663 szkoły zgłosiły do okręgowych komisji egzaminacyjnych, że otrzymały drogą mailową informacje o podłożeniu ładunku wybuchowego. Wszystkie alarmy były fałszywe – poinformował we wtorek dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik.


Podał, że w 481 szkołach – po sprawdzeniu – egzamin rozpoczął się zgodnie z harmonogramem o godzinie 9.00. W 181 szkołach – po sprawdzeniu – egzamin rozpoczął się z opóźnieniem. Wszyscy zdający rozwiązywali zadania przez 170 minut.
W jednej szkole (w liceum zaocznym) ewakuowano zdających – egzamin został przerwany, zdający przystąpią do niego w czerwcu. Dyrektor CKE poinformował PAP, że chodzi o szkołę z terenu podlegającego Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu ( zasięgiem obejmuje ona trzy województwa: wielkopolskie, zachodniopomorskie i lubuskie). "Sprawa jest wyjaśniana" – powiedział Smolik.
Policja wzmacnia patrole w pobliżu szkół na czas matur
Policjanci deklarują wzmocnienie patroli, aby zapewnić uczniom i nauczycielom pewność, że w szkołach nikt nie podłożył niebezpiecznych ładunków. Proponują także dyrektorom szkół plombowanie sal, w których odbywają się egzaminy.
Jak wyjaśnił PAP rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka, funkcjonariusze chcą utwierdzić dyrektorów w tym, że nie ma konieczności prowadzenia ewakuacji podczas matur.
"Chociaż zdecydowanie większość dyrektorów szkół powstrzymuje się od ewakuacji, to są w skali kraju pojedyncze przypadki, gdzie jednak się na to decydują. Chcemy takich sytuacji uniknąć, wspierając nauczycieli, dyrektorów, a przede wszystkim uczniów, bo ten stres jest im niepotrzebny" - powiedział rzecznik.
Policjanci od poniedziałku w tym celu proponują dyrektorom plombowanie sal, w których odbywają się egzaminy. Dodatkowo zapewniają o wzmocnieniu patroli w pobliżu szkół. "Chcemy, aby nauczyciele i uczniowie byli niemal w stu procentach przekonani, że rzeczywiście nic złego się nie dzieje, że żadnych osób kręcących się w pobliżu tych szkół nie było" - podkreślił Ciarka.
Funkcjonariusze prowadzą czynności, których zadaniem jest ustalenie sprawców dotychczasowych fałszywych alarmów bombowych. Współpracują m.in. z Centralną Komisją Egzaminacyjną i dyrektorami placówek.
Przeczytaj także
Alarmy w woj. pomorskim i kujawsko-pomorskim
84 szkoły ponadgimnazjalne z woj. pomorskiego i kujawsko-pomorskiego poinformowały we wtorek gdańską OKE o otrzymaniu ostrzeżeń o rzekomym zagrożeniu. We wszystkich placówkach, po sprawdzeniu ich przez służby, matura się odbyła. W części z opóźnieniem.
O problemach związanych z otrzymanymi przez szkoły ostrzeżeniami o rzekomym zagrożeniu poinformowała PAP we wtorek dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej (OKE) w Gdańsku Irena Łaguna. Komisja obejmuje zasięgiem woj. pomorskie i kujawsko-pomorskie.
Dyrektor wyjaśniła, że w sumie w obu regionach matura odbywa się w 655 placówkach: w 327 w woj. pomorskim i w 328 w woj. kujawsko-pomorskim.
Łaguna poinformowała, że dyrektorzy 84 placówek z obu województw poinformowali OKE, że we wtorek rano dotarły do nich ostrzeżenia o rzekomym zagrożeniu w szkolnych obiektach. Dyrektor wyjaśniła, że we wszystkich przypadkach informacje zostały przekazane policji i innym służbom, które sprawdziły budynki. W żadnym nie potwierdzono zagrożenia.
Łaguna dodała, że w 50 placówkach kontrole obiektów udało się zakończyć przed godz. 9.00 i egzamin rozpoczął się punktualnie. W kolejnych 34 szkołach działania służb zakończono już po godz. 9.00 i tam matura rozpoczęła się z opóźnieniem. "Najczęściej było to opóźnienie sięgające 10, 15 lub 20 minut. W jednym przypadku wyniosło ono 45 minut" – poinformowała Łaguna.
Dodała, że tam, gdzie egzamin się opóźnił, uczniowie czekali na jego rozpoczęcie pod opieką nauczycieli, w warunkach, które uniemożliwiały im kontakt ze światem zewnętrznym. "Oczywiście czas na przeprowadzenie egzaminu był liczony od momentu jego faktycznego rozpoczęcia" – zaznaczyła Łaguna.
Alarmy w woj. mazowieckim
We wtorek rano rzecznik płockiej policji Marta Lewandowska poinformowała, że do godz. 9.00 wpłynęło tam 15 zgłoszeń o podłożeniu materiałów wybuchowych w placówkach oświatowych w mieście. Jak dodała, podjęto decyzje o sprawdzeniu każdego z tych obiektów.
"Nie było podłożonych bomb" – powiedział dziennikarzom we wtorek w południe prezydent Płocka. "Dzięki bardzo sprawnej akcji służb mundurowych oraz odpowiedzialnym postępowaniu dyrektorów placówek matury we wszystkich naszych szkołach się odbywają. W niektórych czas pisania matur został nieco wydłużony" – podkreślił Nowakowski.
Rzecznik płockiej straży miejskiej Jolanta Głowacka informowała wcześniej PAP, że "w trybie pilnym patrole udały się na zabezpieczenie terenu wokół szkół", gdzie zgłoszono informacje o podłożeniu materiałów wybuchowych. Wśród placówek wymieniła szkoły ponadgimnazjalne, w tym licea.
Jak zapewniła rzecznik mazowieckiej policji Katarzyna Kucharska, policja od rana we wtorek sprawdza zgłoszenia o podłożonych ładunkach wybuchowych w szkołach ponadgimnazjalnych na Mazowszu. Alarmy bombowe zgłoszono m.in. w 8 szkołach ponadgimnazjalnych w Radomiu.
We wtorek – w drugim dniu matur – abiturienci pisali rano egzamin z matematyki na poziomie podstawowym. Jest to egzamin obowiązkowy dla wszystkich maturzystów.
W poniedziałek – w pierwszym dniu matur – 122 szkoły zgłosiły do okręgowych komisji egzaminacyjnych, że otrzymały drogą mailową informacje o podłożeniu ładunku wybuchowego. Wszystkie alarmy były fałszywe. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka