzęt. Jak wskazują autorzy badania, tylko 27 proc. osób przyznało, że otrzymało służbowy laptop. Przypadku dodatkowych narzędzi, liczba respondentów kurczy się.
Narzędzie online do współpracy i komunikacji otrzymało łącznie 19 proc. badanych, natomiast drukarkę tylko 7 proc. Taki sam odsetek pracowników otrzymał od pracodawcy dodatek do pensji, który ma pokryć koszty, takie jak rachunki za internet czy prąd. Najmniej respondentów przyznało, że dostało od firmy odpowiednie biurko i krzesło. W pierwszym przypadku było to 6 proc., w drugim natomiast 4 proc. Warto pamiętać, że stworzenie ergonomicznych warunków do pracy w biurze leży po stronie przedsiębiorstwa, a regulują to zapisy zasad BHP.
To właśnie brak rozwiązań BHP, przestrzeganych w normalnie biurach i miejscach pracy, pracownicy wskazują jako duży problem home office’u. 15 proc. respondentów narzekało na słabe połączenie z internetem. O jeden punkt procentowy mniej uzyskała odpowiedź dotyczący problemu z ergonomią miejsca pracy, dziennym światłem czy brakiem monitora. Blisko co dziesiąta osoba boryka się również z niedziałającym sprzętem.
Największym problemem jest jednak brak równowagi pomiędzy pracą a czasem wolnym. Trudności z rozgraniczeniem czasu pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym odczuwa 37 proc. badanych pracowników.
Dwa lata projektu
Z raportu przygotowanego przez Pracuj.pl obejmującego dane za IV kw. 2021 r. wynika, że pracę zdalną lub w formie hybrydowej wykonuje 35 proc. Polaków. Jednak po dwóch latach od wybuchu pandemii i spopularyzowaniu tej formy pracy, projekt ustawy regulujący zagadnienia związane z wykonywaniem obowiązków poza biurem po raz drugi trafił do konsultacji społecznych.
Po pierwszej serii konsultacji społecznych projekt zmian przepisów ponownie trafił do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Jednak po kilku miesiącach i wprowadzeniu kilku korekt, wrócił on do oceny specjalistów. Najważniejsze zmiany, które zostałyby wprowadzone wraz z nowelizacją Kodeksu pracy, dotyczą bezpieczeństwa i higieny pracy.
Zgodnie z planami pracodawca będzie zobowiązany dokonać oceny ryzyka zawodowego dotyczącego pracy zdalnej. Jednocześnie przepisy uwzględniałyby zdarzenie, jakim jest wypadek przy pracy zdalnej. Projekt ustawy uwzględnia również katalog prac, które mogłyby być wykonywane poza biurem oraz możliwość przeprowadzenia przez pracodawcę kontroli w miejscu pracy podwładnego, a która dotyczyłaby m.in. przestrzegania procedur ochrony danych osobowych.
Jednocześnie przewidziano szereg rozwiązań na korzyść pracownika. Dotyczą one obowiązkowego przekazania przez pracodawcę sprzętu do pracy oraz konieczności pokrycia kosztów za energię elektryczną czy internet.
Według założeń projekt ustawy po jego uchwaleniu zacząłby obowiązywać po trzech miesiącach od odwołania stanu epidemii. Na ten moment prawo uwzględnia wykonywanie obowiązków w ramach tzw. telepracy. Wykorzystanie tych zapisów wiąże się jednak koniecznością ustalenia sztywnych ram czasowych, w których pracowników miałby pracować z domu, np. konkretnych dni tygodnia. Dodatkowo przepisy stanowiące o dostarczeniu wymaganego sprzętu, pokryciu kosztów za jego eksploatacją są zbyt ogólne i nie uwzględniają, chociażby kosztów za prąd lub internet.