REKLAMA

Duża czystka w ambasadach. "Brak doświadczenia, wiedzy, znajomości języków"

2024-01-02 20:22
publikacja
2024-01-02 20:22

Część ambasadorów RP ewidentnie nie nadaje się na te stanowiska z rozmaitych powodów i zostanie odwołana - powiedział we wtorek w Polsat News wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski, podkreślając, że to nie będzie proces nagły. Trzeba będzie przeglądać placówka po placówce - zaznaczył.

Duża czystka w ambasadach. "Brak doświadczenia, wiedzy, znajomości języków"
Duża czystka w ambasadach. "Brak doświadczenia, wiedzy, znajomości języków"
fot. Axel Mauruszat / / Wikimedia Commons

Wiceszef MSZ był pytany, czy po rządach PiS jest szykowana "duża czystka" jeśli chodzi o stanowiska ambasadorów i innych dyplomatów.

"To jest w gestii ministra (SZ, Radosława) Sikorskiego, ale jest rzeczą dla mnie oczywistą, jako członka w poprzedniej kadencji (sejmowej) komisji spraw zagranicznych i wiceprzewodniczącego tej komisji, że musieliśmy aprobować kandydatury na ambasadorów ludzi, którzy się absolutnie do tego nie nadawali, ale absolutnie - z rozmaitych powodów: braku doświadczenia, braku wiedzy, braku znajomości języków, złego charakteru również. I część tych ludzi ewidentnie nie nadaje się na ambasadorów RP i część z tych ludzi zostanie odwołana" - odpowiedział wiceminister.

Pytany, o jakim procencie ambasadorów jest mowa, Bartoszewski zaznaczył, że Polska ma stu kilkudziesięciu ambasadorów i "w żadnym razie to nie będzie połowa". "Jakiś procent, to trzeba będzie przeglądać placówka po placówce" - zaznaczył.

Nie chciał wypowiadać się o obsadzie konkretnych placówek, wskazując, że to prerogatywa szefa MSZ. Zaznaczył, że są takie placówki, na których dyplomaci skierowani na nie za czasów rządów PiS, świetnie sprawdzają się w swojej obecnej roli.

"Znam takie placówki, że ktoś nominowany przez rząd PiS, czyli wystawiony przez pana ministra (b. szefa MSZ, Zbigniewa) Raua fantastycznie nadaje się jako ambasador Polski, znam i takie przypadki, że to jest żałosne" - stwierdził wiceminister. Podkreślił, że niektóre nazwiska takich osób "są powszechnie znane". "Są ludzie, którzy mają bardzo bogatą i niechlubną karierę w ministerstwie, są ludzie, którzy nie są w stanie mówić w języku państwa, w którym są akredytowani" - zaznaczył.

Bartoszewskiego pytano, kiedy można spodziewać się zmian na tych stanowiskach. Wiceszef MSZ ponownie podkreślił, że nie do niego należy decyzja w tej sprawie.

"Ale zakładam, że to będzie stosunkowo szybko, ale to nie będzie proces nagły, ponieważ pewnych ludzi można ściągnąć do kraju bez żadnych problemów, o pewnych nazwiskach będziemy na pewno dyskutować z panem prezydentem. Bo można ściągnąć do Warszawy każdego ambasadora, natomiast nie można go pozbawić tytułu ambasadora. O tym decyduje pan prezydent" - zaznaczył wiceminister.

"Ja myślę, że będziemy się w stanie w wielu wypadkach z panem prezydentem porozumieć w tej materii" - dodał Bartoszewski. (PAP)

autorka: Wiktoria Nicałek

wni/ aszw/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (13)

dodaj komentarz
faramir_z_gondoru
Co do znajomości języka, to przypominam sobie artykuł z netu, gdzie pewien Anglik opowiadał, jak świetnie Polacy mówią po angielsku. Dogadał się w każdym pubie, w budce z kebabem czy zwyczajnie na ulicy. Do czasu, aż zadzwonił do polskiego MSZ. Dwa dni czekał na tłumacza bo żaden urzędnik ani be, ani me. Słowem, w każdej partii są Co do znajomości języka, to przypominam sobie artykuł z netu, gdzie pewien Anglik opowiadał, jak świetnie Polacy mówią po angielsku. Dogadał się w każdym pubie, w budce z kebabem czy zwyczajnie na ulicy. Do czasu, aż zadzwonił do polskiego MSZ. Dwa dni czekał na tłumacza bo żaden urzędnik ani be, ani me. Słowem, w każdej partii są nieuki i osoby bez kompetencji, ale pchane na stanowiska, bo są "swoi". Z nepotyzmem jeszcze nikt nie wygrał, ale fakt, że PIS w tej materii przebił sufit.
ad_obervatorek
Trudno dostrzec różnice między plociuchem, a politykiem.
and00
"nie nadaje się na te stanowiska z rozmaitych powodów"

E tam z różnych
Po prostu nie są z PO, to i się nie nadają
and00
A zarzut o nieznajomości języków jest śmieszny

Radek arabskiego nie zna a jest przedstawicielem Emiratów w PE a teraz w naszym rządzie
adam841019 odpowiada (usunięty)
Zgadzam się że ludzie którzy nie mają kompetencji nie powinni zajmować ważnych stanowisk ale tacy ludzie są w każdej partii w PO też.
mirek6504
Prezes brał z ulicy aby PiS popierali już o prowo jeździe nis wspomnę a druga sprawa który/ która z kręgów PiS zna inny język oni się nawet polskim nie potrafią posugiwac w pisowni bo w mowie to jakoś im to wychodzi,
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)
obeznany
Trump kochał miernoty w swoich szeregach, tak samo jak PiS
samsza
Art 39 - Ambasadora mianuje i odwołuje Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek ministra właściwego do spraw zagranicznych, zaakceptowany przez Prezesa Rady Ministrów.

"w gestii ministra" ?

Powiązane: PiS oddaje władzę

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki